Strona główna Grupy pl.rec.dom Kupujesz mieszkanie? - uważaj!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kupujesz mieszkanie? - uważaj!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 53


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2008-06-21 15:33:39

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "Piotrek" <...@...ru> szukaj wiadomości tego autora

> Już lepiej dojeżdżać do pracy z domu, choćby pół godziny dłużej, ale nie
> wracasz do mrowiska, gdzie żadnej prywatności ani odpoczynku od ludzi.

no wiesz ja cos czuje ze mam wieksza prywatnosc w bloku niz w domu gdzie
sasiad zza plotu uwielbia obserwowac co sie dzieje na okolo.
znam wielu znajomych gdzie sie przeniesli pod spore miasto i za
przeproszeniem wkur.... ich malomiasteczkowosc ludzi mieszkajacych tam.
ploty poloty i jeszcze raz ploty. w mieszkaniu z widzenia to ja znam 3
sasiadow z pietra w tym dwoch po imieniu i koniec.
oni nic o mnie nie wiedza ja o nich i spokoj.

> Takie osiedla to tylko sypialnie, aby się parę godzin "przekimać" i znów
> jazda w tłoku do pracy... Tylko dom daje odskocznię - można i odpocząć, i
> popracować przy nim lub w ogródku, to się nazywa relaks.

no w srodku tygodnia jak sie wraca do domu/mieszkania to juz za wiele czasu
nie ma na relaks :)
a w weekend to kazdy robi to co lubi, jeden siedzi w ogrodzie inny w
domu/mieszkaniu jeszcze ktos jedzie gdzies sie przjeachac na rowerze/czy
samochodem gdzies dalej.
taki sam relaks mam w domu jak w mieszkaniu, nie widze roznicy.

> Najmniejszy domek jest wart wszystkich pieniędzy.

jasne a dalsze dojazdy, slaba komunikacja miejska, wszedzie daleko, pare
sklepow na krzyz itd itp to same plusy tak?
ja sie w obrebie jednego miasta przenioslem z jednej dzielnicy do drugiej i
gorsza komunikacja mnie doprowadza do szalu.
a jak jade do znajomych za miasto to sie czuje jak bym jechal na koniec
swiata.....
proba kupienia tam czegokolwiek zwiazana jest z wyjazdem do "miasta" czyli z
30 km w jedna strone :)
rewelacja porostu:)

> No i jeszcze jedno: grunt
> pod tym domkiem ma tylko jednego właściciela - to jest kolejny atut.

zaden argument, niema to zadnego znaczenia. twoja wlasnoscia jest mieszkanie
ktore sprzedajesz kiedy chcesz tak samo jak dom z dzialka.
do tego mam gdzies sprzatanie na okolo czy odsniezanie domu bo jak nie to SM
mnie sciga. dzieki juz jezdzilem w zimie co chwile do domu zeby odwalac
chodnik ze sniego bo SM za mna wydzwaniala ze albo odsnieze albo mandat lub
sad grodzki.

--
pzdr
piotrek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2008-06-21 16:32:08

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 21 Jun 2008 17:33:39 +0200, Piotrek napisał(a):


> (...)

Wszystko racja, co kto lubi, niech Ci będzie :-)

> dzieki juz jezdzilem w zimie co chwile do domu zeby odwalac
> chodnik ze sniego bo SM za mna wydzwaniala ze albo odsnieze albo mandat lub
> sad grodzki.

Tego Ci nie odpuszczę: wyobraź sobie odśnieżanie 200 m drogi od domu do
bramy. Jak dla mnie - poezja. We dwójkę z mężem odwaliliśmy piękną robotę,
a jakiej kondycji się nabywa, serio, a jak nasze dwa wielkie psy pomagają,
to już w ogóle świetnie idzie. A widoki po odśnieżaniu jakie!!!
:-DDD
Muszę powiedzieć, że taka konieczność zdarzyła nam się raptem 3 razy w
ciągu 25 lat mieszkania w naszym domu i wspominamy ją z łezką w oku: piękny
zimowy dzień, słońce, sosny, świerki, las, a my szu, szu, szuuu... I wcale
nie mamy zamiaru kupować odśnieżarki - wtedy całą poezję szlag by trafił. A
jak padniemy, to się sąsiada z traktorem poprosi, ale póki co nie
chcieliśmy psuć sobie przyjemności, ech :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2008-06-21 17:27:42

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "Piotrek" <...@...ru> szukaj wiadomości tego autora

> Muszę powiedzieć, że taka konieczność zdarzyła nam się raptem 3 razy w
> ciągu 25 lat mieszkania w naszym domu i wspominamy ją z łezką w oku:
> piękny
> zimowy dzień, słońce, sosny, świerki, las, a my szu, szu, szuuu...

mam lekko inne zdanie kiedy czlowiek musi wyjsc do pracy rano, a przed praca
masz do odsniezenia 60 m chodnika przylegajacego do twojej posesji bo jak
nie zrobisz tego to masz SM na glowie. a jak ktos sie wywali na tym chodniku
i ci udowodnia ze nie odsniezales to mozesz miec klopoty.
dzieki ale ja w ciagu dwoch ostatnich zim ktore byly lekkie musialem po
kilka kilkanascie razy w roku jechac i odgarniac ten cholerny chodnik zeby
nie miec problemow.
problemu nie bylo pare lat temu jak nie bylo chodnika, ale robili
kanalizacje to zrobili i asfalt i chodnik i teraz kazdy wlasciciel musi dbac
o niego.
jesli mieszkasz na takim koncu swiata ze nie masz nawet chodnika i SM ktora
cie goni to zazdroszcze, ale zejdz na ziemie. nie wszedzie tak jest.

> I wcale
> nie mamy zamiaru kupować odśnieżarki - wtedy całą poezję szlag by trafił.
> A
> jak padniemy, to się sąsiada z traktorem poprosi, ale póki co nie
> chcieliśmy psuć sobie przyjemności, ech :-)

jasne, chyba nie bardzo wiesz co piszesz. kolega mieszka w domu w miescie
ale niestety ma do najblizszego asfaltu 800 m w tym 300 m po swojej posesji.
musi do pracy jezdzic samochodem i co wieksze opady sniegu to w trojke z
sasiadami zapieprzaja od bladego switu zeby sie dobic do asfaltu bo inaczej
nikt nie da rady dojechac do pracy.
przeklina zime za kazdym razem jak spadnie wiekszy snieg.


--
pzdr
piotrek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2008-06-21 19:02:10

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 21 Jun 2008 19:27:42 +0200, Piotrek napisał(a):

>> Muszę powiedzieć, że taka konieczność zdarzyła nam się raptem 3 razy w
>> ciągu 25 lat mieszkania w naszym domu i wspominamy ją z łezką w oku:
>> piękny
>> zimowy dzień, słońce, sosny, świerki, las, a my szu, szu, szuuu...
>
> mam lekko inne zdanie kiedy czlowiek musi wyjsc do pracy rano, a przed praca
> masz do odsniezenia 60 m chodnika przylegajacego do twojej posesji bo jak
> nie zrobisz tego to masz SM na glowie. a jak ktos sie wywali na tym chodniku
> i ci udowodnia ze nie odsniezales to mozesz miec klopoty.

A ubezpieczyć się nie można? - myśmy się ubezpieczyli nawet od pogryzienia
przechodniów przez nasze psy... Nie wiem, może jest coś takiego i w tej
sytuacji, bo rzeczywiście nieciekawa sprawa, jeśli ktoś zaskarży z powodu
złamania nogi czy ręki.
A brat mojego męża daje raz na miesiąc 50 zł panu Heniowi i ten parę razy w
miesiącu odśnieża mu ten chodnik wzdłuż posesji... bo brat męża nie może ze
wzgl. na chorobę.

> dzieki ale ja w ciagu dwoch ostatnich zim ktore byly lekkie musialem po
> kilka kilkanascie razy w roku jechac i odgarniac ten cholerny chodnik zeby
> nie miec problemow.
> problemu nie bylo pare lat temu jak nie bylo chodnika, ale robili
> kanalizacje to zrobili i asfalt i chodnik i teraz kazdy wlasciciel musi dbac
> o niego.

No, fakt, znam te problemy, ale coś za coś: jakby im tego asfaltu i
chodnika nie zrobili, toby właściciele jęczeli, że się o nich nie dba, a
placą przecież w końcu te podatki itp. :-)
No to w końcu czego chcą? Nigdy nie ma samych plusów.

> jesli mieszkasz na takim koncu swiata ze nie masz nawet chodnika i SM ktora
> cie goni to zazdroszcze, ale zejdz na ziemie. nie wszedzie tak jest.

No nie mam tego chodnika, ba, nawet asfaltu nie chciałam, ale zrobili i
teraz szaleją po nim samochodami jacyś idioci i spokojnie przejść nie można
ani rowerem bezpiecznie pojeździć... Na szczęście lasów i leśnych oraz
polnych dróżek jest wokół mnie cały labirynt, fantazja :-)

>
>> I wcale
>> nie mamy zamiaru kupować odśnieżarki - wtedy całą poezję szlag by trafił.
>> A
>> jak padniemy, to się sąsiada z traktorem poprosi, ale póki co nie
>> chcieliśmy psuć sobie przyjemności, ech :-)
>
> jasne, chyba nie bardzo wiesz co piszesz. kolega mieszka w domu w miescie
> ale niestety ma do najblizszego asfaltu 800 m w tym 300 m po swojej posesji.
> musi do pracy jezdzic samochodem i co wieksze opady sniegu to w trojke z
> sasiadami zapieprzaja od bladego switu zeby sie dobic do asfaltu bo inaczej
> nikt nie da rady dojechac do pracy.
> przeklina zime za kazdym razem jak spadnie wiekszy snieg.

Pewnie ma łyse opony - my nie odśnieżamy za każdym razem, bo śnieg się
świetnie ujeżdża i ubija, jak się codziennie po nim parę razy przejedzie, a
też jeździliśmy od 20 lat codziennie przynajmniej dwa razy tam i z powrotem
do miasta i z miasta, zawożąc i przywożąc dzieci do i ze szkoły. Ja parę
lat temu pracowałam w mieście też i jeździłam co rano, deszcz czy śnieg,
sama. Nie wiem, czemu mam/y zupełnie inny odbiór zimy, niż Twój znajomy :-)
Nieee nooo, ludzieeee, to naprawdę zależy od nastawienia, no przecież nie
można mieć wszystkiego - ja uważam, że mieszkanie z dala od miasta to
przewaga plusów :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2008-06-21 19:19:28

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "Piotrek" <...@...ru> szukaj wiadomości tego autora

> A ubezpieczyć się nie można? - myśmy się ubezpieczyli nawet od pogryzienia
> przechodniów przez nasze psy... Nie wiem, może jest coś takiego i w tej
> sytuacji, bo rzeczywiście nieciekawa sprawa, jeśli ktoś zaskarży z powodu
> złamania nogi czy ręki.

niewiem, szczerze mowiac dom idzie na sprzedaz wiec zimy juz nie doczeka:)
przestaje sie martwic :) ja od siebie z klatki do bloku dotre po odsniezonym
chodniku wiec sie nie przejmuje:)

> A brat mojego męża daje raz na miesiąc 50 zł panu Heniowi i ten parę razy
> w
> miesiącu odśnieża mu ten chodnik wzdłuż posesji... bo brat męża nie może
> ze
> wzgl. na chorobę.
>

trzeba pana Henia miec, moja siostra mieszkajaca w miescie majac kamienice
nie mogla znalesc nikogo pewnego zeby byl codziennie rano o odkopal chodnik,
czesto sie konczylo ze sama przed praca musiala odkopac zanim rano ludzie
nie rusza do pracy a uczynny sasiad nie zadzwoni na SM:)
poza miastem gdzie stoi dom tez ciezko o pana Henia bo wiekszosc ludzi
pracuje i ma centralnie gdzies czy sasiad ma czas i mozliwosc odkopac swoj
chodnik czy nie. kazdy ma wystarczajaco duzo roboty ze swoim zeby jeszcze
sie sasiadem zajmowac.
a jak czlowieka nie ma codziennie przy domu to nie upilnujesz....

> No, fakt, znam te problemy, ale coś za coś: jakby im tego asfaltu i
> chodnika nie zrobili, toby właściciele jęczeli, że się o nich nie dba, a
> placą przecież w końcu te podatki itp. :-)
> No to w końcu czego chcą? Nigdy nie ma samych plusów.
>

afalt byl, chodnika nie.
ruch maly wiec bylo OK, ale komus sie zachcialo chodnika i zrobili po jednej
stronie:)
jedni maja odsniezanie w dupie, a ci co dostali chodnik po swojej stronie
maja klopot:)

> No nie mam tego chodnika, ba, nawet asfaltu nie chciałam, ale zrobili i
> teraz szaleją po nim samochodami jacyś idioci i spokojnie przejść nie
> można
> ani rowerem bezpiecznie pojeździć... Na szczęście lasów i leśnych oraz
> polnych dróżek jest wokół mnie cały labirynt, fantazja :-)
>

mam podobnie na krancu miasta w bloku, w okolicy gdzie sa chodniki, drogi,
komunikacja miejska i sklepy 24/24 otwarte od tych malych do tych duzych 4
km odemnie. laki mam kilkaset m od siebie, lasy jakies 5 km.
do centrum miasta mam moze 10 km wiec wyskoczyc na miasto moge bez wyprawy
jak na weekendowy wyjazd za miasto:)
wroce taksowka za 40 zl i mam z glowy :)

> Pewnie ma łyse opony - my nie odśnieżamy za każdym razem.

nie, ma ciezki dostawczy samochod wypakowany sprzetem ktory mu jest na
codzien potrzebny do pracy. nie jest go latwo ruszyc tak jak osobowke. do
tego dojdzie temperatura przechodzaca z - na + i snieg sie topi i zamarza
robiac piekna szklanke. a wyjazd tak zeby byc na 7 w pracy oznacza wyjazd
przy minusowej temperaturze gdzie to co sie stopilo przez dzien dawno
zamarzlo. do tego posypie przez noc troche sniegiem i jazda na calego:)
na takie warunki to lancuchy pomoga, ale szkoda zakladac jak za kilkaset
metrow jest odsniezony posypany czarny asfalt?

> Nie wiem, czemu mam/y zupełnie inny odbiór zimy, niż Twój znajomy :-)

ceni sobie wygode, jak ci co zakladaja podgrzewane podjazdy do domu/garazu.
ale to niestety kosztuje i nie zawsze sie sprawdza(mocna zima czy dlugi
podjazd i rachunek na zawal przyprawi o zawal serca:)

--
pzdr
piotrek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2008-06-21 21:16:43

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 21 Jun 2008 21:19:28 +0200, Piotrek napisał(a):

> ceni sobie wygode, jak ci co zakladaja podgrzewane podjazdy do domu/garazu.
> ale to niestety kosztuje i nie zawsze sie sprawdza(mocna zima czy dlugi
> podjazd i rachunek na zawal przyprawi o zawal serca:)

Hie, hie - wyobraziłam sobie ewentualny rachunek za wytapianie zimą śniegu
na wjeździe o dł. 200 m :-D
Nawet dzwonka do bramy nie załozyliśmy, bo po pierwsze - 200 m kabla to
sporo, a po drugie - zdarzają się figlarze, co ludziom dzwonią dla zabawy i
uciekają - nie uśmiecha mi się latać 200 m do bramy (niewidocznej zresztą z
domu) przy każdym mniej czy bardziej uzasadnionym dzwonku, a i cenię sobie
prywatność: jak kto chce zajrzeć, to niech się zapowie telefonicznie :-)))

Ech, ale i tak wolę wieś i dom na tzw zadupiu, no, może nie aż takim
strasznym, bo do granic miasta mam 8 km asfaltem, a od miasta oddziela nas
ogromny obszar lasów, więc mamy niemal jak w rezerwacie, czego wszystkim
życzę :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2008-06-22 07:36:18

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "Panslavista" <p...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


<i...@g...pl> wrote in message
news:334w59rpk78p$.xjhuw51c1ikh.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 21 Jun 2008 17:33:39 +0200, Piotrek napisał(a):
>
>
>> (...)
>
> Wszystko racja, co kto lubi, niech Ci będzie :-)
>
>> dzieki juz jezdzilem w zimie co chwile do domu zeby odwalac
>> chodnik ze sniego bo SM za mna wydzwaniala ze albo odsnieze albo mandat
>> lub
>> sad grodzki.
>
> Tego Ci nie odpuszczę: wyobraź sobie odśnieżanie 200 m drogi od domu do
> bramy. Jak dla mnie - poezja. We dwójkę z mężem odwaliliśmy piękną robotę,
> a jakiej kondycji się nabywa, serio, a jak nasze dwa wielkie psy pomagają,
> to już w ogóle świetnie idzie. A widoki po odśnieżaniu jakie!!!
> :-DDD
> Muszę powiedzieć, że taka konieczność zdarzyła nam się raptem 3 razy w
> ciągu 25 lat mieszkania w naszym domu i wspominamy ją z łezką w oku:
> piękny
> zimowy dzień, słońce, sosny, świerki, las, a my szu, szu, szuuu... I wcale
> nie mamy zamiaru kupować odśnieżarki - wtedy całą poezję szlag by trafił.
> A
> jak padniemy, to się sąsiada z traktorem poprosi, ale póki co nie
> chcieliśmy psuć sobie przyjemności, ech :-)

Odśnieżałem lemieszem MF70 - nawet drogę, bo musiałem "przepalić" silnik
(inaczej musiałbym go konserwować... Ale to było tak dawno...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2008-06-22 07:40:32

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "Panslavista" <p...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


<i...@g...pl> wrote in message
news:23ymo3ah9z5d.sv3lji5swuqf$.dlg@40tude.net...

Dzwonki są radiowe - kosztują grosze. Podobnie kamery IP Wireless - a Access
Point już masz. Co za problem zrobić dwonek dzwoniący w kamerze?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2008-06-22 11:36:33

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 22 Jun 2008 09:40:32 +0200, Panslavista napisał(a):

> <i...@g...pl> wrote in message
> news:23ymo3ah9z5d.sv3lji5swuqf$.dlg@40tude.net...
>
> Dzwonki są radiowe - kosztują grosze.

Z zasięgiem 200 m i poprzez fizyczną masę lasu? - chyba nie bardzo.

> Podobnie kamery IP Wireless - a Access
> Point już masz. Co za problem zrobić dwonek dzwoniący w kamerze?

Dzwonek to narzędzie dręczenia mojej prywatności i zobowiązanie do otwarcia
bramy każdemu, kto dzwoni; telefon mnie do tego nie zobowiązuje - po prostu
odbieram lub nie; nawet listonosz dzwoni z komórki, stając pod moją bramą z
przesyłką, tak mam tu dobrze na wsi :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2008-06-22 12:55:17

Temat: Re: Kupujesz mieszkanie? - uważaj!
Od: "Panslavista" <p...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


<i...@g...pl> wrote in message
news:olpnpnzrafdp.1dlgvizzv47mf.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 22 Jun 2008 09:40:32 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> <i...@g...pl> wrote in message
>> news:23ymo3ah9z5d.sv3lji5swuqf$.dlg@40tude.net...
>>
>> Dzwonki są radiowe - kosztują grosze.
>
> Z zasięgiem 200 m i poprzez fizyczną masę lasu? - chyba nie bardzo.
>
>> Podobnie kamery IP Wireless - a Access
>> Point już masz. Co za problem zrobić dwonek dzwoniący w kamerze?
>
> Dzwonek to narzędzie dręczenia mojej prywatności i zobowiązanie do
> otwarcia
> bramy każdemu, kto dzwoni; telefon mnie do tego nie zobowiązuje - po
> prostu
> odbieram lub nie; nawet listonosz dzwoni z komórki, stając pod moją bramą
> z
> przesyłką, tak mam tu dobrze na wsi :-)

Quod libet.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nowe mieszkanie ost, piętro, wiercenie w suficie = 2 wiadra wody... reklamować ?
videozapis z kamer w małym domku - kto pomoże wybrać?
He..he
wybór paneli podłogowych - Tarkett, Egger, Balterio czy inne? POMOCY!
Szlifierka precyzyjna

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Wkłady do zniczy...
Naprawa klimy przenośnej - czy to opłacalne?
Prasa do oleju na użytek domowy
Re: Zerowatt zx 33 - instrukcja obslugi
jak dotrzeć do głowicy baterii

zobacz wszyskie »