Data: 2007-10-20 15:02:09
Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "jerry" <n...@s...xxx>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Renata" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ffd21a$no4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Tego chlopaka lecza stara metoda bo jest tansza a kasa chorych nie ma
> pienidzy na nowe metody.
> Chlopak ten robil doktorat z chemii w zasadzie juz konczyl.
> Wstyd zeby takiemu mlodemu czlowiekowi sluzba zdrowia wybierala tansze
> i wygodniejsze dla kasy chorych leczenie.
mój znajomy właśnie obronił magisterkę na temat jakiejś rzadkiej
choroby, której leczenie kosztuje 250000zł rocznie. tej choroby nigdy
nie da się wyleczyć do końca. czyli np. w 10 letnie dziecko państwo
pompuje 2,5 mln zł i tak przez całe, zazwyczaj niezbyt długie życie.
i tu pojawia się poważny dylemat etyczny: przedłużyć takiemu dziecku
życie o rok, czy zrobić komuś innemu przeszczep serca (chyba mniej
więcej tyle samo kosztuje). każdy rok życia osoby chorej na tę chorobę
to jedno przeszczepione serce.
to jest potworny dylemat, z którym nie zamierzam się mierzyć. ty widzisz
te sprawy w sposób bardzo płaski i czarnobiały, a medal ma przecież dwie
strony. i nie mówię, że akurat tak było w tym konkretnym przypadku bo
nie wiem, ale nie stawiaj sprawy w sposób "co za świnie, nie dali kasy
na leczenie!". ślizgasz się po powierzchni zjawisk nawet nie próbując
ich zrozumieć.
> Taka jest jednak rzeczywistosc poslkiej sluzby zdrowia.
> Niestety to prawda jestli chcesz sie dowiedziec wiecej to moge dac ci
> namiary do tego chorego chlopaka.
> Ciekawe czy w rozmowie z nim tez bylbys taki wygadany, tak madry i
> przekorny.
zupełnie mnie to nie bawi. a jeżeli okaże się że czekam na przeszczep
serca, ale nie ma kasy na jego sfinansowanie to co ja mam zrobić?
powiedzieć "sorry, ja przeżyję, a ty nie, life is brutal"? i myślisz że
on ma ochotę bawić się w takie rzeczy?
> Czlowieku jak czytam twoje wypodziwdzi to normalnie epilepsji dostaje.
to się lecz.
> No comments bo rece opadaja mi na takich ludzi jak ty ktorzy na czarne
> mowia biale.
> Szkoda czasu na dyskusje z takimi ludzmi jak ty.
stawiasz skrajnie kontrowersyjne tezy i próbując je 'udowodnić' nie
sięgasz po środki bardziej wyrafinowane niż żenująca demagogia (np. 2
akapity wyżej). ja występuję z pozycji człowieka, który w gruncie rzeczy
mało wie (to jest fakt!), ale nie ma w zwyczaju wierzyć na słowo.
|