Data: 2010-03-21 19:37:15
Temat: Re: Kwestia neutralności w procesie terapeutycznym.
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A nie jest jeszcze za mały, aby nakładać na niego już teraz taki ciężar?
Mojej w zasadzie nie muszę czegoś takiego mówić, bo ona lubi
wszystkich, tylko niektórych znacznie bardziej niż innych.
No i wszyscy ją lubią, stąd niektórzy starają się popisywać przed nią
np swoją "lepszością", a ona odbiera to czasem z pewną rezerwą,
i szuka potwierdzenia dla swoich wrażeń np u mnie.
Dlatego ją utwierdzam w tym co czuje, tym bardziej że ma dosyć
dużego jednak "czuja" w róznych sytuacjach.
Nawet sam jej czasem słucham jak mi coś zupełnie spontanicznie
"doradzi". ;)
Nie chcę jej krępować na siłę zbyt wielką ilością sztucznie sformułowanych
zasad, na co ma jeszcze czas, tym bardziej że sama intuicyjnie potrafi
dobrze wyczuwać jak powinno być, aby wszystko było dobrze.
--
CB
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ho5qva$jcu$4@node1.news.atman.pl...
Kiedyś już pisałam, dlaczego nie ochrzciłam dzieci, chociaż mam ślub
kościelny. Ogólnie rzecz ujmując wierzę w Boga, nie jestem ateistką ani
antyklerykałem.
Dzieci wychowuję zgodnie ze swoimi zasadami. Ja bym raczej synowi
odpowiedziała : " Pamiętaj, że powinieneś szanować wszystkich. Tych
którzy robią ci krzywdę omijaj, tych którzy są dla ciebie szczególnie
ważni, szanuj szczególnie."
|