Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!newsfee
d.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Leczenie nieśmiałości
Date: Mon, 16 Dec 2002 00:02:05 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 53
Message-ID: <atj1ul$89v$1@news.tpi.pl>
References: <atirre$3hb$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: kubus.interpc.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1039993622 8511 217.98.79.66 (15 Dec 2002 23:07:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 15 Dec 2002 23:07:02 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:173593
Ukryj nagłówki
".::Futur.e.man::." w news:atirre$3hb$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> Witam
Dobry wieczor,
> Oczywiście nie wierze w rady typu " z tego się wyrasta" itp.
A dlaczego? Nie zawsze, ale powaznie niektorzy z tego wyrastaja :) Ja sie
zastanawiam, czy zyje mi sie latwiej poniewaz wlasnie wyroslem, czy tez
zabralem sie do pracy nad soba... chyba jedno i drugie ;) Trudno tak
skrotowo wszystko opisac gdyz na ten proces (pracy nad soba) sklada sie
masa przemyslen i pewien okres czasu. Tak po krotce... musialem zrozumiec
czym dla mnie byla niesmialosc. Doszedlem do wniosku, ze jest to cos w
rodzaju tarczy. Przez swoja niesmialosc nie podejmuje jakiegos dzialania
(przykladowo nie bylem w stanie podejsc do dziewczyny i zaczac rozmowy).
Skoro go nie podejmuje to co prawda nie zyskuje, ale tez nie doswiadczam
porazki. Dosc wygodne, prawda? Skoro wiec przyczyna jest lek przed porazka
musialem jakos sie z nim uporac. Wreszcie udalo mi sie zrozumiec, ze nawet
gdy mnie sie cos nie uda to swiat bedzie krecic sie dalej.
Balem sie ludzkich spojrzen. Mialem wrazenie, ze wszyscy sie we mnie
wpatruja wyszukujac najdrobniejszych potkniec, ktore mogliby obrocic
przeciwko mnie. Prawda jest jednak taka, ze zdecydowana wiekszosc ludzi ma
mnie w nosie ;) Tak wiec gdy slysze jak ktos stojacy za mna sie smieje, to
malo prawdopodobne, ze akurat ze mnie. W koncu wokolo cala masa bardziej
interesujacych tematow ;)
Jesli mnie cos sie nie udaje... tutaj tez nie jestem jakims nizwyklym
przypadkiem. Kazdemu sie zdarza. A jesli ktos jednak usilnie chce sie z
tej porazki posmiac... dobrze jest nabrac do samego siebie dystansu i
nauczyc sie smiac z samego siebie. Oczywiscie sa pewne granice. Ludziom,
ktorzy je przekraczaja pozostaje podziekowac.
Kiedys mialem problem aby zapytac kogos o droge. Gdy pare razy musialem
sie przelamac moglem zauwazyc, ze nikt przy tym nie bije. Najwyzej ktos
powie, ze nie wie, albo kaze sie odwalic ;) Wtedy podchodzi sie do
kolejnej osoby... Ja raczej zawsze trafialem na milych ludzi. Teraz juz
sie nie boje pytac o droge :)
Dziewczyna... dlugo zwlekalem nim zdecydowalem sie ja gdzies zaprosic.
Wreszcie sie na to zdobylem i... dostalem kosza ;-P Wtedy wlasnie
zauwazylem, ze swiat wcale sie nie zawalil. Przyjalem do wiadomosci, ze
nie jest mna zainteresowan - ma prawo. Nie jest tez jedyna kobieta na tym
swiecie wiec nie bylo powodu aby sie zalamywac. Zwyczajnie wybralem zle.
Teraz juz nie mam takich problemow jak kiedys aby porozmawiac z jakas nowa
dziewczyna (kiedys zacinalo mnie totalnie).
Wystapienia publiczne... tez okazalo sie, ze nie taki diabel straszny :)
Trzeba sie zaglebic w ten temat. Zadac sobie sporo pytan, rozwazyc co
bardziej sie kalkuluje. To moze ulatwic zycie :)
pozdrawiam
Greg
|