Data: 2015-10-24 15:41:21
Temat: Re: Lubczyk.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 24 Oct 2015 15:08:53 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2015-10-22 o 16:54, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 22 Oct 2015 10:24:23 +0200, Trybun napisał(a):
>>
>>> W dniu 2015-10-21 o 22:26, Ikselka pisze:
>>>>> Oj, nie chcę tu wyrokować, ale to może być za mało...
>>>> To miałoby być przechowanie zimowe, przypominam. Byle miał dużo światła i
>>>> nie był zalewany (zimno plus woda = gnicie), to będzie super sobie dawał
>>>> radę.
>>>>
>>>>> - Faktem też jest to
>>>>> że lubczyk to nie jakaś wybitnie ciepłolubna roślina..
>>>> Ano. Zimą podstawa to światło, troszkę wody i temperatura powyżej zera.
>>>> Będzie jędrny i nie wybiegnie.
>>>>
>>> To ja już nie mam więcej uwag.. ;-)
>> Ale czemu, przecież każda jest cenna 3-)
>
> Ale gdy teoretyk usiłuje do czegoś przekonać praktyka to niestety, ale
> wygląda to trochę niepoważnie. Tak sobie teraz myślę że ubiegłoroczna
> hodowla szczypiorku w doniczkach, umieszczonych na parapecie nad
> grzejnikiem było przyczyna słabych zbiorów. Były wyjątkowo słabe, mimo
> tego że w akcie desperacji potraktowałem je dodatkowo nawozem. Czego na
> grządce warzywnika nigdy nie robię.
No 100 procent racji! - także w pierwszym zdaniu :-)))
Szczypiorek w doniczce uprawiam w nieogrzewanej loggii (zimno), na
południowym parapecie (światło!), no i na pewno nie np w styczniu, ale
powiedzmy od lutego. Teraz i tak za mało światła dziennego, aby nie
wybiegł. I nie wolno za dużo podlewać - troszkę, małymi porcjami, dopiero
jak zupełnie wyschnie mu ziemia, ale zanim zacznie ziółko więdnąć :-)
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice
,56445.html
|