Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 136


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-03-30 22:01:36

Temat: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: pchojnac <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

Stało się, po 9 latach małżeństwa nastąpił kryzys (nie będę pisał o
szczegółach, bo naprawdę jest mi ciężko). Mamy dwójkę wspaniałych
dzieci 7 lat i 2 lata. Żona stwierdziła, że od jakiegoś czasu za mało
okazuję jej uczuć, zbyt mało czasu poświęcam dla domu i ona już nie
chce tak żyć. Długo się zastanawiała i stwierdziła, że potrzebuje
czasu aby się zastanowić co dalej, ale potrzebuje spokoju i chce abym
się wyprowadził z domu i zrobili rozdzielność majątkową. Jestem trochę
zszokowany całą sprawą i tempem tego wszystkiego. Wg mnie planuje
rozwód i skrupulatnie się przygotowuje do tego. Ja zrobię wszystko aby
naprawić to wszystko i dalej być rodziną, ale ona nie chce ze mną
rozmawiać i stawia mi tylko warunki. Nie wiem co mam począć,
wyprowadzić się na jej prośbę? Zostać, żyć w ciszy i czekać na rozwój
sytuacji. Nie wiem co planuje i jakie ma intencje, najbardziej szkoda
mi dzieci i tego wszystkiego co wspólnie osiągnęliśmy. Poradźcie jak
się zachować. Czy to już koniec, czy potrzebuje czasu moja małżonka
na przemyślenia czy może coś planuje, sam nie wiem co mam
robić............

Zrozpaczony

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-03-31 07:33:24

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: Klara Bemol <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

pchojnac pisze:
Poradźcie jak
> się zachować. Czy to już koniec, czy potrzebuje czasu moja małżonka
> na przemyślenia czy może coś planuje, sam nie wiem co mam
> robić............
>
> Zrozpaczony

Nie wnikając w szczegóły - jak najszybciej doprowadzić do szczerej
rozmowy. Jeśli masz takie przypuszczenia, to dobrze będzie to wszystko
wiedzieć. Nie da się też niczego naprawić, jeśli w spokoju nie
wypunktujecie tego, co jest do poprawy.
I z pewnością nie wyprowadzać się, to tylko oddanie pola i (w razie
czego) sygnał dla sądu, że sam opuściłeś dom.
Moim zdaniem potrzebna jest rozmowa ze specjalistą, jeśli żona nie chce
z Tobą być szczera. Może argumentem będzie to, że po wspólnych latach,
dorabianiu się, w końcu ze względu na dwójkę dzieci należy Ci się
normalna rozmowa i wyjaśnienie stanowiska.

Trzymam kciuki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-03-31 10:54:10

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: "Polon" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

>Użytkownik "pchojnac" :
>
>Stało się, po 9 latach małżeństwa nastąpił kryzys (nie będę pisał o
>zczegółach, bo naprawdę jest mi ciężko). Mamy dwójkę wspaniałych
>dzieci 7 lat i 2 lata. Żona stwierdziła, że od jakiegoś czasu za mało
>okazuję jej uczuć, zbyt mało czasu poświęcam dla domu i ona już nie
>chce tak żyć.

A tak po prawdzieile czasu im poświęcasz ??

>Długo się zastanawiała i stwierdziła, że potrzebuje
>czasu aby się zastanowić co dalej, ale potrzebuje spokoju i chce abym
>się wyprowadził z domu i zrobili rozdzielność majątkową.

Może chce sprawdzić, czy sobie poradzi, a skoro i tak nic nie robisz dla
domu (tak mówi) to po co jej dodatkowe obowiązki. Samej z 2 dzieci i tak
jest jej ciężko, a w dodatku żadnego oparcia w Tobie (brak czułości z Twojej
strony dla niej)

>Ja zrobię wszystko aby
>naprawić to wszystko i dalej być rodziną, ale ona nie chce ze mną
>rozmawiać i stawia mi tylko warunki.

A co dla Ciebei znaczy być rodziną ??

>Nie wiem co mam począć,
>wyprowadzić się na jej prośbę? Zostać, żyć w ciszy i czekać na rozwój
>sytuacji. Nie wiem co planuje i jakie ma intencje, najbardziej szkoda
>mi dzieci i tego wszystkiego co wspólnie osiągnęliśmy. Poradźcie jak
>się zachować. Czy to już koniec, czy potrzebuje czasu moja małżonka
>na przemyślenia czy może coś planuje, sam nie wiem co mam
>robić............

Skoro jesteście 9 lat po slubie, to sam powienieneś wiedziec najlepiej co i
jak poczac i czy chcesz tego- jak po takim czasie małżeństwa nie wiesz, to
sobie odpuść, a nie pytasz na grupie.

>Zrozpaczony



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-03-31 11:55:21

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Witam
>
> Stało się, po 9 latach małżeństwa nastąpił kryzys (nie będę pisał o
> szczegółach, bo naprawdę jest mi ciężko). Mamy dwójkę wspaniałych
> dzieci 7 lat i 2 lata. Żona stwierdziła, że od jakiegoś czasu za mało
> okazuję jej uczuć, zbyt mało czasu poświęcam dla domu i ona już nie
> chce tak żyć. Długo się zastanawiała i stwierdziła, że potrzebuje
> czasu aby się zastanowić co dalej, ale potrzebuje spokoju i chce abym
> się wyprowadził z domu i zrobili rozdzielność majątkową. Jestem trochę
> zszokowany całą sprawą i tempem tego wszystkiego. Wg mnie planuje
> rozwód i skrupulatnie się przygotowuje do tego. Ja zrobię wszystko aby
> naprawić to wszystko i dalej być rodziną, ale ona nie chce ze mną
> rozmawiać i stawia mi tylko warunki. Nie wiem co mam począć,
> wyprowadzić się na jej prośbę? Zostać, żyć w ciszy i czekać na rozwój
> sytuacji. Nie wiem co planuje i jakie ma intencje, najbardziej szkoda
> mi dzieci i tego wszystkiego co wspólnie osiągnęliśmy. Poradźcie jak
> się zachować. Czy to już koniec, czy potrzebuje czasu moja  małżonka
> na przemyślenia czy może coś planuje, sam nie wiem co mam
> robić............


nie spelniac absolutnie jej prosb. Takich decyzji nie podejmuje sie w
pojedynke, tym bardziej za kogos. Jak bedziesz sie chcial sam wyprowadzic to
co innego. Jak zona chce spokoju to nich sie sama wyprowazdza. Czyli sie nie
wyprowazdzaj, a sam podejmuj za siebie decyzje. Na pewno jesli sie da
doprowadz do wyjasnienia zaistnialej sytuacji, najlepiej przy udziale jakiegos
profesjonalisty. Nie musi to jeszcze oznaczac konca. Walcz, jesli masz wole
walki. Trzeba walczyc,w koncu macie dzieci i rodzine. To nie jest zabawa.
Uznanie, ze to jest koniec powinno nastapic po wielu probach wyjscia na
prosta. Czyli potrzebujecie pomocy, z zewnatrz. Ani ona, ani Ty na razie pewno
nei widzicie sprawy obietkywnie.

powodzenia. Nie podejmuj zadnej decyzji na emocjach. Na pewno poradz sie tez
prawnika, jak ktos tu dobrze zauwazyl wyprowadzenie sie z domu zle by
swiadczylo o Tobie. Lepiej za wczasu nie dawac niechcianych argumentow.


> Zrozpaczony

moze pomoz sobie teraz jakimis lekami, zeby emocje nie odjely Ci rozumu i
spokoju ducha, a depresja nie odebrala checi dzialania.

i.





--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-03-31 19:04:58

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(K)a pisze:

> nie spelniac absolutnie jej prosb.

Oprócz oczywiście tych które jasno wynikają z opisu sytuacji:

"...Żona stwierdziła, że od jakiegoś czasu za mało okazuję jej uczuć,
zbyt mało czasu poświęcam dla domu..."

Stalker

P.S. Zanim sie udasz do specjalisty, to jeśli potrafisz wyjdź z siebie
stań obok i obiektywnie popatrz, czy faktycznie nie można Ci nic
zarzucić (i żonie też tak przy okazji)


--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-04-01 20:35:16

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Stało się, po 9 latach małżeństwa nastąpił kryzys (nie będę pisał o
szczegółach, bo naprawdę jest mi ciężko). Mamy dwójkę wspaniałych
dzieci 7 lat i 2 lata. Żona stwierdziła, że od jakiegoś czasu za mało
okazuję jej uczuć, zbyt mało czasu poświęcam dla domu i ona już nie
chce tak żyć. Długo się zastanawiała i stwierdziła, że potrzebuje
czasu aby się zastanowić co dalej, ale potrzebuje spokoju i chce abym
się wyprowadził z domu i zrobili rozdzielność majątkową. Jestem trochę
zszokowany całą sprawą i tempem tego wszystkiego.


Dwa miesiące temu po 4 miesiącach nieodzywania się do siebie (TZ nawet nie
zauważył, że się do niego nie odzywałam) postawiłam podobne ultimatum mojemu
mężowi. Przyczyny były całkiem podobne, o ile dobrze zrozumiałam z
lakonicznego, mało szczegółowego opisu Waszej sytuacji. Powiedział "dobrze"
i sprawę uznałam za zakończoną =koniec , jemu też nie zależy. Ale potem mąż
zapytał, czemu tak myslę. Wylałam wszystkie swoje żale, nawet te, dotyczące
jego rodziny (niestety z przykładami). On też. Przeprosił (po
przeanalizowaniu jego żalów doszedł do wniosku, że ja w zasadzie nie mam za
co przepraszać, ale i tak go przeprosiłam) - nadal jesteśmy razem. Jest
znośnie, choć powrót do normalności, jakiej bym chciała, chyba jeszcze
trochę nam zajmie. Ale staramy się obydwoje, choć czasem jest to dla mnie
trudne (trochę pamiętliwa jestem ;-)). Żartobliwie mówiąc, pozytywnym
skutkiem jest przynajmniej fakt, że dorosłam do tego, że mogę nie pojechac
do jego rodziny ("bo co sąsiedzi powiedzą").
Najważniejsze, że znów w kwestiach "dziecięcych" znów działamy jednakowo,
nawet jeśli nie do końca się zgadzamy z posunięciami drugiej połówki.
Nie wciągajcie dzieci w Wasze rozgrywki - bez wględu na to, co będzie dalej
z Wami powinniście omówić postępowanie względem nich.

D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-04-01 21:11:13

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: a...@v...pl szukaj wiadomości tego autora

> Witam
>
> Stało się, po 9 latach małżeństwa nastąpił kryzys (nie będę pisał o
> szczegółach, bo naprawdę jest mi ciężko).

Kryzysy zdarzają się w każdym małżeństwie.
Czy pojawił się ktoś trzeci?

Mamy dwójkę wspaniałych
> dzieci 7 lat i 2 lata. Żona stwierdziła, że od jakiegoś czasu za mało
> okazuję jej uczuć, zbyt mało czasu poświęcam dla domu i ona już nie
> chce tak żyć.


A jak to naprawdę wygląda? A na co poświęcasz ten czas? Praca więcej niż 8
godzin?


Długo się zastanawiała i stwierdziła, że potrzebuje
> czasu aby się zastanowić co dalej, ale potrzebuje spokoju i chce abym
> się wyprowadził z domu i zrobili rozdzielność majątkową.

Absolutnie się na to nie zgadzaj. Zwłaszcza na rozdział majątku. Żona mojego
brata w ten sposób go załatwiła. Teraz ona ma dom (który rozbudowywali za
wspólne pieniądze) a on alimenty i komornika.


Jestem trochę
> zszokowany całą sprawą i tempem tego wszystkiego. Wg mnie planuje
> rozwód i skrupulatnie się przygotowuje do tego.

Może tak być. Spróbuj z jakąś poradnią małżeńską czy rodzinną. Może żona
zgodzi się pójść. Jak nie, to na razie idź sam.


Ja zrobię wszystko aby
> naprawić to wszystko i dalej być rodziną, ale ona nie chce ze mną
> rozmawiać i stawia mi tylko warunki. Nie wiem co mam począć,
> wyprowadzić się na jej prośbę? Zostać, żyć w ciszy i czekać na rozwój
> sytuacji.

Nie znam sytuacji, ale myślę że jak się wyprowadzisz to będzie miała argument
na rozkład pożycia (zawsze może próbować udowodnić że to Ty sam się
wyprowadziłeś). A tak mógłbyś obserwować sytuację i - co najważniejsze - mieć
kontakt z dziećmi, bo jak się wyprowadzisz to zaraz zacznie Ci ten kontakt
utrudniać. Jak ojciec wyprowadza się z domu, to łatwo dziećmi manipulować
("tata was nie kocha" etc). Oczywiście możesz przenocować raz czy drugi poza
domem, ale uważaj - musiałoby to być u kogoś z rodziny kto potwierdzi, bo w
razie czego może to zostać wykorzystane dowód (niby) zdrady z Twojej strony.


Nie wiem co planuje i jakie ma intencje, najbardziej szkoda
> mi dzieci i tego wszystkiego co wspólnie osiągnęliśmy. Poradźcie jak
> się zachować. Czy to już koniec, czy potrzebuje czasu moja  małżonka
> na przemyślenia czy może coś planuje, sam nie wiem co mam
> robić............
>
> Zrozpaczony

Na razie się trzymać i nie wpadać w panikę. Jeśli nie ma osoby trzeciej, można
i należy walczyć o związek. Myślę że czasami nawet można walczyć jeśli ta
trzecia osoba jest...

Sytuacja wydaje mi się bardzo podobna do sytuacji mojego brata, a raczej do
scenariusza który przygotowała pani adwokat jego żony. Mam nadzieję że to
przypadek i nie jest aż tak źle. Może to naprawdę poważny kryzys który da się
przezwyciężyć - i tego przezwyciężenia Wam życzę.

Napisz w jakim mieście mieszkasz (jak nie chcesz na forum to na priv, albo jak
chciałbyś pogadać)
Pozdrawiam
Anastazja








--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-04-01 21:39:07

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Dwa miesiące temu po 4 miesiącach nieodzywania się do siebie (TZ nawet nie
> zauważył, że się do niego nie odzywałam) postawiłam podobne ultimatum
> mojemu mężowi. Przyczyny były całkiem podobne, o ile dobrze zrozumiałam z
> lakonicznego, mało szczegółowego opisu Waszej sytuacji.

Chciałam jezcze zauważyć, że public relation mojego TZ jest zaje* i gdy
doszło do co poniektórych, że mamy kryzys, to było: taki fajny, ciepły
facet - ona zwariowała. Tyle, że ciepły i fajny facet był poza domem, do
obcyhc kobiet i przy niezbyt bliskich przyjaciołach (na trzeźwo), a w domu -
piwo, pilot, wersalka i święty spokój, zero podejmowania decyzji. A to
mężczyzna powinien przewodzić "stadu", nawet, jeśli ma bardzo silną kobietę
przy sobie.
Zastanów się, ile z tego, co napisałam, dotyczy Ciebie (o ile nie jesteś
kolejnym trolem na tej grupie).

D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2008-04-02 00:09:26

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: Smok Eustachy <s...@s...prv.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorota *** pisze:

> Chciałam jezcze zauważyć, że public relation mojego TZ jest zaje* i gdy
> doszło do co poniektórych, że mamy kryzys, to było: taki fajny, ciepły
> facet - ona zwariowała. Tyle, że ciepły i fajny facet był poza domem, do
> obcyhc kobiet i przy niezbyt bliskich przyjaciołach (na trzeźwo), a w domu -
> piwo, pilot, wersalka i święty spokój, zero podejmowania decyzji. A to
> mężczyzna powinien przewodzić "stadu", nawet, jeśli ma bardzo silną kobietę
> przy sobie.

Sexistowskie zabobony. Są dowodem, że terapii potrzebujesz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2008-04-02 00:37:26

Temat: Re: Kryzys w małżeństwie i dziwne propozycje żony.
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

Smok Eustachy napisał/wrote dnia/on 2008-04-02 02:09:
> Dorota *** pisze:
>
>> Chciałam jezcze zauważyć, że public relation mojego TZ jest zaje* i gdy
>> doszło do co poniektórych, że mamy kryzys, to było: taki fajny, ciepły
>> facet - ona zwariowała. Tyle, że ciepły i fajny facet był poza domem, do
>> obcyhc kobiet i przy niezbyt bliskich przyjaciołach (na trzeźwo), a w domu -
>> piwo, pilot, wersalka i święty spokój, zero podejmowania decyzji. A to
>> mężczyzna powinien przewodzić "stadu", nawet, jeśli ma bardzo silną kobietę
>> przy sobie.
>
> Sexistowskie zabobony. Są dowodem, że terapii potrzebujesz

Co konkretnie w tej wypowiedzi jest Twoim zdaniem zabobonem ?

Pozdr,
--
ŁK

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

bioptron czy solaris
Historia nie z tej ziemi????
Porzucony...
Pomóżcie Patrykowi
Nowinowy poker - blagier w sieci kontrolowany

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »