Data: 2004-11-12 21:21:10
Temat: Re: Małżeństwo ortodoksyjnej k atoliczki i wrednego ateisty...
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kaska:
> vonBraun <i...@s...pl> napisał(a):
>
> > Kaska w news:cn1vmq$hrg$1@inews.gazeta.pl
> >
> > >[...]
> > > Uzyles
> > > panaboga, aby zdobyc kobiete.
> > [...]
> > Krzywdzące. Równie dobrze mógł pomylić 'panaboga' z miłością kobiety.
>
> Co nie zmienia faktu, ze panbog byl w sprawe wplatany i zaakceptowany - przez
> niego.
>
> Kaska
Pojawia się więc ciekawy problem, czy ateista, który KIEDYŚ wierzył
a teraz już NIE ma jeszcze jakieś zobowiązania wobec Pana Boga :)
Wychodzi mi wstępnie, ze jeśli już, to ma pewne zobowiązania w stosunku
do 'panaboga' w którego wierzy i wierzyła jego dziewczyna, przynajmniej
dopóki deklaruje uczucie.
W całej tej historii jest warta (IMHO) głębszego zbadania jedna rzecz -
(oczywiście jeśli problem traktować dosłownie i nie uznać go za zastępczy,
w którym rzeczywisty problem leży gdzie indziej niż to opisano).
Mianowicie: jak zadziwiające mogą być czasami podstawy dobrego (i złego)
funkcjonowania związku, jak i motywy jego zawarcia.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|