Data: 2017-10-01 08:18:26
Temat: Re: Koniec "wolności" w polskim internecie?
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
j...@o...pl pisze:
> W dniu sobota, 30 września 2017 21:59:20 UTC+2 użytkownik j...@o...pl
> napisał:
>> W dniu sobota, 30 września 2017 18:29:22 UTC+2 użytkownik LeoTar
>> Gnostyk napisał:
>>> XL pisze:
>>>> <j...@o...pl> wrote:
>>>>> W dniu piątek, 29 września 2017 23:26:30 UTC+2 użytkownik XL
>>>>> napisał:
>>>>>> <j...@o...pl> wrote:
>>>>>>> wiele, ikselkus, bardzo wiele dane mi było odczuć. także
>>>>>>> spoza skali człowieczej; stad wiele wiem.
>>>>>> Miłość matczyna przekracza te skalę - i tylko ona. Tzn.
>>>>>> MOŻE przekraczać w niektórych przypadkach. To, co matka
>>>>>> potrafi zrobić dla dziecka, może być AŻ zwierzęce - i
>>>>>> właśnie to przekracza ludzką skalę...
>>>>> nie, iksekus. to, co moze zrobic matka, nie wiem. wiem tylko
>>>>> jak begraniczna jest jej milosc.
>>>> Miarą miłości jest zdolność do poświęcenia swojego bytu dla
>>>> dziecka i do ataku w obronie dziecka.
>>> Jest miarą bezmyślnego uzależnienia. Cóż z tego, że poświęcisz
>>> swoje życie w obronie dziecka skoro ono pozostawione bez opieki i
>>> tak zginie?
>>>>> odnoszenie tego do zwierzat jest nieuprawnione;
>>>> Jak najbardziej uprawnione - vide wyżej.
>>> Przyznajesz więc sama, że jako kobieta nie wyrosłaś jeszcze ze
>>> świata zwierząt i myślisz macicą...
>>>>> to tylko ty (wy) tak mozecie uwazac; u dzikich zwierzat jest
>>>>> calkiem inaczej; tam nie mysli, sa tylko odruchy, calkowicie
>>>>> instynkstowne.
>>>> Człowiek nie zatracił wszystkich zwierzęcych instynktów i
>>>> odruchów - wystarczy spojrzeć na zachowania ludzi w sytuacjach
>>>> zbiorowego zagrożenia życia. A najbardziej widać to wtedy u
>>>> matek - tzn. w ich zachowaniach.
>>> Kobiety są uzależnione od dzieci i tego samego oczekują od
>>> dzieci. Nie potraficie spuścić dziecka z uwięzi zaborczej
>>> matczynej "miłości".
>> jakkolwiek Leo, malo kiedy sie z toba zgadzam, to jednak duzo
>> prawdy w tym twoim stwierdzeniu pobrzmiewa. kobiety-matki jakby nie
>> chca dac synowi zwlaszcza aby byl taki, jakim chcialby byc; maja do
>> tego swoje wlasne, wladcze zdanie. kobiety zazwyczaj nie rozumieja;
>> zapatruja sie na to, jakby wedlug ich zdania najlepsze bylo zycie
>> dla syna.
> aha, nie mowilem o swojej mamie. ona byla nad wyraz dobroczynna i
> wspanialomyslna. dziekuje jej za to.
Tylko niektórym dzieciom przychodzi do głowy ocenianie swoich rodziców,
a już w szczególności matek, które "tyle się dla dzieci poświęcają".
Mnie też trudno było oceniać własną matkę, tym bardziej, że już w moim
wieku dorosłym kiedy rozpadała mi się pierwsza rodzina próbowała jeszcze
interweniować broniąc pierwszej swojej synowej! Natomiast gdy rozpadała
się moja druga rodzina była z tego zadowolona chociaż starała się tego
nie okazywać. Ale taką jej postawę wypracował mój ojciec, który potrafił
reagować gwałtownie gdy chciała mu coś narzucić. To dzięki Jego postawie
ja miałem przetarty szlak do niezależnego myślenia i działania. To
również dzięki Niemu, nie umniejszając zasług Matki, gdy miałem juz
swoje dzieci kierowałem się przede wszystkim tym, by wychować je na
uczciwych i niezależnie myślących ludzi. Czy mi się to udało? - tego nie
wiem, gdyż reakcja Teresy M. na moja metodę wychowawczą było
uniemożliwienie mi wszelkich kontaktów z dziećmi po tym gdy zorientowała
się jaki mam cel wychowawczy. Przestraszyła się PORZUCENIA przez dzieci,
które przecież nigdy nie przestałyby byc jej wdzięczne za wychowanie i
nie pozostawiłyby jej bez pomocy. Niestety, zwierzęca część jej natury
nie pozwoliła ZAWIERZYĆ lecz musiała wszystko mieć pod kontrolą, musiała
DOMINOWAĆ gdyż nie potrafi/ła ZAUFAĆ.
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin
|