Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Łapa nie w swoich majtach.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Łapa nie w swoich majtach.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 200


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2013-01-16 20:23:55

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 16 stycznia 2013 21:15:48 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:

> Alez ja naprawdę rozumiem, że Ty nie rozumiesz istoty pierwszych piątków...
> No ale pocieszajace, ze nie wszyscy tak mają, i to widac po tekście case:
> "(...)nie chodzi tu o to, żeby odpokutować za całe przeszłe i przyszłe
> życie, ale żeby tej pokuty się nauczyć i być do niej zdolnym.(...)"

No to sobie pokutuj ile tylko masz ochotę.

Stalker, do spokojnych świąt ma się to tylko na tyle, że możesz sobie popokutować
przed nimi i mieć spokój podczas nich :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2013-01-16 20:51:44

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 16 Jan 2013 12:23:55 -0800 (PST), Stalker napisał(a):

> W dniu środa, 16 stycznia 2013 21:15:48 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
>
>> Alez ja naprawdę rozumiem, że Ty nie rozumiesz istoty pierwszych piątków...
>> No ale pocieszajace, ze nie wszyscy tak mają, i to widac po tekście case:
>> "(...)nie chodzi tu o to, żeby odpokutować za całe przeszłe i przyszłe
>> życie, ale żeby tej pokuty się nauczyć i być do niej zdolnym.(...)"
>
> No to sobie pokutuj ile tylko masz ochotę.

Uczę się tego. To moze cenniejsze niż sama pokuta. nadal tego nie
rozumiesz.

>
> Stalker, do spokojnych świąt ma się to tylko na tyle, że możesz sobie popokutować
przed nimi i mieć spokój podczas nich :-)

Mówisz o tym spokoju, który niosą ludziom wszem?
:-]

Pytanie: spokojne dla kogo i czy NAPRAWDĘ?
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2013-01-16 23:26:55

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: zażółcony <r...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-01-16 21:23, Ikselka pisze:
> Ależ bardzo mnie to cieszy, tyle że, jak pisał Redi, jego rodzina tak nie
> ma. I zapewne wiele innych.

Moja rodzina tak nie ma ?
To znaczy jak nie ma ? :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2013-01-16 23:41:18

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: zażółcony <r...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-01-14 19:44, Stalker pisze:
> W dniu poniedziałek, 14 stycznia 2013 00:38:14 UTC+1 użytkownik zażółcony napisał:
>
>> Ha - Chiron, dużo by gadać ...
>>
>> Chiron, jesteś w stanie jakoś wyjaśnić to, że ludzie
>> nawet nad wigilijnym stołem potrafią sobie skakać do gardeł ?
>> I to tzw. porządni katolicy ?
>> Festiwal pretensji i pranie rodzinnych brudów ?
>
> Redi, ja tu odpowiem, choć się posłużę przykładami z późniejszych odpowiedzi.
>
> IMO to nie do końca jest problem stricte katolicki. Chociaż powoduje go IMO "magia"
świąt, o której pisze Chiron i XL. Takie przekonanie, że w ciągu jednego dnia uda się
załatwić rzeczy, które nabrzmiewają w ludziach często latami. Bo wystarczy
"wybaczyć". Dysonans jaki towarzyszy sztuczności takiego przekonania wybucha potem ze
wzmocnioną siłą.
>
> Sam (a w sumie to cały blok) byłem świadkiem w tym roku takiej koszmarnej scysji u
sąsiadów. Ludzie bardzo boleśnie się przekonują, że "magia Bożego Narodzenia" nie
działa bo się zaśpiewa kolędę, a w kościele zjawi się 3 razy więcej ludzi niż
normalnie.
>
> Stalker, chociaż mimo wszystko jestem w stanie uwierzyć, że u Ikselki glob na
świętach raczej nie mówił by do niej mimo wszystko per "katolicka piz..o, ku..wo z
rynsztokiem we łbie"...

Co by glob mówił to nie wiadomo.
Bardzo dużo zależałoby od tego, na ile innym by zależało, żeby go
prowokować :)

Praktyka uczy, że tak, jak można się demonstracyjnie obrażać, tak też
można demonstracyjnie zapraszać, demonstracyjnie wybaczać i
demonstracyjnie życzyć wszystkiego dobrego. Niektórzy ludzie mają
talent w tym, by pod 'szczerymi życzeniami' wyrażać swoje
oczekiwania, rozczarowania a nawet wręcz roszczenia.
"Oby w przyszłym roku udało Ci się zbliżyć do Boga"
"Oby Chrystus natchnął Cię swoją Miłością i Łaską"
...
Ja się np. zastanawiam nad intencją Chironowego, publicznego
wątku gdzieś tam - który się skończył jak było widać - tym, czym
się często kończą prowokacje - podtrzymywaniem nieczystych
emocji.

Co do mojej rodziny i przykładu, który wzmiankowałem ...
Urazy urazami, gierki gierkami, wybaczanie wybaczaniem ...
Czasem po prostu wystarczy ognia nie podsycać - a sam wygasa.
I nie trzeba do tego straży pożarnej ani specjalistycznych
rytuałów - tylko rozeznania, która taktyka w danej, konkretnej
sytuacji będzie najkorzystniejsza. Może wystarczy sprawić, że
ludzie po prostu czują się komfortowo. Dać im przykład, że
może być inaczej.

Z emocjami to często jak z dziećmi - najlepiej działa dobry przykład
potem marchewka - a na końcu dopiero kij.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2013-01-17 00:20:52

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 17 Jan 2013 00:26:55 +0100, zażółcony napisał(a):

> W dniu 2013-01-16 21:23, Ikselka pisze:
>> Ależ bardzo mnie to cieszy, tyle że, jak pisał Redi, jego rodzina tak nie
>> ma. I zapewne wiele innych.
>
> Moja rodzina tak nie ma ?
> To znaczy jak nie ma ? :)

Nie rozwiązuje sobie wszystkich problemów podczas Świąt - no, Stalker
twierdzi że to niemożliwe, nie?
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2013-01-17 00:49:51

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:35baa7c4-9662-430c-abf8-15954fc22550@googlegrou
ps.com...
W dniu wtorek, 15 stycznia 2013 09:53:55 UTC+1 użytkownik Chiron napisał:

>> Każde społeczeńśtwo istniejąc wieki wykształciło swoje mechanizmy- które
>> pozwalają mu istnieć. Dzięki nim istnieje więc wspólnota- która sprawia,
>> że
>> członkowie społeczeństwa tego mają ze sobą wiele wspólnego, istnieje
>> solidaryzm, więzi społeczne. Już Konfucjusz uczył, że aby podbić dany
>> naród-
>> należy te więzi pozrywać. Ośmieszać bohaterów, tradycje, obyczaje. W
>> końcu
>> sami zaczynają się śmiać z nich- i wtedy nie są już społeczeństwem- tylko
>> grupą szarej masy, która można ukształtować na niewolników

>Chiron, prawie o tobie zapomniałem, a nie mogło przecież zabraknąć wątku
>bogobojno-ojczyźnianego, czyli:

>"Rozdziobiąnas kruki i wrony... oraz żydy i masony"
Skoro tak to zrozumiałes- to i tak piszesz. Nie dziwota.

>A na poważnie: Co ma piernik do wiatraka? Na dzieciach jest dyskusja o
>"aktach tetycznych", czyli m.in. wynikających z tradycji. Aktów nie
>wymagających tłumaczenia, "uświęconych" wieloletnim stosowaniem. Ale to
> >nie znaczy, że nie można ich krytykować, próbować zmienić, czy się nad
>nimi zastanowić.
Można zastanowić się, można starać się zrozumieć. Jeśli da się radę
zrozumieć- wtedy na ogół się nie krytykuje- no ale wtedy ewentualna krytyka
była by zrozumiała. Jeśli chodzi o próbę zmiany- no cóż- to naprawdę należy
dogłębnie zrozumieć, zanim się wpadnie na podobny pomysł. A do tego potrzeba
wiele, wiele pokory, Wielce Szanowny Interlokutorze.

>IMO raczej stosowanie ich "za wszelką cenę" i wbrew wszystkiemu raczej im
>na dobre nie wychodzi... a tak niestety odbieram twoją wypowiedź.
Nie wiem, o czym piszesz.

>Stalker, nadal uważam, że nie można traktować świąt jako "magicznego
>wytrychu" i nie można mieć ciasteczka i zjeść ciasteczko - czyli mieć
>spokojne święta i rozwiązywać przy wigilijnym stole problemy.
Oczywiście- to nie magiczny wytrych. Zastanów się jednak, proszę- po co komu
konwenans? Czy on ma w ogóle znaczenie? Może ma jakąś siłę? Ano- wystarczy
sobie np wyobrazić, że nie ma żadnych konwenansów. Czyli- dochodzisz do
kogoś- z kim umówiłeś się na rozmowę biznesową w dobrej restauracji. Mówisz
mu "dzień dobry panu, miło poznać"- wyciągasz rekę- a on zamiast uścisnąć
Twoją- srzela Cię w pysk i spokojnie kończy kanapkę, a następnie siusia pod
stół. Zgodzisz się- mam nadzieję- że konwenans bywa bardzo przydatny- no i
ma także dużą siłę.
Zastanów się proszę, na co komu Zaduszki- których magią oczarowani byli moi
znajomi z Francji- autentycznie oczarowani. Zaduszki, które takim
idiotycznym linkiem probuje strywializować Redi. N i nie tylko on- wystarczy
tylko popatrzeć na te jakże płytkie, przesycone komplekasami komentarze- jak
przypuszczam "młodych, wykształcony z dużych miast". A jakie jest znaczenie
Wigilii Bożego Narodzenia w naszym społeczeństwie? Skoro masz ścisły umysł-
to pozwolę sobie zaproponować Ci spojrzenie na społeczeństwo, Święta,
konwenanse- jak na mechanizmy. Mechanizm, który się nazywa "społeczeństwo"
jest regulowany przez regulatory: konwenanse, święta. Każdy działa inaczej,
za co innego odpowiada- choć nieraz się zazębiają. Patrząc na Wigilię, opis
jej z tego wątku- ja widzę tu metodę stosowaną IMO często przez negocjatorów
czy też terapeutów- np małżeńskich. Popatrz na to tak: osoba mająca
autorytet, jednocześnie uznana przez pozostałych za bezstronną. Taka osoba
sadza do stołu osoby ze sobą skłócone. Jej autorytet tu jest bardzo ważny: w
razie czego musi interweniować, kanalizować konflikty. Po jej stronie jest
atmosfera Świąt. Jak myślisz- co takie skłócone osoby wzajem o sobie myślą?
Prawda? Gdyby np ktoś podszedł i zaproponował, żeby powiedziały coś
pozytywnego o tym drugim. A w życiu! Taka babcia potrafi- podobnie, jak
terapeuta na terapii małżeńskiej- spowodować, że te osoby powiedzą w ogóle
cokolwiek do siebie, co nie będzie niemiłe, a wręcz przeciwnie. Mówiąc o
kimś pozytywnie- podświadomie też będą tak myśleć. No nie- nie zmieni to
raczej ich wzajemnych relacji w trybie natychmiastowym. Jednak pokaże im coś
ważnego: że ta druga osoba też jest człowiekiem- nie demonem. I że zgoda
jest możliwa. Kto wie- może nawet będą ten proces kontynuować sami? W
ostateczności- w następne Święta zaczną na nowo- ale już z innego, wyższego
poziomu. Ważną rolę w takim procesie może też odegrać zwyczaj obdarowywania
się na Święta. Łatwo sobie wyobrazić jak miło może poczuć się skonsternowany
taki obdarowany przez osobę, którą uważał za swojego wroga. Zauważ proszę,
że gdy np jedna osoba jest gotowa do pojednania- to te Święta to prawdziwy
Dar Boży.Jakie daje możliwości w tej dziedzinie!
Oczywiście podobnych historii- w tym tonie, tonie zgody, zażegnywania
konfliktów- także tych zadawnionych, etc- mozna sobie wyobrazić całkiem
sporo. Czyli- piękny regulator mechanizmu, zwanego społeczeństwem- prawda?


>I nie ma to nic wspólnego z Unią, masonami i żydami :-)
Hmm, jesteś pewien? Może z żydami nie- ale z Żydami, Unią, masonerią-
oczywiście ma. Naprawdę nie chcesz tego dostrzec? Ironizuj dalej- ponoć
największym sukcesem diabła jest to, że mało kto w niego wierzy.

--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2013-01-17 01:02:09

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
news:kd7dqo$lb9$1@news.task.gda.pl...
>W dniu 2013-01-14 19:44, Stalker pisze:
>> W dniu poniedziałek, 14 stycznia 2013 00:38:14 UTC+1 użytkownik zażółcony
>> napisał:
>>
>>> Ha - Chiron, dużo by gadać ...
>>>
>>> Chiron, jesteś w stanie jakoś wyjaśnić to, że ludzie
>>> nawet nad wigilijnym stołem potrafią sobie skakać do gardeł ?
>>> I to tzw. porządni katolicy ?
>>> Festiwal pretensji i pranie rodzinnych brudów ?
>>
>> Redi, ja tu odpowiem, choć się posłużę przykładami z późniejszych
>> odpowiedzi.
>>
>> IMO to nie do końca jest problem stricte katolicki. Chociaż powoduje go
>> IMO "magia" świąt, o której pisze Chiron i XL. Takie przekonanie, że w
>> ciągu jednego dnia uda się załatwić rzeczy, które nabrzmiewają w ludziach
>> często latami. Bo wystarczy "wybaczyć". Dysonans jaki towarzyszy
>> sztuczności takiego przekonania wybucha potem ze wzmocnioną siłą.
>>
>> Sam (a w sumie to cały blok) byłem świadkiem w tym roku takiej koszmarnej
>> scysji u sąsiadów. Ludzie bardzo boleśnie się przekonują, że "magia
>> Bożego Narodzenia" nie działa bo się zaśpiewa kolędę, a w kościele zjawi
>> się 3 razy więcej ludzi niż normalnie.
>>
>> Stalker, chociaż mimo wszystko jestem w stanie uwierzyć, że u Ikselki
>> glob na świętach raczej nie mówił by do niej mimo wszystko per "katolicka
>> piz..o, ku..wo z rynsztokiem we łbie"...
>
> Co by glob mówił to nie wiadomo.
> Bardzo dużo zależałoby od tego, na ile innym by zależało, żeby go
> prowokować :)
>
> Praktyka uczy, że tak, jak można się demonstracyjnie obrażać, tak też
> można demonstracyjnie zapraszać, demonstracyjnie wybaczać i
> demonstracyjnie życzyć wszystkiego dobrego. Niektórzy ludzie mają
> talent w tym, by pod 'szczerymi życzeniami' wyrażać swoje
> oczekiwania, rozczarowania a nawet wręcz roszczenia.
> "Oby w przyszłym roku udało Ci się zbliżyć do Boga"
> "Oby Chrystus natchnął Cię swoją Miłością i Łaską"
> ...
> Ja się np. zastanawiam nad intencją Chironowego, publicznego
> wątku gdzieś tam - który się skończył jak było widać - tym, czym
> się często kończą prowokacje - podtrzymywaniem nieczystych
> emocji.

??? Możesz coś więcej? Zaciekawiłem się.

> Co do mojej rodziny i przykładu, który wzmiankowałem ...
> Urazy urazami, gierki gierkami, wybaczanie wybaczaniem ...
> Czasem po prostu wystarczy ognia nie podsycać - a sam wygasa.
> I nie trzeba do tego straży pożarnej ani specjalistycznych
> rytuałów - tylko rozeznania, która taktyka w danej, konkretnej
> sytuacji będzie najkorzystniejsza. Może wystarczy sprawić, że
> ludzie po prostu czują się komfortowo. Dać im przykład, że
> może być inaczej.
>
> Z emocjami to często jak z dziećmi - najlepiej działa dobry przykład
> potem marchewka - a na końcu dopiero kij.
To wszystko prawda. Ja nie twierdzę, że z naprawianiem swoich relacji trzeba
czekać do Świąt. Twierdzę tylko, że Wigilia jest doskonałym regulatorem
nastrojów, zachęcającym do pojednania. Wiesz- osoba, która do nielubianej
osoby w Wigilię powie choćby tylko aby zadość stało się konwenansowi: "Oby
Chrystus natchnął Cię swoją Miłością i Łaską" raczej nie rzuci się z nożem
na tę osobę. Skoro była w stanie coś takiego powiedzieć, to taka
wypowiedziana myśl zapewne spowoduje, że wypowiadający zobaczy swojego
adwersarza jako człowieka. Po prostu. Ten- obdarowany takim życzeniem- może
nawet tylko zgodnie z konwenansem- ale też odpowie podobnie. I zapewne od
razu nie rzucą się sobie w ramiona (choć przecież i to się zdarza)- ale
przecież między nimi zajdzie coś naprawdę...fajnego (bałem się napisać
"wielkiego"- ale moze to było właściwsze określenie?). Ach, te konwenanse-
co Redarcie?

--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

--

Chiron, podejrzewany o brzydką prowokację

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2013-01-17 01:57:17

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Nemezis <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Sty, 02:02, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w
wiadomościnews:kd7dqo$lb9$1@news.task.gda.pl...
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> >W dniu 2013-01-14 19:44, Stalker pisze:
> >> W dniu poniedziałek, 14 stycznia 2013 00:38:14 UTC+1 użytkownik zażółcony
> >> napisał:
>
> >>> Ha - Chiron, dużo by gadać ...
>
> >>> Chiron, jesteś w stanie jakoś wyjaśnić to, że ludzie
> >>> nawet nad wigilijnym stołem potrafią sobie skakać do gardeł ?
> >>> I to tzw. porządni katolicy ?
> >>> Festiwal pretensji i pranie rodzinnych brudów ?
>
> >> Redi, ja tu odpowiem, choć się posłużę przykładami z późniejszych
> >> odpowiedzi.
>
> >> IMO to nie do końca jest problem stricte katolicki. Chociaż powoduje go
> >> IMO "magia" świąt, o której pisze Chiron i XL. Takie przekonanie, że w
> >> ciągu jednego dnia uda się załatwić rzeczy, które nabrzmiewają w ludziach
> >> często latami. Bo wystarczy "wybaczyć". Dysonans jaki towarzyszy
> >> sztuczności takiego przekonania wybucha potem ze wzmocnioną siłą.
>
> >> Sam (a w sumie to cały blok) byłem świadkiem w tym roku takiej koszmarnej
> >> scysji u sąsiadów. Ludzie bardzo boleśnie się przekonują, że "magia
> >> Bożego Narodzenia" nie działa bo się zaśpiewa kolędę, a w kościele zjawi
> >> się 3 razy więcej ludzi niż normalnie.
>
> >> Stalker, chociaż mimo wszystko jestem w stanie uwierzyć, że u Ikselki
> >> glob na świętach raczej nie mówił by do niej mimo wszystko per "katolicka
> >> piz..o, ku..wo z rynsztokiem we łbie"...
>
> > Co by glob mówił to nie wiadomo.
> > Bardzo dużo zależałoby od tego, na ile innym by zależało, żeby go
> > prowokować :)
>
> > Praktyka uczy, że tak, jak można się demonstracyjnie obrażać, tak też
> > można demonstracyjnie zapraszać, demonstracyjnie wybaczać i
> > demonstracyjnie życzyć wszystkiego dobrego. Niektórzy ludzie mają
> > talent w tym, by pod 'szczerymi życzeniami' wyrażać swoje
> > oczekiwania, rozczarowania a nawet wręcz roszczenia.
> > "Oby w przyszłym roku udało Ci się zbliżyć do Boga"
> > "Oby Chrystus natchnął Cię swoją Miłością i Łaską"
> > ...
> > Ja się np. zastanawiam nad intencją Chironowego, publicznego
> > wątku gdzieś tam - który się skończył jak było widać - tym, czym
> > się często kończą prowokacje - podtrzymywaniem nieczystych
> > emocji.
>
> ??? Możesz coś więcej? Zaciekawiłem się.
>
> > Co do mojej rodziny i przykładu, który wzmiankowałem ...
> > Urazy urazami, gierki gierkami, wybaczanie wybaczaniem ...
> > Czasem po prostu wystarczy ognia nie podsycać - a sam wygasa.
> > I nie trzeba do tego straży pożarnej ani specjalistycznych
> > rytuałów - tylko rozeznania, która taktyka w danej, konkretnej
> > sytuacji będzie najkorzystniejsza. Może wystarczy sprawić, że
> > ludzie po prostu czują się komfortowo. Dać im przykład, że
> > może być inaczej.
>
> > Z emocjami to często jak z dziećmi - najlepiej działa dobry przykład
> > potem marchewka - a na końcu dopiero kij.
>
> To wszystko prawda. Ja nie twierdzę, że z naprawianiem swoich relacji trzeba
> czekać do Świąt. Twierdzę tylko, że Wigilia jest doskonałym regulatorem
> nastrojów, zachęcającym do pojednania. Wiesz- osoba, która do nielubianej
> osoby w Wigilię powie choćby tylko aby zadość stało się konwenansowi: "Oby
> Chrystus natchnął Cię swoją Miłością i Łaską" raczej nie rzuci się z nożem
> na tę osobę. Skoro była w stanie coś takiego powiedzieć, to taka
> wypowiedziana myśl zapewne spowoduje, że wypowiadający zobaczy swojego
> adwersarza jako człowieka. Po prostu. Ten- obdarowany takim życzeniem- może
> nawet tylko zgodnie z konwenansem- ale też odpowie podobnie. I zapewne od
> razu nie rzucą się sobie w ramiona (choć przecież i to się zdarza)- ale
> przecież między nimi zajdzie coś naprawdę...fajnego (bałem się napisać
> "wielkiego"- ale moze to było właściwsze określenie?). Ach, te konwenanse-
> co Redarcie?
>
> --
> Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
> Arystoteles
>
> --
>
> Chiron, podejrzewany o brzydką prowokację

A to dziwne, jak radio maryjna wariatka , czyli tam gdzie kupuje gaz w
butli 11, najdroższy, ale niestety blisko.
Mi przed wigilią zaczeła boziować, to się musiałem jakoś automatycznie
tak zachować wyrazem twarzy, że za moment cała ta bozia jakby z niej
spadła.
Ludzie robią się tacy oklapnięci jacyś, jakby to co mówią nagle na
ziemie spadło, jak podcięty stół. Już na sylwestra nie boziowała.
A ja tylko jeszcze pomyślałem że jeszcze na wigilię mnie tu będzie
obrażać boziowaniem i za cholerę nie wiem jaką miałem minę, że tak
wszystko z niej spadło.
Tylko mnie pokraka najeżyła tą Bozią pod twoją opiekę, że jak wracałem
to mnie nerwy zaczeły brać, bo co to ja niedorozwinięty jestem żeby
mieć opiekunów.? Tak sobie rozważałem te życzenia. Nawet w święta
katole na głowę próbują wleźć, ze swoją katolicką agresją niesioną pod
płaszczykiem życzeń.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2013-01-17 07:20:36

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 01:20:52 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:

> > Moja rodzina tak nie ma ?
> > To znaczy jak nie ma ? :)

> Nie rozwiązuje sobie wszystkich problemów podczas Świąt - no, Stalker
> twierdzi że to niemożliwe, nie?

Oooo, a w którym miejscu? :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2013-01-17 07:24:57

Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 01:49:51 UTC+1 użytkownik Chiron napisał:

> >Chiron, prawie o tobie zapomniałem, a nie mogło przecież zabraknąć wątku
> >bogobojno-ojczyźnianego, czyli:

> >"Rozdziobią nas kruki i wrony... oraz żydy i masony"
>
> Skoro tak to zrozumiałes- to i tak piszesz. Nie dziwota.

Najpierw: Ja?... A skąd!

> >I nie ma to nic wspólnego z Unią, masonami i żydami :-)

> Hmm, jesteś pewien? Może z żydami nie- ale z Żydami, Unią, masonerią-
> oczywiście ma. Naprawdę nie chcesz tego dostrzec? Ironizuj dalej- ponoć
> największym sukcesem diabła jest to, że mało kto w niego wierzy.

A na koniec: A jednak ja :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SOCJOPATA
Dzieci do śmieci, bo co jest ważne, przecież nie dzieci...
Zmiana płci.
Czym jest Pro-live.
Biedna ta Polska.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »