Data: 2004-07-13 08:01:22
Temat: Re: Ktoś chciał wrobić A.Samsona?
Od: "redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w wiadomości
news:1781.000002e4.40f12485@newsgate.onet.pl...
[ciach]
> Podobnie widzi się też przyczyny "starczej" pedofilii
> gdy pojawia się ona jako element zmian otępiennych
> (wtedy - gdy zmiany otępienne są znaczne może pojawić się
> u ludzi niegdyś nie przejawiających takich skłonności).
>
> A.S. Wg prasy przyznał się do czynnej pedofilii trwającej
> ostatnie 5 lat.
>
> Ciekawe czy jest tak jak myślę.
>
> Smutne jest to, że żadne struktury zajmujące
> się przyznawaniem certyfikatów psychoterapeuty
> nie były władne odebrać mu prawa do wykonywania zawodu
> mimo alkoholowego uzależnienia, które podobno było tajemnicą
> poliszynela.
Otóż to.
Wydaje mi się, że tak jakby trochęrozsądniej podeszli do tematu we wczorajszym(?)
"Dużym Formacie" - przedstawili tam A.S. jako niekonwencjonalnego, ale skutecznego
"psychoterapeutę-outsidera", który padł w walce z alkoholem i pod naporem
wizerunków, które sam sobie stworzył.
Dla mnie istotny jest w tym wszystkim pewien prosty wniosek -
alkoholizm-katalizator fatalnych uzewnętrznień.
Jest to błędna pętla: "mam problem->piję" "piję->mam problem".
Tyle, że to nie jest ten sam problem. Pod wpływem alkoholu problemy ewoluują
(a raczej koszmarnie degenerują).
Dlatego dalej jestem skłonny twierdzić, że prawdziwym problemem
nie jest sam pociąg seksualny do tego czy owego egzemplarza gatunku,
ale brak samokontroli. A ten brak właśnie po przejściu przez alkoholowy
filtr staje się plecionką na kręgosłupie. Wcześniej nie musi być problemem
ani zagrożeniem.
Większość z nas trzyma w sobie skłonności, które są potencjalnie
szkodliwe dla kogoś. Wszystko kwestią elementarnej samokontroli
(w stylu: nie będę sobie pozwalał na wzmacnianie braku samokontroli
alkoholem, narkotykami ... itp, itd). Jeśli nie ma tego, to
tylko czekać niekorzystnych zbiegów okoliczności i ... ciąąągniemy
prosto w otchłań, łudząc się do końca, że znaleźliśmy (pokrętny, bo
pokrętny) sposób na pogodzenie "przyjemnego z pożytecznym"
i że na pewno znajdziemy zawsze pod ręką "emergency-linę", która sama
szybko wciągnie nas z powrotem ...
Tak więc - alkohol.
To może się przytrafić każdemu z nas. W szczególności każdemu
naszemu dziecku. To co zaprezentuje nasz wychowanek po przejściu
przez alkoholowy filtr nie będzie miało NIC WSPÓLNEGO(niemalże)
z ideami, którym hołdujemy, z genami, które nosimy i przekazujemy,
z naszymi intencjami, naszym sercem, wolą, wyobrażeniami.
Bo istotą żywiołu siedzącego w duszy człowieka jest SPONTANICZNOŚĆ.
I z tego czerpie właśnie to, co potocznie nazywamy złem (przez duże Z ?).
|