Data: 2002-07-17 10:54:34
Temat: Re: Komputer a ciąża
Od: "JoJo" <g...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Oczywiście, ale moim zdaniem do tych względów nie należy
> zastanawianie się, czy czasem któraś z moich koleżanek nie miała
> kłopotów z zajściem w ciążę.
Nieeee, ale wystarczy wkurzonej byciem w ciąży powiedzieć, że nie chce być
rodzicem bo się do tego nie nadaje ( o czym i tak otoczenie pewnie wie) a
powody zachowac dla siebie bo po takim dictum wątpię , żeby ktoś był
zainteresowany tą osobą i jej perypetiami
> że czuję się dziwnie, kiedy ktoś - nawet dość bliski - informuje
> mnie o swoich, bądź co bądź, łóżkowych problemach
tyż posiadam taką namolną znajomą :))
> Nie będę komentować, bo mi mama zabroniła używania takich słów.
> Ludzie nie myślą.
a raczej bezmyślność niektórych powala mnie na ziemię i dlatego rozpętała
sie ta dyskusja
>któraś z eMam żali się, że po urodzeniu
> dziecka przyszli do niej znajomi, popatrzyli na dziecko, coś tam
> pogadali, po czym jeden z gości stwierdził, że spotkała go
> tragedia - zginął jego pies. Wypowiedź tonem "też mi coś, pies
> zginął, co to jest w porównaniu z dzieckiem!" - tu widać różnicę
> punktu widzenia.
ale dziecko chore nie było, prawda?
> A ja rozumiem je tak, że - możliwe, że na skutek jej własnego
> błędu - jej plany życiowe legły w gruzach i komuś się
> poskarżyła. I nadal śmiem przyznawać jej do tego >prawo.
jakoś tak trudno mi przyznać prawo do czegokolwiek :) panience, której plany
życiowe polegajace na zdobyciu markowego sprzetu RTV legły w gruzach z
powodu niechcianej ciąży, bo rozumiem, ze kasa na sprzęt nie zostanie
zużytkowana na ginekologa co odpowiedzialna osoba z wyboru nie chcąca zostac
rodzicem by zrobiła
pewnie rodzinka natłucze jej do głowy, ze głupia jest, a jak nie to
współczuje dziecku
i tez kończę temat
pozdr.Joanna
|