« poprzedni wątek | następny wątek » |
181. Data: 2006-06-24 07:55:30
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]
"czeremcha " <c...@g...pl> wrote in message
news:e7iqno$d0t$1@inews.gazeta.pl...
> Dla mnie gest wyrzucania włoszczyzny do jeziora ma podobne działanie jak
> dłubanie w nosie.
Karmił karpie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
182. Data: 2006-06-24 07:59:06
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]> > Dla mnie gest wyrzucania włoszczyzny do jeziora ma podobne działanie jak
> > dłubanie w nosie.
>
> Karmił karpie.
Twierdził, że łabędzie ;-)
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
183. Data: 2006-06-24 08:03:44
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]flower <f...@w...pl> napisał(a):
> > Bo to był szalenie odświętny, wyjątkowy deser, na który mało kogo było
> stać.
> Ale przepis oryginalny się zachował, jest jeden i niepowatzralny, i wszyscy
> go teraz mają. Tak?
Przepis oryginalny się zachował u pań - kaszubek. Pan R. go zniekształcił -
o czym było wyżej. Zgodnie z tą zasadą poślij w świat informację, że
prawdziwy polski bigos robi się z kapusty pekińskiej :-)
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
184. Data: 2006-06-24 11:01:46
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]Użytkownik "czeremcha " <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e7iqno$d0t$1@inews.gazeta.pl...
> flower <f...@w...pl> napisał(a):
>
> > > > Ale co, on peta na plaży rzucił, czy rozgotowane warzywa za siebie w
> > bajorko
> > > > i tatarak? Bo tak to wyglądało, więc nie truj teraz jak to ludzie
> śmiecą
> > bo
> > > > przykład z Makłowicza biorą. Tak samo wędkarze ugotowane ziemniaki
do
> > wody
> > > > wrzucają.
>
> > > znaczy lubisz zaśmiecanie środowiska i to pochwalasz. Piękne.
>
> > Dobrze się czujesz?
>
> A tu nie czujesz klimatu? Chodzi o odruchy, które świadczą o człowieku
> znacznie więcej, niż jego sześć czy siedem powtarzanych w kółko słówek.
> Zachowując się w prymitymny sposób można kogoś do siebie zrazić, czyż nie?
> Dla mnie gest wyrzucania włoszczyzny do jeziora ma podobne działanie jak
> dłubanie w nosie.
A dla mnie nie. Bo warzywa to nie śmieci, to naprawdę zostanie zjedzone, a
poza tym śmieci do jeziora nie wyrzuca się niezależnie od tego czy jest się
samemu czy w towarzystwie, a beka, pierdzi i dłubie w nosie na osobności
każdy.
> > > >> Nie, bo nigdy nikomu _zawsze_ się nie udaje.
> > > >
> > > > Znaczy się, jesteś przekonana że jemu zawsze wszystko się nie udaje,
> > tak?
>
> > > a logiki kto cię uczył? Trochę pomyślunku
>
> > No to co koleżance chodziło, możesz mi wytłumaczyć? Nie żebym się gubił,
> ale
> > w polskim języku ""nigdy nikomu zawsze się nie udaje" brzmi cokolwiek
> > niejednoznacznie.
>
> Podkreśliłam słowo "zawsze". Czyli inaczej, prościej mówiąc: Nobody is
> perfect. Dalszy ciąg mojej wypowiedzi pozostawiam bez zmian.
No to tam nie powinno być "nie".
Ale właśnie o to mi chodzi - skoro Ty widziałaś w TV jak Makłowiczowi się
coś nie udało, a innym - niewątpliwie znakomitym - kucharzom zawsze się
wszystko udaje przed kamerą, to raczej do nich powinnaś mieć pretensje. Bo
przecież jesteś przekonana, że im też kiedyś coś nie wychodzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
185. Data: 2006-06-24 11:35:36
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]flower wrote:
>
> A dla mnie nie. Bo warzywa to nie śmieci, to naprawdę zostanie zjedzone, a
> poza tym śmieci do jeziora nie wyrzuca się niezależnie od tego czy jest się
> samemu czy w towarzystwie, a beka, pierdzi i dłubie w nosie na osobności
> każdy.
nie masz pojęcia o tym, o czym piszesz. Wrzucanie warzyw, owoców itp do
wody to śmiecenie. W jeziorach nie żyją wygłodniałe krokodyle, tylko
może parę rybek i łabędzi. Twoje warzywa zostaną prawie kompletnie
zignorowane, może jakaś rybka coś skubnie, a potem zrobią chlup i
powędrują na dno. Tam zaczną gnić i już mamy śmietnik.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
186. Data: 2006-06-24 12:24:24
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]Użytkownik "Waldemar" <w...@i...de> napisał w wiadomości
news:4g4mcgF1m0jglU1@uni-berlin.de...
> flower wrote:
>
> >
> > A dla mnie nie. Bo warzywa to nie śmieci, to naprawdę zostanie zjedzone,
a
> > poza tym śmieci do jeziora nie wyrzuca się niezależnie od tego czy jest
się
> > samemu czy w towarzystwie, a beka, pierdzi i dłubie w nosie na osobności
> > każdy.
>
> nie masz pojęcia o tym, o czym piszesz. Wrzucanie warzyw, owoców itp do
> wody to śmiecenie. W jeziorach nie żyją wygłodniałe krokodyle, tylko
> może parę rybek i łabędzi. Twoje warzywa zostaną prawie kompletnie
> zignorowane, może jakaś rybka coś skubnie, a potem zrobią chlup i
> powędrują na dno. Tam zaczną gnić i już mamy śmietnik.
Wiem wiem, przepraszam. Oczywiście że nie ma różnicy między warzywami w
wodzie a petami na plaży czy rozbitą butelką na dnie. Ba, nawet butelka
lepsza, bo nie gnije.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
187. Data: 2006-06-24 12:34:00
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]
Użytkownik "Waldemar" <w...@i...de> napisał w wiadomości
news:4g4mcgF1m0jglU1@uni-berlin.de...
>
> nie masz pojęcia o tym, o czym piszesz. Wrzucanie warzyw, owoców itp do
> wody to śmiecenie. W jeziorach nie żyją wygłodniałe krokodyle, tylko może
> parę rybek i łabędzi. Twoje warzywa zostaną prawie kompletnie zignorowane,
> może jakaś rybka coś skubnie, a potem zrobią chlup i powędrują na dno. Tam
> zaczną gnić i już mamy śmietnik.
>
Waldemarze, w Polsce są już wakacje, a Ty dalej nauczasz (czytaj: mendzisz,
jak polski belfer)
dżdżownica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
188. Data: 2006-06-24 12:37:37
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]dżdżownica schrieb:
>
> Użytkownik "Waldemar" <w...@i...de> napisał w wiadomości
> news:4g4mcgF1m0jglU1@uni-berlin.de...
>>
>> nie masz pojęcia o tym, o czym piszesz. Wrzucanie warzyw, owoców itp
>> do wody to śmiecenie. W jeziorach nie żyją wygłodniałe krokodyle,
>> tylko może parę rybek i łabędzi. Twoje warzywa zostaną prawie
>> kompletnie zignorowane, może jakaś rybka coś skubnie, a potem zrobią
>> chlup i powędrują na dno. Tam zaczną gnić i już mamy śmietnik.
>>
>
> Waldemarze, w Polsce są już wakacje, a Ty dalej nauczasz (czytaj:
> mendzisz, jak polski belfer)
ani polski, ani belfer ze mnie. Po prostu mnie wkurza takie nastawienie:
naturalny produkt więc go można wrzucić do wody. Nie widzę różnicy
między petem na plaży, a odpadami warzyw w wodzie. Znaczy widzę, pet na
plaży mniej szkodzi środowisku.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
189. Data: 2006-06-24 12:41:30
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]>> nie masz pojęcia o tym, o czym piszesz. Wrzucanie warzyw, owoców itp do
>> wody to śmiecenie. W jeziorach nie żyją wygłodniałe krokodyle, tylko
>> może parę rybek i łabędzi. Twoje warzywa zostaną prawie kompletnie
>> zignorowane, może jakaś rybka coś skubnie, a potem zrobią chlup i
>> powędrują na dno. Tam zaczną gnić i już mamy śmietnik.
>
> Wiem wiem, przepraszam. Oczywiście że nie ma różnicy między warzywami w
> wodzie a petami na plaży czy rozbitą butelką na dnie. Ba, nawet butelka
> lepsza, bo nie gnije.
żeby było śmieszniej, to dla naturalnego środowiska taka butelka w
wodzie jest faktycznie lepsza. Ale śmieci, obojętnie jakie, powinny
lądować w śmietniku, a te, które można kompostować, na kompost. Taka
mała rzecz, a cieszy.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
190. Data: 2006-06-24 13:48:14
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]
Użytkownik "Waldemar" <w...@i...de> napisał w wiadomości
news:4g4q0qF1m0jglU2@uni-berlin.de...
> dżdżownica schrieb:
> >
> > Użytkownik "Waldemar" <w...@i...de> napisał w wiadomości
> > news:4g4mcgF1m0jglU1@uni-berlin.de...
> >>
> >> nie masz pojęcia o tym, o czym piszesz. Wrzucanie warzyw, owoców itp
> >> do wody to śmiecenie. W jeziorach nie żyją wygłodniałe krokodyle,
> >> tylko może parę rybek i łabędzi. Twoje warzywa zostaną prawie
> >> kompletnie zignorowane, może jakaś rybka coś skubnie, a potem zrobią
> >> chlup i powędrują na dno. Tam zaczną gnić i już mamy śmietnik.
> >>
> >
> > Waldemarze, w Polsce są już wakacje, a Ty dalej nauczasz (czytaj:
> > mendzisz, jak polski belfer)
>
> ani polski, ani belfer ze mnie. Po prostu mnie wkurza takie nastawienie:
> naturalny produkt więc go można wrzucić do wody. Nie widzę różnicy
> między petem na plaży, a odpadami warzyw w wodzie. Znaczy widzę, pet na
> plaży mniej szkodzi środowisku.
Znaczy się, gdyby ludzie zaczęli śmiecić po swojemu w rezerwatach, to i tak
mniej by szkodzili niż gnijące dotychczas w wodzie drzewa, liście i zwłoki
zwierząt. A w ogóle po co sprzątać po ludziach, tyle odpadków naturalnych
jeszcze w wodzie leży.
Człowiek się uczy całe życie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |