Data: 2010-03-27 07:27:37
Temat: Re: "MOMENT PRAWDY" - czy ktoś oglądał w czwartek ten program?
Od: Hanka <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 26 Mar, 22:13, darr_d1 <d...@w...pl> wrote:
> Dla mnie, choć może nie jest to do końca zgodne
> z definicją, szacunek opiera się między innymi właśnie na wzajemnym
> zrozumieniu, na jakiejś tam wdzięczności za to czy tamto, a już ponad
> wszystko (zwłaszcza w stosunku dziecka do rodzica, choć to dotyczy obu
> stron), że nie wolno mu uderzyć. Pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie
> wolno dziecku podnieść ręki na rodzica.
Szerokim lukiem omijasz w tym rozwazaniu tak zwane
rodziny patologiczne. Ok, mozesz przyjac i takie zalozenia.
Niestety, nie potrzeba zadnej, w ogolnie przyjetym tego slowa
znaczeniu, patologii, by zadreczyc dziecko.
Ogromnymi, przerastajacymi jego mozliwosci oczekiwaniami.
Nakazami i zakazami.
Negatywnym wizerunkiem swiata, albo i samego dziecka.
Zyciem rodzinnym pelnym hipokryzji.
Z wszechobecnym wytlumaczeniem: Dziecko, to wszystko
dla twojego dobra.
> Pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie
> wolno dziecku podnieść ręki na rodzica.
Nawet gdy jest regularnie, dla swojego dobra oczywiscie,
cwiczone karami cielesnymi?
Ten temat dotyczy znakomitej wiekszosci rodzin.
Nie tylko zas tak zwanych patologicznych.
> Dlatego też na przykład nie
> jestem w stanie zrozumieć jak i dlaczego dorosłe dziecko mogłoby
> pomyśleć o śmierci własnych rodziców jako o czymś dobrym, czymś
> lepszym od tego, żeby żyli.
To dobrze, ze dane Ci bylo wyrastac w takiej rodzinie,
pod opieka takich rodzicow, ktorych dzialania NIGDY
nie sprowokowaly w Tobie kierunku myslenia, o jakim tu
rozmawiamy. Jestem pewna, ze i Twoje dzieci zaznaja
takiej wlasnie, pelnej wzajemnego szacunku i milosci,
opieki. Jednak, niestety, nie mamy podstaw, by przyjac,
ze jest to regula.
> Szacunek to nie ślepe
> posłuszeństwo czy poddaństwo pozbawione myślenia.
Czy znasz zjawisko upokorzenia?
To jest cos, co potrafi zabic.
Bez podniesienia reki przez upokarzajacego.
To jest, rowniez, cos, co moze spowodowac takie mysli,
o jakich tu mowa.
Ludzie sa rozni. I tak, jak napisal wczesniej Glob,
niektorzy nie potrafia byc rodzicami.
Ale o tym dopiero przekonuja sie, najczesciej na wlasnej
skorze, ich dzieci.
|