Data: 2008-04-04 12:12:48
Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: "jangr" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ft0g31$i8k$1@news.interia.pl...
> Nie znam osobiście instytucji, nawet najbardziej demokratycznych, które
> nie posiadałyby mechanizmów pozwalających na unikanie takich sytuacji.
> Nie mówię już nawet o takich strukturach jak wojsko, policja, firma z
> jasną, jednoosobową hierarchią "decyzyjną", ale np. o różnego rodzaju
> radach, gabinetach itp, gdzie decyzja jest niby przez głosowanie. Nawet w
> takich strukturach stosuje się np. złotą akcję, podwójny głos
> przewodniczacego itp. :-)
> Stalker
Często bywa to tak, że żona chce za wszelką cenę przeforsować jakąś sprawę,
np. zakup czegoś. Widzę bezsens, więc nie chcę się zgodzić. Po jakimś czasie
jednak, na wyraźną prośbę i nieustępliwość żony, ulegam i zgadzam się,
kupujemy (coś tam).
Po krótkim czasie jasno widać, że zakup się niestety nie sprawdził.
Żona na to: "trzeba było nie kupować, skoro wiedziałeś, że to był zły
pomysł." :-)
Wyszło, że głupio zrobiłem, że uległem (po raz któryś tam z rzędu).
jangr
|