Data: 2008-11-14 08:56:56
Temat: Re: Kto to powiedzial?
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Don Gavreone" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:gfjc0f$h17$1@news.onet.pl...
> Redart<r...@o...pl>
> news:gfibqd$do7$1@news.onet.pl
>
> [...]
>> No właśnie .. Też mi nie pasowało.
>> W świecie psów to Pan i Władca decyzuje kiedy i z kim się bawić.
>> Dlatego też należy czasem 'dla demonstracji' przerywać zabawę
>> w najbardziej emocjonującym momencie.
>> Myśmy naszemu pokazowo 'wyjadali' z miski ;)
>> Jak jadłem ja i żona to jeszcze zdzierżył. Ale jak podaliśmy
>> córce to już był niemal oburzony ... ;) Ale ćwiczyliśmy to regularnie.
>> Zanim miska poszła na podłogę, wszyscy w niej grzebaliśmy i
>> mlaskaliśmy.
>
> Nie przy śniadaniu!
> Chore.
No cóż - nie dyskutowaliśmy z zaleceniami z mondrych książek o psach
i z treserami ;)
To działało. Jest kilka takich punktów, jak 'jedzenie', 'zabawa',
'miejsce spania', 'witanie się'(kolejność) które są dla psów bardzo
wyrazistymi wyznacznikami miejsca w hierarchii. Jeśli pies jest młody,
na etapie urabiania - trzeba na to zwrócić uwagę. Szczególnie jak w domu
są dzieci. Potem już się samo kręci.
Tyle, że tak naprawdę to z dziećmi jest większy problem niż z psem ;).
Pies jest zdecydowanie mniej kreatywny w łamaniu zasad. Ciężko
np. było naszej córce wytłumaczyć, że nie wolno się jej z psem w niektóre
rzeczy bawić. Ona doskonale rozumiała, że nie wolno, ale to po prostu
było fajne się z młodym psem latać na kolanach po całym mieszkaniu,
tarzać po podłodze itp. Co tam jakieś 'teorie dorosłych', że on przy okazji
cały czas okazuje wobec niej dominację.
Efekt był taki, że jak córka była w domu, to z psem było ciężko - był cały
'rozlatany' i rozproszony, nie słuchał. jak córce wolno coś było, to jemu
też,
w końcu 'nie było oczywiste', że ona jest 'wyżej'. Rywalizował z nią i
rościł
sobie prawa do wszystkiego, do czego dziecko prawo mieć musi a pies nie.
Jak córy nie było przez kilka dni - dopiero zaczynał 'chodzić jak w
zegarku'.
|