Data: 2001-10-17 22:03:07
Temat: Re: MIŁOŚĆ - ciąg dalszy
Od: <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj,
Czy czytałaś De Mello "Przebudzenie" (polecam. Najlepiej czytać to ciągle od
nowa)? Z tą miłością to jednak jest tak, że możesz ją nosić w sercu ale nie
uczynisz z kogoś swojej własności. Jeśli on ucieka to niewiele możesz zrobić.
Nie proś by się zdeklarował. Nie pros o nic. Nic nie rób. Zyj dalej, pracuj,
ciesz się chwilą. Wyznacz sobie priorytety (może dzieci?) i na nich się skup.
Trochę mi Twoje słowa przywodzą na myśl mój związek (pozamałżeński) z
mężczyzną, który był miłością mojego życia. Dwoje dzieci z każdej strony, itd.
Uciekanie nie jest dobrym sygnałem a niejasność sytuacji Cię zabije. Musisz
przestać o nim myśleć. Tylko żyj.
Pozdrawiam
Margot
Wymuś na nim jakąś ostateczną decyzję. A najlepiej przestań go kochać.
> > Nie obraź się, ale czytając Twoje posty mam wrażenie, że jesteś, nie, nie
> > będę Cię obrażał.
>
> Na nic się nie obrażę. Ból i cierpienie jest czymś bardzo osobistym, a jak
> się przy tym jest słabym i ma się odczucie, że najgorsze ale i najlepsze
> chwile się z tym człowiekiem przeżyło, to wydaje się że już nic nie ma. A
> poza tym on dał tak wiele przejawów swojej niełatwej miłości, zawsze byłam
> pewna, że zwyciężymy wszystko.
> Wystarczy jedno słowo: KOCHAM GO! Chyba jestem beznadziejnym przypadkiem,
> a z drugiej strony wiem że on też cierpi. Nie woem czy to empatia, czy
> naiwność, a może zbyt wiele trudnych chwil ta miłość pokonała.
> Nie myślcie o mnie źle. Wiem, że to głupie, naiwne, dziecinne (choć nie mamy
> już 20 lat), ale gdzieś muszę to wyrzucić. On z kolei bez alkoholu nie
> zaśnie, budzi się w środku nocy i dalej. Byle sobie tylko z tym poradzić.
> Wiem jedno. Jedyne co mogę zrobić, to teraz milczeć, on wie o moich
> uczuciach.
> Chyba, że ktoś ma inne zdanie
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|