Data: 2011-03-25 11:56:56
Temat: Re: List z Polski.
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-03-25 12:45, Vilar pisze:
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:imhtt5$evb$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:imhol1$kfl$...@n...onet.pl...
>>
>> W dniu 2011-03-25 10:07, Vilar pisze:
>>> A ty Ixi myślisz, że te Twoje Kielce wypiękniałyby tak gwałtownie,
>>> gdyby nie unijna kasa??? W życiu.
>>> A myślisz, że tak dobrze byśmy przeszli kryzys, gdyby nie unijna
>>> kasa? W życiu.
>>
>> Zgoda. Ale na prawdziwą i miarodajną ocenę będziemy mogli sobie pozwolić
>> dopiero za kilkadziesiąt lat. Czyli - pokolenie naszych dzieci oceni
>> naszą decyzję o przynależności do UE.
>> ====================================================
===============================
>>
>> Poprzedni wpis mój- rzeczywiście, coś popie...tentego:-).
>> Przepraszam. Ale w sumie to już nie takie ważne:-)
>>
>> 1. Jeśli chodzi o ten temat: Ewo- podaj mi jeden znany Ci przypadek,
>> kiedy osoba biedna nagle weszła w posiadanie pieniędzy- i stała się
>> bogata. IMO- nie ma takiej sytuacji- bo bieda jest w człowieku- nie
>> wynika z tego, że teraz brak mu kasy.
>> 2. Jest kilka sposobów wydawania pieniędzy:
>> a. swoje pieniądze wydajemy na siebie- sposób najlepszy- bez komentarza.
>> b. swoje pieniądze wydajemy na kogoś- gorszy sposób, bo wprawdzie
>> wydajemy ostrożnie- no ale tak, jak nam się WYDAJE, że będzie dobrze
>> dla tamtego- więc możemy wydać na coś, czego tamta osoba nie będzie
>> chciała (umiała) spożytkować.
>> c. czyjeś pieniądze wydajemy na siebie- jeszcze gorzej, niż
>> poprzednio: wprawdzie wiemy, co potrzebujemy, ale wydawać będziemy
>> bez umiaru. Marnotrawstwo pieniędzy będzie tu o wiele większe niż w a
>> i też większe niż w b.
>> d. czyjeś pieniądze wydajemy na kogoś- najgorszy z możliwych
>> sposobów, prowadzący do niewyobrażalnego marnotrawienia dóbr. No bo
>> przecież ani nie znamy potrzeb osób, na które wydajemy- ani nie mamy
>> prawdziwej chęci optymalizowania kosztów. Oprócz marnotrawienia-
>> pieniądze wydawane w taki sposób są też najczęściej rozkradane.
>> Krańcowy przykład: gdy w Etiopii wojskowi obalili cesarza- cały naród
>> praktycznie zaczął głodować. Śmierć z głodu była tam bardzo częsta.
>> Świat zareagował błyskawicznie, wysyłając sporą pomoc finansową.
>> Kiedy później specjalna komisja ONZ podsumowała tę akcję to się
>> okazało, że około pół (0,5%) procenta pomocy trafiło do
>> potrzebujących. Lwia część- do amerykańskich firm, któe w tej akcji
>> brały udział oraz pozostała część- do wojsk dyktatora.
>> Ten sposób (d)- to przecież postępowanie Unii Europejskiej. A
>> spostrzeżenia na temat rodzajów wydawania pieniędzy- pochodzi z prac,
>> za które przyznano Nobla.
>>
>> 3. nie rządzimy się już sami- rządzi UE, a ranga naszych władz
>> centralnych to mniej więcej ranga władz lokalnych- i to w państwie
>> scentralizowanym. JKM zauważył, że zakres naszych możliwości jest np
>> o wiele mniejszy, niż jakiegoś stanu USA- bo np California
>> przywróciła karę śmierci- u nas to niewykonalne. Mam głębokie
>> przekonanie, że wyłącznie własne rządy mogą nas nauczyć myślenia
>> społecznego, rządzenia się na każdym poziomie. OK- na początku takie
>> rządy samodzielne są zawsze pełne błędów- coś, co inne kraje,
>> rządzące się same już dawno przerobiły- my musimy się dopiero
>> nauczyć. Na tym polega suwerenność: rządzimy się lepiej lub gorzej-
>> ale suwerennie. Tego nie zrobiliśmy- stąd nasza rola jako narodu nie
>> może być inna od tej, która jest.
>>
>> Ewo- pokolenia nam tego nie zapomną. Celowo nie pisze o dalszych
>> możliwościach, które nastąpią- bo IMO muszą. To powyżej powinno Ci
>> dać do myślenia, jak mi się zdaje...
>>
>> --
>>
>> Chiron
>>
>> Prawda, Prostota, Miłość.
>
> Chironie, ale spojrzałabym na sprawę inaczej.
>
> W pierwszym okresie kraje przyłączające się do Eu dostają sporą kasę z
> różnych funduszy (np. funduszu spójności), która to kasa gwałtownie
> podciąga kraje na wyższy poziom (patrz co się działo w Hiszpanii - i
> doczytaj proszę dalej). To tak, jakby ktoś zainwestował w twoje środki
> produkcji i potem to już tylko Twoja sprawa, co z nimi zrobisz (patrz
> na to, co się dzieje w Hiszpanii).
> Jednak samą inwestycję pozwalająca podciągnąć kraj na wyższy poziom
> ___uważam za bezcenną___.
Ha, też tak pomyślałam. I najlepiej - chociaż niehonorowo - byłoby może
teraz wziąć i zwiewać. ;)))
Inna sprawa - skoro teraz, jak twierdzi Chiron i przeciwnicy - nie
umiemy zadbać o swoje prawa w UE, pozycję i dobre pożytkowanie wspólnych
pieniędzy, to skąd się bierze ta pewność, że potrafilibyśmy dobrze
zadbać o siebie w innych warunkach, czyli między młotem a kowadłem (UE -
Rosja)? Czy nagle np. znaleźliby się mądrzy i uczciwi ludzie na
odpowiednich stanowiskach?
No i nie jesteśmy jako państwo sami w Europie, musimy się liczyć z
innymi tak czy inaczej - czy jesteśmy w UE, czy nie. Utrzymywanie
całkowitej neutralności i niezależności to fikcja.
Ewa
|