Data: 2004-07-13 09:25:32
Temat: Re: Ktoś chciał wrobić A.Samsona?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pyzol; <2...@u...de> :
>
> "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> wrote in message
> news:ccuuuk$m7v$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Ana jakiej podstawie oceniasz, ze moze byc winny? Nie obawiasz sie,ze jakas
> "psychotyczna mamuska" zrobila afere?
Akurat przy M.J. to nie psychopatyczne mamuśki robią aferę, ale łase na
kasę - osoba, która pomimo wcześniejszych skandali powierza swoje dzieci
w/w raczej nie jest lękliwa, co najwyżej głupia. A co do "może być
winny" - faktów, które zna hamerykańska prokuratura nie znam - wiem to,
co było napisane i na podstawie tego dopuszczam *możliwość* , że jest
winny [tak samo jak A.S.], co nie oznacza, że jest winny na 100% -
niestety do czasu wydania wyroku i jego uprawomocnienia nie mam prawa
skracać sobie własnej "niepewności", więc tematem się nie interesuję.
Zresztą, to nie ja głównie muszę się obawiać, a ewentualnie owa mamuśka
- ja teoretycznie też, jeżeli M.J. uznał by, że swoim postem wyrządziłem
mu krzywdę moralną, to TEŻ MA PRAWO sądzić się ze mną o pomówienie -
"wolność słowa" i posiadanie szeregu "praw obywatelskich" nie stanowi o
ograniczeniu tych "praw" dla innych osób.
Co ciekawsze - ja mogę się bronić o tyle, o ile moje słowa znajdą
odzwierciedlenie w oficjalnych źródłach - w przypadku A.S. obrona [moja]
przez zacytowania np. "Faktu" [taka gazeta], ma raczej mierne szanse. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|