Data: 2010-04-22 11:59:56
Temat: Re: Mail sprzed chwili.
Od: zażółcony <z...@y...on.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hqpc40$ctc$1@news.onet.pl...
> Powiem ci kolego, że nie wiem czy interesują mnie twoje rozczarowania.
To się dowiedz, bo własnie widać, że nie wiesz.
> moje zainteresowanie byłoby tu 'na miejscu'.
Skoro Cię zachęcam i podaję warunki, to chyba możesz przyjąć
że jeśi spełniasz warunki, to jest na miejscu, nie ? Tak w każdym bądź
razie wyobrażam sobie normalną rozmowę między facetami.
> Z tego co piszesz powyżej wnoszę, że jednak dość osobiste
> i dość odczuwalne, skoro niedelikatność może im zaszkodzić.
Delikatność jest tu dla mnie synonimem zrozumienia. Nie generalnie,
ale tu tak. Być może jednak tego nie rozumiesz.
> Pytanie jest proste - opisz swoje największe rozczarowanie, które
> pchnęło ciebie w platoniczny romans.
To mi jeszcze powiedz wpierw: po co ? Z jaką 'tezą' pracujesz tutaj,
co powoduje, że jest to (jednak) warte Twego zainteresowania ?
Pytam dlatego, że, zauważ, że tego typu pytania i dociekania były wałkowane
w ramach terapii - więc, jeśli Twoją motywacją jest mnie leczyć
to jakby każesz mi teraz dokonać czegoś w rodzaju regresji, by dać się
jeszcze raz obmacać przez kogoś nieprofesjonalnego (bo inaczej
nie da sięCiebie traktować w tej kwestii) ;)
> Jeśli będzie potrafił o tym napisać bez emocji i będzie ci się chciało
> to napisz, a jak nie, to lepiej może nie ryzykuj.
A dlaczego bez emocji ?
> Nie ma sensu pisać o sprawach, które nie radzą sobie z jakąś krytyką.
Może być też tak, że nie warto pisać, jeśli krytyka jest tylko 'jakaś',
a nie 'solidna'. Przy czym zalecam tu odróżnić 'krytykę' w sensie
analiza+synteza od krytykanctwa, czyli ataku. Tak, nie mam ochoty
pisać tylko po to, by być atakowanym.
|