Data: 2002-05-23 07:31:34
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ach17u$kh2$1@absinth.dialog.net.pl...
> [...]
> Więc dlaczego to robią ? Dlaczego nie próbują być tak jak ta
do ,której idą
> .
Przyznam, że nie rozumiem.
> Nie będzie sie zaniedbywał jeśli będzie miał kogoś z głową na
karku .
Ale czy to samo nie dotyczy kobiet? Sandro, napisałaś "wcale nie
jest to prawdą ,że mężczyzna idzie tam gdzie jest coś nie jego
... kobiety zaniedbują się [...]", co zrozumiałam jako częściowe
wytłumaczenie mężczyzn udających się na podbój i przerzucenie
części winy za to na kobietę, ktora nie stara się być
atrakcyjna, a to wydało mi się niesprawiedliwe. Stąd wynikało
moje pytanie. Ostatecznie nikomu nie przyjdzie do głowy
usprawiedliwienie zdradzającej kobiety tym, że mąż się zapuścił
i żyje z telewizorem, mało tego, jeszcze na nieszczęsną spadną
gromy, że nie umiała docenić tego, że on nie pije i nie bije.
Funkcjonujące stereotypy ciągle od mężczyzn wymagają bardzo mało
w porównaniu z tym, czego żąda się od kobiety (patrz chociażby
post Żony) i z Twoich przytoczonych powyżej słów wyczytałam -
być może mylnie - zgodę na takie właśnie traktowanie ról kobiety
i mężczyzny w związku.
> [...]A jak będzie chciała zrobić sie męczennicą to pójdzie do
> innej ,która nie będzie beczała .Od nas kobiet bardzo dużo
zależy i nasze
> szczęście wg. mnie jest bardziej w naszych rękach .
Owszem. I chyba dotyczy to każdego człowieka niezależnie od płci
:)
> Takie jest moje zdanie
> nie musisz się z nim zgadzać .
Dziękuję :) Chociaż akurat z Twoją ostatnią wypowiedzią się
zgadzam.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
|