Data: 2006-04-26 13:12:55
Temat: Re: Kraków - gdzie przebić uszy?
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
reszka napisał(a):
> Ta która mnie przebijała uszy ponad miesiąc temu, na pewno nie powinna robic
> tego nigdy więcej. Metoda była na "pistolet" z wkrętkami. Kosmetyczka nie
> rozciągnęła jednak "motylków" od wkrętek przed załozeniem (co jak sie
> dowiedziałam było karygodnym błędem) i jej koleżanka, która ze mnie ściągała
> to paskudztwo męczyła sie pół godziny doprowadzając mnie kikakrotnie do łez
> (bynajmniej nie ze śmiechu) - wkrętki były tak mocno założone, że
> ostatecznie musiała sobie pomagać pęsetą. Nikomu nie życzę takich wrażeń.
> Acha i nie wiem czy to wina tych manipulacji, ale w pięc tygodni po, uszy
> nadal nie chca dojść do siebie mimo że smaruję rivanolem codziennie :/
w ogole te pistolety IMHO do niczego sie nie nadaja. pistoletem
przekluto mi ucho krzywo, a igla - prosciutko. po pistolecie w
dodatku dluzej sie goilo.
-- kasica
|