W dniu 17/03/2020 o 07:52, XL pisze:
> <Kviat> wrote:
>> W dniu 17.03.2020 o 00:19, XL pisze:
>>
>>>
>>> Warszawa, wycieczka nauczycieli do Warszawy, na którą zabrał mnie ojciec na
>>> miejsce mamy. Mam 15 lat. Wieczór w hotelu. Nauczycielstwo dancinguje.
>>> Wychodząc ojciec prosi, bym została w pokoju i zamknęła się na klucz dla
>>> bezpieczeństwa, bo jako dyrektor szkoły i kierownik wycieczki powinien
>>> trochę z nimi pobyć,
>>
>> Dyrektor. No no... w czasach komuny... kto by pomyślał...
>> Wszyscy wiedzą kto wtedy mógł zostać dyrektorem szkoły.
>> Czy to aby nie prawactwo najbardziej drze ryja o resortowych dzieciach?
>> O swoich rodzicach jakoś zapomina. A najciekawiej się robi, gdy
>> przyjrzeć się rodzicom tych prawaków, którzy ryja drą najgłośniej.
>
>
> Tak, dyrektor. Zaczynający swą karierę po wojnie nie z komuszego nadania,
> tylko z braku wykształconych nauczycieli. W szkółce w chacie z dwiema
> izbami i jednym piecem oraz szafą. Judym oświaty powojennej. Siłą rzeczy, z
> powodu swego talentu, obarczony(sic!) większą szkołą i równie świetnie ją
> (i równolegle wieś)rozwijający i prowadzący przez 35 lat z rzędu, jak
> również niesamowity działacz społeczny, bez dnia urlopu, L4 czy wakacji
> -pamiętany i szanowany do dziś w rejonie.
> Bo byli i tacy, rodzynki w cieście.
>
widzisz, jednym z pierwszych zalecen jest: wysikaj sie, pusc baka, potem
jest juz zdecydowanie lepiej a nawet bardzo dobrze, no tak, i beknij,
przepraszam

--
gazebo