Data: 2010-05-15 20:56:07
Temat: Re: Kryteria oceny czyjegoś stanu zdrowia na psp (a'propos Piotr kontra E.W.)
Od: Piotr <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> Ikselka pisze:
>
>> Przesłanka jest jedna, wyjaśnię przez analogię: kiedy byłam w "dole",
>> nie
>> było możliwości abym tkwiła w swoim "dole" samotnie i bez końca, nie
>> mogąc
>> się zwrócić do kochanej osoby, musząc poszukiwać wsparcia u osób
>> postronnych. Nie ma takiej możliwości, aby z dwóch kochających się osób
>> jedna tkwiła od lat w "dole", a druga tego nie zauważała. No nie ma. A
>> jeśli nie kocha dość, aby to zauważyć, bo i tak bywa, to w każdym razie
>> powinna być gotowa do wsparcia i pomocy na sygnał ze strony
>> "zdołowanego".
>> Czyli powtarzam: Wątkodawczyni powinna dać sygnał mężowi, ZANIM udała
>> się
>> tutaj. Jeśli go szanuje i kocha, nie powinna szukać samotnie pomocy i
>> to u
>> przypadkowych osób jak my, bo wg mnie jemu to uwłacza i go tym krzywdzi.
>> Jeśliby np mój mąż czy dziecko pominęło mnie jako pierwszą powołaną do
>> pomocy i wsparcia go osobę, a zwróziło się najpierw np do osob na
>> przystanku autobusowym czy w sklepie (to analogia do tutejszej grupy
>> równie
>> obcych osób - o tym już kiedyś pisałam), miałabym do niego żal nie do
>> wypowiedzenia.
>
> A ty oczywiście już wiesz, że wątkodawczyni tego nie zrobiła. Nigdy z
> mężem na ten temat nie rozmawiała, a on niczego nie zauważył i w ogóle
> ją olewa. :/
> Poza tym - skąd informacja, że dziewczyna jest w dole _od_lat_?
>
> Ewa
No przecież o niej. A ty myślisz, że taka nerwica się bierze od tygodni?
Myślisz? ;-)
Piotrek
|