Data: 2011-03-27 23:07:45
Temat: Re: List z Polski.
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1m5b12uzsjpwa$.hx4ipgm3tp0$.dlg@40tude.
net...
Dnia Sun, 27 Mar 2011 23:01:13 +0200, Stalker napisał(a):
> W tych wszystkich "analizach" uderza mnie fakt, że wystarczy, żeby
> kapitał był polski, a już będzie oczywiście zgadzał się na wszystkie
> warunki producentów i płacił dostawcom dużo i w terminie, a dla klienta
> będzie miał oczywiście same niskie ceny i najlepszą jakość.
Może nie aż tak spolegliwie to miałoby wyglądac, ale na pewno lepiej -
polskiego kapitału dotyczyłoby polskie prawo, zyski pozostawałyby w Polsce
- ponadto byłby niejednokrotnie bezpośrednio związany z polską produkcją i
producentami, jak już też pisał Chiron - to oni byliby włascicielami i
jednocześnie dostawcami, zrzeszając się i zakładając sieci.
====================================================
===================
Wystarczy spojrzeć za granicę zachodnią: jak tam się wzajem traktują
producenci, konsumenci i sprzedawcy- ustaliła się między nimi pewna
równowaga. I tak jest w krajach, które potrafiły same "wyhodować" sobie
swoich własnych kapitalistów. A u nas? Przecież nawet władze niemieckie czy
inne francuskie niewiele interesuje, co tu robią ich biznesmeni. Dają
łapówy? No to 10% mogą sobie wliczyć w koszty- i o tyle mniej podatku
zapłacą u siebie. No niechby tylko spróbowali dać łapówę u siebie! Sprzedają
śmieci, za które u siebie potracili by wiele pozwoleń? No to kto im co
zrobi?
Kolejna sprawa: pewna sieć sklepów z Francji wysyła swoich przedstawicieli,
aby tu zainwestować. Wielu z tych przedstawicieli ma polskie korzenie
(chodzi o język i możliwości załatwienia wielu spraw)- i, jak się okazuje-
pochodzą (ich przodkowie) z Wielkopolski. Szefostwo wydało polecenie
założenia centrali w Warszawie, ale oni na miejscu tak zakręcili, że
centrala jest w Poznaniu. Inna firma- duża, amerykańska komputerowa- wysyła
swoją przedstawicielkę, aby utworzyła oddział w Polsce. Oczywiście- w
Warszawie. No ale rodzice tej pani są z Krakowa. No i gdzie powstaje
centrala firmy? Ba! Ponieważ szef liczył na pewne kontrakty- ze strony
polskiego rządu- nakazał przenieść centralę do Warszawy. Jednak ona zrobiła
wszystko, żeby w stolicy powstało tylko kolejne przedstawicielstwo- ale
centrala nadal w Krakowie. Jeśli ktoś nie wie, jakie znaczenie ma to, gdzie
jest centrala: taka centrala firmy korzysta z usług firm lokalnych nie tam,
gdzie ma przedstawicielstwa- ale tam, gdzie ma centralę- przynajmniej firmy
z miejscowości "centralowej" korzystają najbardziej. W wypadku dużych firm
to całkiem niezła kasa dla lokalnych biznesmenów. Piszę o tym po to, żeby
pokazać, że nie do końca jest prawdą, że w biznesie nie liczą się
sentymenty. Są ważne. A co dopiero jeśli chodzi o kraj, w którym się
inwestuje. Poza tym- tak jakoś się dzieje, że jak jakaś firma ma się gorzej-
to najpierw zwalnia ludzi (likwiduje oddziały) poza swoim krajem. Wcale nie
rzadko namawiają ją do tego rządy krajów pochodzenia. Czyli- polscy
biznesmeni zapewne chętniej by inwestowali w Polsce (gdybyśmy mieli takich
swoich biznesmenów), a w razie problemów gospodarczych- najpierw zamknęli by
filie zagraniczne. A tak- jesteśmy tylko w roli tych filii.
Balcerowicz połamał kręgosłup rodzącej się polskiej klasie średniej. Z nich
zapewne część przekształciła by się w rodzimych rekinów biznesu. Bez nich-
jesteśmy tylko klientami zagranicznych firm- które traktują nas jak kraj 3
świata.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|