Data: 2010-04-21 22:15:23
Temat: Re: Mail sprzed chwili.
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Jak byłem nastolatkiem "kolekcjonowałem" w głowie dzisiątki-dziesiątki
> dowcipów.
> Zdarzało się, że przy jakiejś okazji grupka osób siadała sobie w koło
> i po kolei, każdy odpowiadał dowcipy.
> Po jakimś czasie niektórzy przepuszczali swoją kolej, po następnych
> okrążeniach - odpadali.
> W ten sposób na placu boju zostawało w końcu dwóch "opowiadaczy"
> - ja i jeszcze ktoś.
>
> Oczywiście najlepsze kawałki zawsze zostawiałem na koniec, więc
> kiedy odpadał mój "rywal", rzucałem 2-3 te najlepsze, po czym gdy
> wszyscy już leżeli na łopatkach i kwiczeli ze smiechu, sesja dobiegała
> końca.
Moja przygoda z dowcipem zaczęła się w czasach poprzedniego ustroju.
Pisałem teksty kabaretowe, polityczne - głównie piosenki. Gram na
gitarze, studia to był cykl gitarowych imprez ;-)(czasem kilka na
tydzień)na których bawiliśmy brać studencką dowcipem politycznym (z
podobnym skutkiem do wyżej opisanego, przemycając przy tym "wrogie
ustrojowi treści"). Później jednak w zasadzie zarzuciłem to. Tylko
"komuna" budziła we mnie na tyle silne emocje, że miałem ochotę to robić.
> Najlepszy (najskuteczniejszy) IMHO sposób podrywania kobiet polega
> na doprowadzeniu kobiety do łez w wyniku rozśmieszenia jej.
No nie wiem, vonBraunowa twierdzi, że poderwałem ją na nowoorleańskiego
bluesa na piano...
> Na mnie taka technika ~uwodzenia [która zauważam jako konsekwentny
> sposób na łapanie "znajomych" w necie w poczynaniach _niektórych_
> osób akurat nie działa do przesady, ponieważ...
>
> no i jak _teraz_ myślisz, dlaczego? :)
Mogę napisać czemu średnio działa na mnie (choć działa). Analizuję
głównie treść, choć doceniam formę. Forma mówi mi o potencjale umysłu
rozmówcy, treść o tym od jak dawna i w jakim zakresie go wykorzystuje.
>
>
> Jestem _porażony_ i _olśniony_ twoim "odkryciem".
> No powaga. ;)
> A nawet szczerze rozbawiony. :)
> No niestety.
"no niestety" ;-)
pozdrawiam
vonBraun
|