Data: 2002-05-11 14:37:04
Temat: Re: Mały problem
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Mariusz" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3cdc17ae_2@news.vogel.pl...
> Mam mały i zarazem bardzo kłopotliwy problem i juz mówie o co chodzi. otóż
> moze na wstepie powiem iz nie mam nazbyt dużego doświadczenia jeżeli
chodzi
> o podejście do dzieci.
Czterolatek na pewno jest jeszcze za młodym dzieckiem, żeby traktować
"obcych"
tak po przyjacielsku czy rodzinnie. Myślę, że samemu nie powinieneś zbytnio
narzucać się chłopcu. Najpierw małymi kroczkami trzeba zdobyć jego
akceptację
a dopiero później możesz starać się o sympatię i dalsze uczucia. On na pewno
ma
w pamięci swojego ojca i swoich rodziców razem i nie potrzeba mu kogoś
"obcego".
którym na razie jesteś i to w dodatku "dochodzący". Nie ma jednej konkretnej
recepty na zjednanie sobie dziecka, po prostu trzeba okazywać mu, pozytywne
uczucia, bez względu na to jak on ciebie traktuje. Jeżeli razem z jego matką
macie
zamiar pozostać na stałe, to myślę, że ona przede wszystkim powinna pomóc
wam
chłopakom ;-) się porozumieć . Ona zna najlepiej swojego syna i wie jak
mógłbyś
do niego dotrzeć, ona również może przekonywać swojego syna do ciebie.
Ponadto powinieneś pokazywać temu dziecku, że kochasz jego mamusię, tylko
w sposób...(nie mam teraz określenia)..odpowiedni do jego wieku, bez
erotyzmu
oczywiście. Cały ten proces wymaga oczywiście czasu i nie wiadomo jak długo
trzeba próbować. Dodatkowo uważam, że najpierw powinieneś zjednać sobie
dziecko i wzajemnie się polubić lub "wstępnie" pokochać a dopiero potem
możesz myśleć o wspólnym zamieszkaniu.
Darek D.
|