Data: 2019-11-15 18:53:35
Temat: Re: Lewaki dojrzewaja do prawdy o aborcji [syndrom]
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 15.11.2019 o 12:53, m...@g...com pisze:
>
> "Zdałam sobie sprawę, że te historie mogą być czytane dwojako. Mój mąż, z którym
się trochę na temat aborcji spieramy, przeczytał tę książkę i powiedział: no zobacz,
rzeczywiście coś jest chyba na rzeczy z tym ,,syndromem poaborcyjnym". Ja się z tym
całkowicie - jak już powiedziałam - nie zgadzam. Ale takie wypowiedzi świadczą według
mnie o nieoczywistości tych aborcyjnych dramatów. O tym, że ich się nie da
zawłaszczyć."
Przecież ludzie są różni. Ktoś może mieć syndrom poaborcyjny, a ktoś
inny może nie mieć.
To tak jak z niektórymi posłami i kandydatami do TK. Są tacy co działali
jako prokuratorzy w PRL i bronili pedofilów, a potem twierdzą, że
walczyli z systemem i się tego nie wstydzą. A ktoś inny spaliłby się ze
wstydu.
Albo tacy, którzy mając tytuł profesora wierzą w chemtrailse, zostają
ministrem środowiska, a potem wycinają drzewa i strzelają do zwierzą. I
też nie mają z tym problemu.
Albo tacy, którzy zostają księżmi, a potem przebierają się w sukienki
wyszywanymi złotymi nićmi, nakładają śmieszne spiczaste czapki, każą
plebsowi całować pierścionek i jeść wafelki, gwałcą dzieci, a w nagrodę
organizacja przenosi ich na inny kontynent do zaprzyjaźnionej placówki.
Ludzie są różni.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
|