Data: 2010-04-20 18:03:24
Temat: Re: Mail sprzed chwili.
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun pisze:
> Mnie również zaniepokoił ten fragment - córki nie znam, MOŻE chce
> zrobić matce przyjemność dorzucając informację sugerującą, że "całe
> szczęście" i "jedyniesłuszne" poglądy zawdzięcza rodzicom.
>
> Moje (dorosłe) dzieci jak mają taką fanaberię to zadbają czasem o mój
> stan psychiczny jako że bardziej są zrównoważone ode mnie ;-), choć może
> nie aż tak "subsmisyjnie".
Ano właśnie! Mnie uderzyło to, że córka w ten sposób (być może
nieświadomie) dystansuje się osobiście do tych poglądów, nie uważasz?
Wydaje mi się, że młody człowiek, jeśli bardzo gorąco w coś wierzy,
zaczyna w takich sytuacjach rzucać argumentami - nawet tymi
podsłuchanymi od ojca - jak swoimi własnymi (na tym chyba polega
internalizacja?), a nie asekuruje się w ten sposób, że zawdzięcza
poglądy rodzicom.
Ja tak przynajmniej robiłam. ;)
Ewa
|