Data: 2005-05-23 17:28:46
Temat: Re: Leki utrzymujace samobojce
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pink" <P...@W...op.pl> napisał w wiadomości
news:d6t2pd$it3$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:d6suml$eg7$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Problem nie rozwiąże się sam albo przez branie leków i psychotropy - a
> każde
> > uzależniają!!!
>
> Nie każde.
>
> > Leki ci w tym nie pomogą, a wręcz zaszkodzą, bo cię otępią.
>
> Jak wyżej.
Hm, jakaś nazwa, jakieś źródło - bo wybacz, psychotropy uzależniają i
pomagają przez zabijanie emocji. Pewnie, można tak funkcjonować, a nawet
mówić, że się jest szczęśliwym - ale kto zacznie grać w tą grę musi liczyć
się, że może się zmienić nie tylko jego charakter, ale pamięć, a nawet
uczucia lub system moralny. Mózg to zakład chemiczny, jak zmienisz
proporcje, to nie wiadomo co stworzysz.
A, że psychotropy nie są cukierkami dla nieszczęśliwych dzieci, świadczy
najlepiej fakt, że nie można mieć dzieci w trakcie zażywania leków, a nawet
do 3 lat po odstawieniu. Znaczy można - ale trzeba się liczyć z MOŻLIWOŚCIĄ
uszkodzenia płodu.
Nie popieram brania leków jako rozwiązanie na kłopoty: żółta - na wyrzuty
sumienia, czerwona - bo mnie nikt nie kocha, zielona - bo nie zasnę,
fioletowa - żeby wszystko mieć w dupie. Taką ciężką artylerię trzeba
zostawić dla ludzi NAPRAWDĘ chorych, którym mózg lekko sfiksował i stanowią
rzeczywiste zagrożenie swojego i cudzego życia.
Myśli samobójcze ma każdy normalny człowiek, przynajmniej raz w życiu. Jest
to związane z szukaniem celu i sensu życia. Najczęściej pierwsze myśli
samobójcze zdarzają się u nastolatków - i co tu kryć - coraz więcej
małolatów wybiera prostszą opcję i kończy z sobą. Nie rozwiąże tego
tabletka, bo myśli samobójcze nie pochodzą z fiksacji mózgu, ale braku
podstaw moralnych, słabej psychiki i braku wsparcia otoczenia.
Psychika jest jak jeszcze jeden mięsień tyle, że nie widoczny - trzeba go
ćwiczyć. Dlatego powinno się leczyć przyczyny, a nie wycierać gumką same
skutki. I wierz mi, leczenie nie musi być farmakologiczne, nawet nie wiesz
ile potrafi zrobić zwykła rozmowa, jeden uścisk lub zwykłe ludzkie
zainteresowanie danym człowiekiem.
Pozdrawiam,
Akulka
|