Data: 2004-06-25 09:50:57
Temat: Re: MRI w neurologii- do M.Bienka
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 25 Jun 2004 09:33:27 +0200, Kasia wrote:
> Czy to jest możliwe, żeby po wykonaniu dwóch rezonansów
> (w odstępie ok. 6 miesięcy) nie można było jednoznacznie zdiagnozować sm? Bo
> tak jest w moim przypadku.
Tak, to jest możliwe. MRI to potężne narzędzie, ale nie zawsze może
rozstrzygać.
Lege artis kryteria rozpoznania SM w MRI są takie, że musi być konkretna
ilość zmian, odpowiednio rozlokowanych, oraz trzeba stwierdzić nowe
zmiany w kolejnym badaniu. Jeśli zmian jest za mało, albo niepojawiły
sie nowe - rozpoznania postawić nie można.
Postawienie rozpoznania ułatwiają róznież takie badania jak nakłucie
lęźwiowe i ocena immunoglobulin płynu mózgowo - rdzeniowego, oraz
wzrokowe potencjały wywołane.
Są też tacy, którzy do rozpoznania SM uzywają wciąż kryteriów Posera
(czyli pacjent po prostu musi mieć 2 rzuty choroby, sugerujace zajęcie
dwóch różnych części OUN) - i w pewnym sensie jest to zdrowe
podejście...
> Byłam już u trzech neurologów, na konsultacji w szpitalu i za każdym razem
> diagnoza (jeśli można to diagnozą nazwać) brzmi może sm, może nie, na 100%
> nie wiadomo.
> Sytuacja taka trwa już ponad rok, ja przez ten cały czas biorę leki
> (betaserc, nootropil i setki witamin, bo tak podobno TRZEBA), właściwie
> czuję się dobrze, choć wiadomo, że są i gorsze dni.
Ani betaerc, ani nootropil nie są lekami na SM - mogą pomagać w
oipanowaniu niektórych jego objawów...
> Na moje pytanie co dalej, neurolog odpowiedział: brać leki i nic poza tym,
> bo nie istnieje badania dokładniejsze niż rezonans.
Niestety może tak być, ze po prostu trzeba czekać...
> Tylko jak długo tak można? Nie mówiąc już ile mnie te wszystkie lekarstwa
> kosztują, to czy, jeśli tonie jest sm, w jakiś sposób mi nie szkodzą?
Witaminy nie zaszkodzą. Co do pozostałych leków - przedyskutuj to na
spokojnie ze swoim lekarzem po prostu,
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
|