Data: 2000-02-28 22:18:06
Temat: Re: Konflikty w pracy - pomocy
Od: "B." <j...@k...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Słuchaj, stary, wiele zależy od twojego szefa. Jeśli widze konflikt w moim
biurze to nie pozwalam na rozprzestzrenianie się go, ale staram się to
wyjaśnić.
Na Twoim miejscu postarałbym albo z nim szczerze pogadać, czasem taka
rozmowa sprawia że czlowiekowi jest po prostu "głupio", albo olać sprawę.
Spróbuj udowodnić że jestes w pracy lepszy od niego, może on się zwolni,
wtedy Ty będziesz na topie.
Życze Ci powodzenia.
Bartek
Hans1 napisał(a) w wiadomości: ...
>Bardzo proszę o opinie najlepiej poparte własnym doświadczeniem (ale nie
>tylko) na temat sposobów zachowania w czasie konfliktu w pracy oraz na
temet
>konsekwencji tych zachowań.
>Mam problem polegający na tym, że kolega z pracy robi mi złosliwe uwagi w
>obecności innych kolegów i staję się ogólnym pośmiewiskiem. Dodam, że jest
>ode mnie młodszy i póżniej się zatrudnił. Na początku byłem nawet
>zadowolony, z tego że będzie z kim pogadać. W padaliśmy razem na piwo i
>odbywaliśmy coraz bardziej szczere rozmowy. Można powiedzieć, że
>potrzebowałem bratniej duszy (nie chodzi o seks - Boże broń). Dzieliłem sie
>z nim dość szczegółowo informacjami o stosunkach w pracy i moich
>odczuciach. Teraz kiedy kolega poczuł się zadomowiony abolutnie zapomniał o
>tym że jest "kotem" , nie docenia że traktowałem go jak partnera równego
>sobie a wręcz wchodzi mi na głowę i bezlitośnie wykorzystuje przeciwko mnie
>wiadomości z których mu się kiedyś zwierzałem. Mam ochotę dać mu w mordę.
Co
>powinienem zrobić waszym zdaniem?
>1. Powiedzieć mu żeby się zajął swoimi sprawami. (obawiam się, ż e to
oleje)
>2. Powiedzieć, że sprawia mi przykrość i chciałbym aby tego więcej nie
>robił. (również boję się że mnie zlekceważy a poza tym tak naprawdę już go
>nie lubię i nie chcę z nim gadać)
>3. Dać mu w mordę przy najbliższej okazji. (Co na to przepisy?)
>4. Poskarżyć się szefowi (niestety mam trochę z nim na pieńku)
>5. Poprosić innego kolegę o mediację.
>6. Odejść z pracy
>PS. siedzimy z moim przeciwnikiem w jedny pokoju
>Jeżeli temat który poruszam lepiej pasuje do innej grupy dyskusyjnej to
>chętnie poznam ich nazwy.
>Mój problem można uogólnić. Jak roziązać konflikt bez uciekania się do
>przemocy. Czy mozna podać sprawę do sądu w sytuacji jaka opisuję czy raczej
>to nie wchodzi w grę ze względu na "niską szkodlowość społeczną czynu" -
dla
>mnie sytuacja jest bardzo szkodliwa i przykra.
>
>hans1
>
>
>
>
>
>
>
>
|