Data: 2004-11-12 19:06:20
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej k atoliczki i wrednego ateisty...
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
CbNet:
> Z innej strony: a jesli wlasnie bronisz gracza w Nedzny Zywot?
>
> Dlaczego uwazasz ze postawa pzla polegajaca na krzywdzacym
> insynuowaniu w oparciu o _klamliwe_, z dupy wziete koncepcje
> jest warta potraktowania jako punkt wyjscia do sensownej rozmowy?
> Uzasadnij. ;)
To jest pytanie z serii:
"Co Ty Cb czułeś kiedy biłeś swoją matkę."
;-))))
Inaczej mówiąc skąd wiadomo NA PEWNO ile Pyzolka ma racji
a ile nie ma? Porozmawia sobie np. z Vetchem (jak znajdę
czas i sens to sie wtrącę) i zobaczymy.Spieszymy się gdzieś????
>
> Sadzisz ze o to jej chodzilo kiedy zapragnela zademontrowac
> swoj okraszony chorymi iluminacjami cgarakterystycznie prymitywny
> punkt 'widzenia'?
>
> Jeszcze inna sprawa: dlaczego nie zapytales o moje uzasadnienie
> dla "tej diagnozy"? Nie potrzebujesz niczego sprawdzac, aby ocenic
> cos jako "ublizanie"?
Nie interesowała mnie w ogole trafność tej diagnozy
ani jej uzasadnienie. Moja uwaga dotyczy istoty poniżania
innych ludzi i jego motywów. Dla mnie samo użycie tej metody
identyfikuje 'napastnika' jako osobę nie rozumiejącą
czym w istocie jest dla innych ta forma działania,
każe zapytać o poziom umiejętności społecznych
takich jak empatia, czy też zastanawiać się nad jakimś
problemem z gatunku 'uzależnienia od przemocy werbalnej'.
Nie wyklucza trafności poglądów w jakieś konkretnej
sprawie of korz, ale dzieje się to wtedy raczej przypadkiem
niż 'z zasady'.
> Dla jasnosci: nie dyskutuje z popaprancami pokroju pzl i w pewnym
> sensie odrobine ~podziwiam tych, ktorym chce sie tracic na to czas,
> w tym takze Ciebie. Odrobine, za wiare skazana na porazke - taka
> wiara to kuriozum w moim ogladzie. ;)
Spotkałem się z sytuacjami, w których ludzie kategoryzowani
jako popaprańcy/szympansy/upośledzeni/... itd itp
przez jednych byli w stanie zrozumieć coś
czego nie potrafili zrozumieć ci którzy ich tak kategoryzowali.
Przyklad skrajny: widziałem psychotyka którego jeden
dziekan chciał usunąć z uczelni a drugi bronił za wszelką
cenę, ponieważ człowiek ten był geniuszem nauk ścisłych
i w parę chwil potrafił uchwycić coś czego przeciętny
student w ogóle nie łapał.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|