| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2007-01-19 21:07:03
Temat: Re: Kupiłam sobiewaruga napisał(a):
> No tak, ale łatwiej jest wydać te około 37 zł nawet na miesiąc niż 220 tak
> od ręki.
Fakt, ale przy odrobinie kombinacji typu odkładam, zacisne pasa, mam
znacznie lepsza jaksc która jest tego warta. Z drugiej strony jakbym nie
widziała róznicy, to pewnie bym sobie d... nie zawracała;-)
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2007-01-19 22:45:59
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobieUżytkownik "Gosia Plitmik"
> U mnie znajoma ostatnio rozesłała zdjecie swojego 3 tygodniowego płodu,
> pozniej poroniła. Pamietam jak głupio sie czułam w momencie gdy inni
> pytali, kiedy rodzi i ze brzucha nie widac;-(
Czyli na wszelki wypadek lepiej w ogole nie mowic ze sie ma dzieci. A nuz
cos im sie stanie i jakis znajomy znajomego bedzie sie glupio czul w
momencie gdy padnie to magiczne chyba dla Was pytanie.
Nie rozumiem tego przestrachu zeby nie mowic o stanie obecnym - z powodu
ryzyka ze kiedys bedzie inaczej.
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2007-01-19 23:21:01
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobieAsiaS napisał(a):
> Czyli na wszelki wypadek lepiej w ogole nie mowic ze sie ma dzieci. A
> nuz cos im sie stanie i jakis znajomy znajomego bedzie sie glupio czul w
> momencie gdy padnie to magiczne chyba dla Was pytanie.
> Nie rozumiem tego przestrachu zeby nie mowic o stanie obecnym - z powodu
> ryzyka ze kiedys bedzie inaczej.
Nie, lepiej poczekac az "słowo ciałem sie stanie" i minie przynajmniej
12 tyg. Zdziwisz sie, ile mam w swoim otoczeniu przypadków poronienia.
Wierze, ze sa osoby, którym to rybka, opowiadaja o skrobance, poronieniu
jak o zjedzeniu sushi, ale zdecydowana wiekszosc czuje sie srednio
komfortowo kiedy musi powiedziec, ze jednak lipa i dzidziora ne bedzie,
albo plemnika Tz okazały sie watpliwej jakosci. Spadam na Lsnienie
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2007-01-20 08:31:46
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobie
Użytkownik "Gosia Plitmik" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eorjou$7oa$1@news.onet.pl...
> Nie, lepiej poczekac az "słowo ciałem sie stanie" i minie przynajmniej 12
> tyg. Zdziwisz sie, ile mam w swoim otoczeniu przypadków poronienia.
> Wierze, ze sa osoby, którym to rybka, opowiadaja o skrobance, poronieniu
> jak o zjedzeniu sushi, ale zdecydowana wiekszosc czuje sie srednio
> komfortowo kiedy musi powiedziec, ze jednak lipa i dzidziora ne bedzie,
> albo plemnika Tz okazały sie watpliwej jakosci. Spadam na Lsnienie
Ja nie mam zamiaru zakładać że poronię. Założę, że wszystko będzie OK i będę
się tym cieszyć. Od razu, nie będę czekać 12 tyg.
"Oh, 12 tydzień, nic się nie stało, to teraz mogę mówić, że jestem w ciąży.
Hurra!" ?
Jak mnie wkurza coś takiego. Moja kuzynka kiedyś nie powiedziała nikomu, że
synek jest chory na zapalenie płuc "bo się sąsiedzi dowiedzą i będą się
modlić o nieszczęście".
Głupota, głupota i jeszcze raz głupota...
Olik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2007-01-23 12:32:55
Temat: Re: Kupiłam sobiesq4ty <a...@W...onet.pl> napisał(a):
> Wiem, wiem, że droższe wielkorotnie równa się lepsze, a kupiwanie na łapu
> capu jest bez sensu, ale naprawdę - punkt widzenia zależy od punktu
> siedzenia. I oczywiście wiem, że mnie nikt nie zmusza do kupowania
> kosmetyków za 120zł. I za 2000, i za 7000 za perfumy też nie.
Tak poniekąd w temacie. W ostatnim numerze Elle, jak na zawołanie, artykuł "Na
co warto wydać?" traktujący o tym, w jakie kosmetyki warto zainwestować, a na
czym można oszczędzić.
I tak, według autorek, warto wydać więcej na:
- perfumy
- krem nawilżający
- krem pod oczy
- serum
- olejki
- podkład
- puder
- korektor
- tusz do rzęs
- szampon i odżywka do włosów
- maska do włosów
- szczotka do włosów
- akcesoria typu prostownice, lokówki, suszarki
Zaś można kupić tańsze:
- produkt do oczyszczania twarzy
- tonik
- kosmetyk do demakijażu oczu
- maseczka
- peeling do twarzy
- peeling do ciała
- żel pod prysznic
- balsam do ciała
- lakier do paznokci
- kredka do oczu
- cienie do powiek
- szminka lub błyszczyk
- lakier/żel do włosów
Przyznam jednak, że nie ze wszystkim się zgadzam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2007-01-23 12:46:48
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobieJolanta Pers napisał(a):
> dopytwaniu się, więc dla własnego komfortu za rozsądne uważam informowanie
> dopiero o planach, których realizacja jest daleko posunięta (i to różnych).
>
Też uważam podobnie. Miałam jednak taką sytuację ze znajomymi, że aż
mnie wmurowało. Poczuli się urażeni, że powiedzieliśmy im z TŻ o zakupie
domu dopiero po podpisaniu aktu notarialnego, a nie już po umowie
przedwstępnej. Fakt, że od jednego do drugiego upłynął prawie rok, więc
w tym czasie niejako trzymaliśmy w tajemnicy, ale po prostu tyle rzeczy
mogło się stać w ciągu tego roku, że woleliśmy opowiadać znajomym o
przeprowadzce dopiero, jak już sprawa będzie dopięta na ostatni guzik i
tym samym pewna.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2007-01-23 12:58:16
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobiemedea <e...@p...fm> napisał(a):
> Fakt, że od jednego do drugiego upłynął prawie rok, więc
> w tym czasie niejako trzymaliśmy w tajemnicy, ale po prostu tyle rzeczy
> mogło się stać w ciągu tego roku, że woleliśmy opowiadać znajomym o
> przeprowadzce dopiero, jak już sprawa będzie dopięta na ostatni guzik i
> tym samym pewna.
Ja mam nauczkę z historii z kupowaniem działki. W listopadzie mieliśmy
podpisaną umowę przedwstępną, zaliczkowaną działkę i umówionego notariusza na
umowę ostateczną. 3 dni przed podpisaniem umowy gmina unieważniła nam plan
zagospodarowania przestrzennego i nasze działki znalazły się w planistycznym
niebycie. Dalsza zabawa (nowe negocjacje z właścicielem, korekty podziału,
uzgodnienia, zgody, warunki dostawy mediów, wystąpienie o WZiZT i uzyskanie
takowych) trwała do... sierpnia.
Działkę w końcu kupiliśmy, bo fajna, więc się zawzięliśmy, ale po drodze było
z 10 sytuacji, kiedy poważnie groziło, że wszystko się rypnie.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2007-01-23 13:02:52
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobieOlik <o...@o...pl> napisał(a):
> Ja nie mam zamiaru zakładać że poronię.
Nikt nie zakłada. Moi znajomi pewnie też nie zakładali.
> Założę, że wszystko będzie OK i będę
> się tym cieszyć. Od razu, nie będę czekać 12 tyg.
Ale nikt nie mówi o tym, żeby czekać z _cieszeniem się_. Natomiast mnie
osobiście, żeby się z czegoś cieszyć, nie jest potrzebne informowanie o tym
połowy miasta i cioci Stefy.
> "Oh, 12 tydzień, nic się nie stało, to teraz mogę mówić, że jestem w ciąży.
> Hurra!" ?
W moim Matriksie większość ludzi tak właśnie robi. Czeka z oznajmieniem
szczęśliwej nowiny osobom postronnym do trzeciego miesiąca czy wręcz jak już
coś widać.
> Jak mnie wkurza coś takiego. Moja kuzynka kiedyś nie powiedziała nikomu, że
> synek jest chory na zapalenie płuc "bo się sąsiedzi dowiedzą i będą się
> modlić o nieszczęście".
> Głupota, głupota i jeszcze raz głupota...
To uzasadnienie rzeczywiście idiotyczne, natomiast doskonale rozumiem ludzi
nieopowiadających na prawo i lewo o jakimś nieszczęściu dlatego, że zawsze
się znajdzie ktoś, kto pomyśli "a dobrze im tak".
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2007-01-23 13:14:55
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobieJolanta Pers napisał(a):
> Działkę w końcu kupiliśmy, bo fajna, więc się zawzięliśmy, ale po drodze było
> z 10 sytuacji, kiedy poważnie groziło, że wszystko się rypnie.
>
No niezłe jazdy...
U nas natomiast największym zagrożeniem był deweloper, który mógł
teoretycznie 15 razy zbankrutować albo przynajmniej wycofać się z umów
i, w obliczu szalejącego rynku nieruchomości w ciągu ostatniego roku,
podyktować cenę, która byłaby dla nas już nie do przyjęcia na przykład.
Na szczęście nic takiego się nie stało :-). No, znajomi urażeni są nieco
;-).
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2007-01-23 18:05:02
Temat: Re: [OT] Re: Kupiłam sobieKtoś (medea, a któżby! ;-) ) wyklepał:
> Jolanta Pers napisał(a):
>
>> Działkę w końcu kupiliśmy, bo fajna, więc się zawzięliśmy, ale po
>> drodze było z 10 sytuacji, kiedy poważnie groziło, że wszystko się
>> rypnie.
>>
>
> No niezłe jazdy...
> U nas natomiast największym zagrożeniem był deweloper, który mógł
> teoretycznie 15 razy zbankrutować albo przynajmniej wycofać się z umów
> i, w obliczu szalejącego rynku nieruchomości w ciągu ostatniego roku,
> podyktować cenę, która byłaby dla nas już nie do przyjęcia na przykład.
> Na szczęście nic takiego się nie stało :-). No, znajomi urażeni są nieco
> ;-).
Dziwni znajomi, dla nich kupiliście, sprzed nosaście im sprzątnęli, oni
mają budować czy od nich mieliście kupić? :O Inne ważkie sprawy (z tego
wątku) tez macie z nimi konsultować? ;)
Pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |