« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-06-12 07:15:21
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)Dnia Thu, 12 Jun 2008 08:19:36 +0200, Harun al Rashid napisał(a)
w:<news:4850bff9$1@news.home.net.pl>:
:-)
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-06-12 08:17:20
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)Agnieszka <a...@z...net> napisał:
> Jak powinien się w takiej
> sytuacji rozłożyć balans i jaka powinna być ocena końcowa? Co powinno mieć
> decydujący wpływ? Czy należy uwypuklić naturalne zdolności dziecka i oceną
> podkreślić fakt, że jest jednym z najlepszych czy obniżyć (radykalnie lub
> mniej radykalnie) ocenę z przedmiotu ze względu na nieodrabianie lekcji?
No właśnie - co powinno się oceniać: pracę dziecka czy poziom przyswojonej
wiedzy?
Pewnie i to i to.
Nie obniżałabym oceny końcowej, ale w trakcie roku - starala bym sie
skłonić do odrabiania tych nieszczesnych zadań - przyda mu sie to kiedys,
choćby do tego, zeby na jakims egzaminie robic je szybciej.
A zawsze w takich przypadkach przypomina mi sie moj bardzo zdolny
kolega z matematyki teoretycznej, ktory jako jeden z nielicznych dykutowal z
na wykładach z profesorem, ale ... przychodził bez zeszytu i nie robil
notatek. Oblał I rok.
Pozdrowienia,
Lila
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-06-12 08:36:12
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
Użytkownik "Szerr" ...
> Dnia Thu, 12 Jun 2008 00:23:05 +0200, Agnieszka napisał(a)
> w:<news:48505049$0$15024$f69f905@mamut2.aster.pl>:
>
>> i wystarczy ;-) Dziwi/śmieszy mnie tylko, że na różnych przedmiotach
>> bardzo
>> różnie to jest traktowane (dlatego pisałam o grupie przedmiotów), choć
>> wydawało mi się, że na terenie jednej szkoły powinno być to w miarę
>> spójne.
>
> Niekoniecznie. Każdy nauczyciel ma ustawową autonomię w metodach nauczania
> i wychowania.
>
Zauważ 'dziwi' i 'wydaje mi się'. :)
Zauważ też tendencję do ujednolicania oceniania: testy i sprawdziany,
matura. Ba! Episkopat ostatnio wziął się poważnie za stworzenie kryteriów
oceniania z religii, takich ogólnie obowiązujących. Nic dziwnego, że brak
jednolitości wewnątrzszkolnej zdumiewa.
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-06-12 08:42:06
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
Użytkownik "Lila"
>
> No właśnie - co powinno się oceniać: pracę dziecka czy poziom przyswojonej
> wiedzy?
> Pewnie i to i to.
A może przyrost wiedzy?
To niekończąca się debata wśród belfrów. :)
Zwykle jest tak, że na wczesnych etapach edukacji większy nacisk położony
jest na pracę, ponieważ skupiamy się na utrwaleniu pewnych nawyków,
motywacji, kwestię wiedzy stawiając na drugim miejscu. Pod koniec (matura)
waściwie nikt nie pyta, ile pracy to kosztowało, istotny jest sam efekt. A
pomiędzy jest... pomiędzy. :D
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-06-12 09:42:11
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)Dnia Thu, 12 Jun 2008 10:36:12 +0200, Harun al Rashid napisał(a)
w:<news:4850e000$1@news.home.net.pl>:
> Zauważ też tendencję do ujednolicania oceniania:
Nie popieram przesady w tym kierunku. Proceduralizacja procesu nauczania
nie prowadzi moim zdaniem do niczego dobrego.
--
Quid leges sine moribus?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-06-12 12:17:22
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)"Agnieszka" <a...@z...net> wrote in message
news:4850335c$0$15010$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Oceny z klasówek (nadal
> mówimy tylko o konkretnym odcinku, grupie przedmiotów) zawsze w
> granicach 4-6, z przewagą - powiedzmy - piątek, przy klasowej średniej
> poniżej 4. Ale notorycznie nie odrabia lekcji. Co powinno mieć
> decydujący
> wpływ? Czy należy uwypuklić naturalne zdolności dziecka i oceną podkreślić
> fakt, że jest jednym z najlepszych czy obniżyć (radykalnie
> lub mniej radykalnie) ocenę z przedmiotu ze względu na nieodrabianie
> lekcji? Bardzo jestem ciekawa waszych opinii. Zarówno rodziców jak i (a
> może przede wszystkim) nauczycieli.
Wypisz wymaluj moj przypadek z matematyka w liceum (tyle, ze to bylo 25 lat
temu ;-)
Notorycznie nie odrabialem prac domowych.
I mialem pretensje do nauczycielki za postawienie lufy, a wlasciwie - nie o
samo postawienie, tylko postawienie takiej samej lufy mnie za brak pracy w
zeszycie, ale rozwiazania zadania w klasie, co kolezance, ktora co prawda
miala zadanie w zeszycie rozwiazane, ale za to w klasie jakos nie
potrafila - nasza nauczycielka miala metode sprawdzania pracy domowej
polegajaca na wzieciu zeszytow od kilku "wylosowanych" uczniow, posadzeniu
ich w pierwszych lawkach i daniu im do rozwiazania jednego z domowych zadan.
I w dalszym ciagu uwazam, ze nie powinienem byc zrownany z kims, kto po
prostu przepisal zadanie przed lekcja...
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-06-12 13:16:41
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
>
> Wypisz wymaluj moj przypadek z matematyka w liceum (tyle, ze to bylo 25
> lat temu ;-)
> Notorycznie nie odrabialem prac domowych.
> I mialem pretensje do nauczycielki za postawienie lufy, a wlasciwie - nie
> o samo postawienie, tylko postawienie takiej samej lufy mnie za brak pracy
> w zeszycie, ale rozwiazania zadania w klasie, co kolezance, ktora co
> prawda miala zadanie w zeszycie rozwiazane, ale za to w klasie jakos nie
> potrafila - nasza nauczycielka miala metode sprawdzania pracy domowej
> polegajaca na wzieciu zeszytow od kilku "wylosowanych" uczniow, posadzeniu
> ich w pierwszych lawkach i daniu im do rozwiazania jednego z domowych
> zadan. I w dalszym ciagu uwazam, ze nie powinienem byc zrownany z kims,
> kto po prostu przepisal zadanie przed lekcja...
>
A tak apropos zadań domowych z matmy....
Moja matematyczka w liceum robiła tzw. niezapowiedziane dziesiątki czyli
wyjmowaliśmy karteczki i robilismy na nich zadanie domowe, oczywiście sami
bez pomocy zeszytu itp. Osoby które radziły sobie z matmą zawsze wychodziły
na tym dobrze i te, które odrabiały zadania domowe w domu a nie na kolanie w
ubikacji...
Jolka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-06-12 14:52:18
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4850335c$0$15010$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Szkoła jaka jest, każdy widzi. Indywidualne podejście do każdego ucznia to
> tylko w Erze, wiadomo ;-)
Napisze, co sama mysle na ten temat. Nie zostalam nauczycielka, wiec to jest
zdanie rodzica, niemniej jako matematyk (tyle, ze nie po nauczycielskiej
specjalnosci) moze ciut belfrowato bedzie?
Walcze stale z mlodsza corka o odrabianie zadan z matematyki (starsza cieszy
sie, ze szybko odrabia latwe zadania i ma spokoj) - "nie zrobie, bo to
nudne!!!! ilez mozna robic takich samych!!! pani oszalala, po co to robic,
ja umiem, mi sie nudzi!!!!" Znasz chyba te argumenty :))) Sprawdziany na 5
(przy maksymalnej do uzyskania ilosci punktow), a zadan nie chce sie robic.
W koncu robi, bo tlumacze, ze szkoda, zeby sobie obnizala brakiem zadan
obnizala ocene koncowa. Ale tak sobie marze, zeby to bylo tak jak w Erze
:))) Czyli jesli nauczyciel widzi, ze uczen nudzi sie na lekcji, wszystko
robi bez problemow, to zeby dal temu uczniowi zadania trudniejsze,
indywidualne. Wiem, ze moge sama poszukac takich corce, ale jak juz sie
upora z seria tych nudnych, to twierdzi, ze ma dosc i po pracowitym
odrobieniu odpoczynek nalezy sie. Wiecej by mala (cha,cha,cha 169cm, konczy
I gimnazjum) skorzystala na poswieceniu tego czasu na nieco ambitniejsze
zadania, bo takie woli, daja jej satysfakcje (gdy maja zrobic iles wybranych
przez siebie to robi tylko z "gwiazdkami").
Ciezko powiedziec, jak powinien byc oceniony taki zdolny i nie lubiacy sie
nudzic nad zadaniem uczen, gdy zadania domowe lekcewazy. Kazda ocena wydaje
sie byc niesprawiedliwa. Z jednaj strony umie, wiec powinno byc 5, z drugiej
strony nie wypelnia polecen nauczyciela. Trudny temat. Ja bym dawala
zadania - wyzwania i wymagala odabiania :))
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-06-12 14:52:50
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
...
>W szkole obowiązują pewne zasady (tak, jak w życiu) i uczeń powinien
>nauczyć się je przestrzegać. Nie wszystko, co sie robi musi być ciekawe i
>przyjemne. Czasem trzeba też zrobić coś nudnego, banalnego i nieprzyjemnego
>np. zadanie ze szkoły, pranie w domu, kolejne bzdurne sprawozdanie dla
>szefa w pracy itp.
I to jest chyba podsumowanie tej dyskusji :-D .
Zgadzam się w 100%.
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-06-12 15:18:27
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)Użytkownik "Hermiona" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:g2rdec$cv2$1@news.onet.pl...
>
> Trudny temat. Ja bym dawala zadania - wyzwania i wymagala odabiania :))
W domu nie ma sprawy, na brak trudniejszych zadań nie narzeka ;-)
W szkole na sugestię, że jest grupa osób, którym przydałaby się jakaś
stymulacja inna niż rozwiązywanie "słupków" padła odpowiedź, że niedługo
będą trudniejsze rzeczy i nikt się nie będzie nudził. Niestety do końca roku
nie pojawiły się rzeczy na tyle trudne by grupka kilku osób miała się czym
zająć...
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |