Data: 2010-05-15 20:48:28
Temat: Re: Kryteria oceny czyjegoś stanu zdrowia na psp (a'propos Piotr kontra E.W.)
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Przesłanka jest jedna, wyjaśnię przez analogię: kiedy byłam w "dole", nie
> było możliwości abym tkwiła w swoim "dole" samotnie i bez końca, nie mogąc
> się zwrócić do kochanej osoby, musząc poszukiwać wsparcia u osób
> postronnych. Nie ma takiej możliwości, aby z dwóch kochających się osób
> jedna tkwiła od lat w "dole", a druga tego nie zauważała. No nie ma. A
> jeśli nie kocha dość, aby to zauważyć, bo i tak bywa, to w każdym razie
> powinna być gotowa do wsparcia i pomocy na sygnał ze strony "zdołowanego".
> Czyli powtarzam: Wątkodawczyni powinna dać sygnał mężowi, ZANIM udała się
> tutaj. Jeśli go szanuje i kocha, nie powinna szukać samotnie pomocy i to u
> przypadkowych osób jak my, bo wg mnie jemu to uwłacza i go tym krzywdzi.
>
> Jeśliby np mój mąż czy dziecko pominęło mnie jako pierwszą powołaną do
> pomocy i wsparcia go osobę, a zwróziło się najpierw np do osob na
> przystanku autobusowym czy w sklepie (to analogia do tutejszej grupy równie
> obcych osób - o tym już kiedyś pisałam), miałabym do niego żal nie do
> wypowiedzenia.
A ty oczywiście już wiesz, że wątkodawczyni tego nie zrobiła. Nigdy z
mężem na ten temat nie rozmawiała, a on niczego nie zauważył i w ogóle
ją olewa. :/
Poza tym - skąd informacja, że dziewczyna jest w dole _od_lat_?
Ewa
|