Data: 2003-08-31 21:05:15
Temat: Re: Kurzajki - mrozenie azotem
Od: "ula.p" <u...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> szkoda, ze wczesniej nie popytales o skutecznosc tego zabiego. boli
> potwornie, a nie jest za darmo i co do skutecznosci smiem watpic: moj lekarz
> mnie mamil 6 razy, ze to na pewno teraz po bablu bedzie zdrowa skora. od 8
> lat bezskutecznie walcze z tymi kurzajkami na wszelkie sposoby: i medyczne i
> babcine:((((
cóz..tez kiedys mialam na rekach kurzajki, ale juz nei pamietam czym sie
ich pozabylam. Cos mi dzwoni ze mama mi je czyms smrowala, ale co to
bylo to ni cholery nie wiem. Natomiast mój facet kilka miesiecy temu
mial kurzajke na palcu i to potworną. Wpadl na bardzo durny IMO pomysl
pozbycia sie jej lutownicą!:( ile ja sie nie nawsciekalam i naprosilam
zeby tego nei robil, ale gdzie tam..postawil na swoim. I podobno nawet
ani go nie zabolało, bo przypiekl tylko w wierzchu i przestal jak poczul
lekki ból. Odpadła po okolo 4 dniach i wiecej sie nie pojawila. Podobno
nawet jak byl u swojego dermatologa(nota bene tez elktronika hobbyste)
to tez "spod lady" dostal porade pozbycia sie kurzajki lutownicą. Teraz
ja mam kurzajke na kciuku i powoli zaczynam myslec nad ta lutownicą:>
ale generalnie nikogo nie namawiam w zadnym wypadku...nei chce miec
niczyich poparzen na sumieniu:)
ula.p
--
Siłą odgiąłeś zaciśnięte na mojej obroży palce swojego syna, który
krzyczał "Tato, proszę nie pozwól im zabrać mojego psa!" Martwię się o
niego. Dałeś mu właśnie piękną lekcję przyjaźni, lojalności, miłości,
odpowiedzialności i szacunku dla życia...
http://www.arka.strefa.pl/opowiadanie.html
|