Data: 2002-05-20 15:39:37
Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!!
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie jest pan moim wrogiem. mam Pan swoje zdanie na moja sprawe...i tyle.
Polemizowac chyba mozna.
Moze Pan mowic, ze wyrzadzam dzieciom krzywde. Pana prawo. Tak do konca nie
da sie wszystkiego napisac... i zobaczyc ile robie...dla dzieci.
Niech bedzie, ze nic nie robie.
Nie szukam tu przyjaciol...i osob, ktore beda mi wspolczuc.
Prosze zobaczyc z jakim problemem sie zglosilam.
Nie napisalam...
Pomocy - mam meza tyrana, ktory mnie leje....
Tylko: Prosze mi powiedziec jak mam reagowac na zachowania dziecka...
Nie potrzebuje ludzi, ktorym sie powyzalam...choc czasem to pomaga.
Jak Pan powinien zauwazyc....nie rycze na grupie, nie wieszam sie....i nie
lamentuje.
Mam problem i szukam wszedzie jego rozwiazania. jesli to pana denerwuje, ze
sie pytam, to przykro mi, ze wogole Pan musial czytac moje posty.
Prosze sobie mnie zignorowac i wogole tego nie czytac.
Pozdrowienia
karolina
|