Data: 2007-05-16 10:47:35
Temat: Re: Kto kogo? ;)
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:f2d6bg$cs2$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky napisał(a):
> > "Spotkać kobietę szczęśliwą, uśmiechniętą, na której twarzy [i w
słowach]
> > nie maluje się żaden problem, żadna pretensja do losu - to wielka
rzecz!"
> >
> >
> >
> > ---------------
> > Sztuka wabienia
> > ---------------
> >
> > "Według opinii psychologów, to właśnie kobiety wiodą prym w sztuce
> > uwodzenia, komplementowania i nawiązywania kontaktów z mężczyznami."
> >
> > "Zalecanie, flirtowanie, stosowanie różnych "wabików" jest równie stare
jak
> > historia związków damsko-męskich. Kto częściej wabi? Według opinii
> > psychologów, to właśnie kobiety wiodą prym w sztuce uwodzenia,
> > komplementowania i nawiązywania kontaktów z mężczyznami. Są wręcz
stworzone
> > do zalotów i flirtów. Zdobywanie i kuszenie mężczyzn mają przecież w
genach.
> > Rozbrajają nawet największych twardzieli. Świadome swojej atrakcyjności
> > śmiało mówią o indywidualnych potrzebach i życzeniach. Inicjują i
wybierają
> > sposób, w jaki chcą żyć w związku. Flirt jest dla nich inspiracją,
> > trampoliną do wyegzekwowania pożądanych zachowań i wzbudzenia
> > zainteresowania wybranego mężczyzny. Dysponują masą skutecznych trików.
> > Potrafią kusić spojrzeniem, uśmiechem, słowem, gestem. Czują, że
dzisiejsi
> > mężczyźni lubią być adorowani. Potrzebują ciepłych słów i gestów. Marzą
o
> > kobiecie, która będzie ich podziwiać i bezgraniczne kochać. Wabienie i
> > komplementowanie jest dla nich sygnałem, że są akceptowani i pożądani.
> > Badania psychologów dowodzą, że aż 70 procent mężczyzn zakochało się w
> > kobiecie, która obdarzyła ich zainteresowaniem i zrobiła pierwszy krok.
"Nie
> > mam nic przeciwko kobiecie, która okazuje mi zainteresowanie. Lubię
to" -
> > mówi Wojtek, student medycyny.
> >
> > Zasady gry
> > Wabienie, zaloty, flirtowanie to wielka sztuka, niezawodna gra w
> > inteligencję emocjonalną. Bowiem zalotne rytmy sprawiają, że kobieta i
> > mężczyzna zaczynają zwracać na siebie uwagę i nabierać apetytu na
> > kontynuowanie znajomości. Zaloty nie są jednak kwestią przypadku. W
pewnym
> > sensie pełnią funkcję informacyjną. Zakładają jakiś wysiłek, koncept.
> > Pomagają rozszyfrować, z kim mamy do czynienia, a także informują o
naszych
> > możliwościach i zamierzeniach. Ale przede wszystkim przekonują o sile
> > atrakcyjności zalecającej się osoby. Wabik często też tkwi w
szczegółach.
> > Czasami miły lokal, przyjemna muzyka, wino, taniec i śpiew, potrafią
> > wyzwolić w mężczyźnie transfer pozytywnych emocji, które na zasadzie
dobrego
> > skojarzenia przeniesie na nas. "Kolacja przy świecach, niepowtarzalna
> > atmosfera, sukienka w stylu Carmen, sprawiły, że jej uroda wydała mi się
> > jeszcze bardziej egzotyczna. Poczułem się jak w filmie i zaplanowałem
> > kolejną randkę" - mówi Paweł, muzyk.
> >
> > Zdobywanie mężczyzny to zaproszenie do wspólnej zabawy. Na czym polega
ta
> > gra? Gdzie się zaczyna i gdzie kończy? Co z siłą feromonów? Otóż
> > psychologowie dzielą zaloty kobiet na pięć wyraźnych stadiów wabienia:
> > * "oko-ciało"- to etap wstępny. Zaczyna się od fazy przyciągania uwagi
> > mężczyzny (ukradkowe, ale zalotne kobiece spojrzenia, niepewny uśmiech),
> > * "oko-oko"- to faza akceptacji. Śmiałe, prosto spojrzenia prosto w
oczy,
> > zalotny uśmiech. Trwa wzajemne przyglądanie się sobie. Reakcja ze strony
> > mężczyzny zaczyna kolejny etap,
> > * "głos-głos"- dialog. Jest to rozmowa raczej przygotowawcza. Dotyczy
spraw
> > błahych. Jej celem jest przełamanie lodów, pokonanie dystansu i oporu
wobec
> > nieznanego mężczyzny. Najbardziej pomocne są proste pytania, miłe słowa
i
> > komplementy. Ważne jest nie tylko to, co mówimy, ale jak. Miękki kobiecy
ton
> > głosu, akcent, dobór słów ujawniają nasze intencje, nasze pochodzenie
oraz
> > wykształcenie. Uwaga! Błaha na pozór rozmowa może dostarczyć drugiej
osobie
> > szereg informacji i pozwolić na ewentualne wycofanie się, gdyby
informacje
> > okazały się niezgodne z tym, co obiecywały sygnały wzrokowe,
> > * "ręka-ręka" - czyli dotyk. Niby przypadkiem dotykamy ramienia, dłoni
> > mężczyzny. Technika na dotyk - to zadanie trudne w przypadku
nieznajomego,
> > ale warte zachodu. Adorowany przez nas mężczyzna może odczytać te gesty,
> > jako coś zachęcającego do flirtu. Jeśli je odwzajemni - zacznie się
ostatnie
> > stadium zalotów,
> > * "etap dostrajania ciał" - kobieta i mężczyzna reagują tak, jakby byli
> > swoim lustrzanym odbiciem. Są sobą zauroczeni i podobnie reagują na
bodźce.
> >
> > Zaklinaczki męskich serc
> > Współczesne kobiety to prawdziwe mistrzynie uwodzenia. Kochają, uwodzą,
> > flirtują i wabią w każdej sytuacji i miejscu... w dyskotece, kiedy
tańczą, w
> > pracy, kiedy siedzą przy komputerze, a nawet w kuchni, gdy smażą
kotlety.
> > Zalotne, śmiałe, powłóczyste spojrzenia, aksamitny, szepczący,
> > przypominający mruczenie rozleniwionej kotki głos, pieszczotliwe gesty -
to
> > mocna broń w ręku każdej uwodzicielki. Ekspresję uwodzenia potęguje
często
> > odważny strój, makijaż, sposób bycia i poruszania. Bardziej wyraża
kobiecą
> > osobowość, styl i magnetyzm przyciągania mężczyzn. "Spotkać kobietę
> > szczęśliwą, uśmiechniętą, na której twarzy nie maluje się żaden problem,
> > żadna pretensja do losu - to wielka rzecz - mówi 25 letni Tomek. Od razu
> > podwyższa się poziom endrofiny. Czuję się jak zaklęty. Moje serce
zaczyna
> > przyspieszać". Wytrawne uwodzicielki potrafią pobudzić męską wyobraźnię
nie
> > tylko urodą, bo ta może zachwycić na krótko. Poza tym każdy mężczyzna
jest
> > inny i na każdego działa coś innego.
> >
> > Jesteś moja kokainą...
> > Mężczyźni... Z nimi nigdy nic nie wiadomo [a może jednak?]. Jak patrzą
na
> > kobietę, to po trochu na wszystko. Jakie ma dłonie, oczy, usta, piersi,
jak
> > się porusza. Często okazuje się, że nasza atrakcyjność jest sumą masy
> > zagadkowych elementów i dobrego pomysłu na siebie. Dlatego można
zaryzykować
> > stwierdzenie, że inteligentne wabienie stało się siłą napędową
współczesnej
> > kobiety! Przedstawicielki płci pięknej są dzisiaj niekwestionowanymi
> > prymuskami w szkole uwodzenia i zdobywania pożądanych reakcji.
Potwierdzają
> > teorię przedstawioną w książce "Umysł w zalotach " - Geoffrey'a Millera,
że
> > umysły kobiet rozwinęły się nie tylko po to, by mogły przetrwać, ale
głównie
> > jako maszyny do wabienia. Gesty, zalotne uśmiechy, sposób mówienia
rozwinęły
> > się jako typowe ozdoby godowe."
> >
> > Małgorzata Pisula
> > Źródło: Boutique
> > http://tinyurl.com/2a2wjr
> >
> > -------------------------
> > Usenet...psp...jako miejce wabienia?
> > Czemu nie?! ;)
> > Wprawki w wabieniu-gdy nawet ma ta lub owa już kogoś "własnego" to
jednak
> > wabi samczyków dalej, dla pokazania że jest na fali i inna jej "nie
> > podskoczy", dla przekonania siebie samej że nie wyszła z wprawy i w
razie
> > czego to sobie jeszcze ze zwabieniem następnego
> > - co jej upodobaniom zhołduje - poradzi... ;P
> >
> >
> > Pozdrowienia z Zakopca...
> > z Tarerek jeszcze od góry
> > nakrytych śniegiem
> > a szturmowanych wiosną
> > ...od dołu.
> >
> > Zaczyna lać.
> > Przyjdzie...
> > jutro wracać do codzienności
> > po kilku dniach oderwania od
> > wszystkiego co...małostkowe?
> >
> > Z podróży
> > Wasz
> > Sky
> > ;)
> >
> > PS: Było coś ciekawego na grupie?
> > Bo nie mam teraz czasu sprawdzić.
> > ;P
>
> Uff, jesteś, bo już się analizy odbywają i rozpamiętywanie Twojej
> działalności; musiałam porządek zaprowadzić ;-) (patrz wątek "Pytanie
> do...")
> I za mnie się też wzięli z rozpaczy i tęsknoty za Tobą (Wątek
> "Czyżby...") ;-)
Ledwo się człek gdzie wywłuczy z cicha już go wołają nazad... ;)
> Mamy pierwsze względnie polskie określenie trickstera.
> Myślę, że się sprawa rozwija, rozwija, znajdziemy lepsze, choć i to
> chyba daje niezły początek :-)
> Przyznaję uczciwie, że wielki i zasadniczy wkład należy do Aichy -
> nazwała trickstera "hiper(kre)a(k)tywnym czynnikiem
> drażniącym", co zewoluowało dzięki mnie na "kreaktyburcę"... czyli tego,
> który tworzy/uaktywnia/burzy. No, to tak pokrótce :-)
> Sie bałagan zrobił tu bez Ciebie, ojjjj...
> :-)
Za mało samobieżnych osobowości... ;)
A bez takich każda przestrzeń społeczna obumiera.
Warto czasem zrobić test -kto kim...np taki ett
-robi ów "test" i jakoś nikt go nie żałuje... ;P
|