Data: 2000-08-14 11:14:57
Temat: Re: Marihuana
Od: "Diana" <a...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik wojtekf <m...@h...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:4sPl5.18982$F...@n...tpnet.pl...
> Niestety lecz tendencyjnosc dostrzegam w twoich postach tego watku,
To tylko Twoja daleko idąca nadinterpretacja.
> polega ona na negowaniu (bo "tomiska autorow o pobozynych zyczeniach
> oskarzasz o tendencyjnosc" ) np. raportu Jonesa o wplywie THC na
smiertelnosc
> w wypadkach samochodowych
Przykro mi, ale wyciągasz zupełnie błędne wnioski, na dodatek przypisując mi
nieprawdziwe intencje. Nigdzie nie negowałam wiarygodności raportu Jonesa
(chociażby dlatego, że nawet o nim nie wspomniałeś). Natomiast mój
sceptycyzm odnośnie danych statystycznych jest jak najbardziej uzasadniony.
Skoro nie chodzi Ci li tylko o suche dane statystyczne, ale o rzetelne
badania, trzeba było po prostu wyjaśnić, co miałeś na myśli.
> i twierdzeniu ze marihuanna nie jest narkotykiem
:))) Gdzie ja to napisałam?
> jestes tendencyjna na trzy sposoby , bo
> 1. piszesz o unikaniu slowa uzaleznienie , podczas gdy wszystkie!!!
> wyniki badań swiadcza o "umiarkowanym badz niskim" stopniu
> uzaleznienia
W takim razie wielu ludzi zadaje kłam owym raportom. Nie wiem jak Ty, ale
dla mnie zapalenie jointa raz na jakiś czas (przypuśćmy 4 razy w roku przy
okazji "długich weekendów etc.), nie jest uzależnieniem. Tylko proszę
powstrzymaj się znów przed wyciąganiem pochopnych wniosków z moich
wypowiedzi i twierdzeniem np. że neguję możliwość zaistnienia uzależnień od
marihuany. Ogranicz się do stricte LOGICZNEGO wnioskowania, ok? :)
> 2. Negujesz znieksztalcnia percepcji (czasu i przestrzeni) po THC
> (powolujac sie na doswiadczenia przyjaciol i wlasne )
Skoro powołuję się na doświadczenie własne i przyjaciół, to nie znaczy, że
neguję, a jedynie, że twierdzę, iż NAM się to nie przydarzyło. Nie wiem -
może np. za mała dawka. Przyczyn może być wiele, a Twoje oburzenie w tym
temacie jest zupełnie nieadekwatne do moich spokojnych wyjaśnień.
> 3. Negujesz znane fakty o dzialaniu THC , a mowisz ze
> ze swoja opinia zaczekasz do zakonczenia badań ,
> podanych jak sama powiedzialas jako "lakoniczna informacja"
Kolejny przykład manipulowania moimi wypowiedziami: NIC nie pisałam o
"zakończeniu badań", a jedynie chciałam poznać szczegóły. Słysząc bowiem
skądinąd właśnie o negatywnym wpływie marihuany na funkcje psychomotoryczne,
ciekawa byłam chociażby metodologii tych badań.
> Wiec ja ci mowie ze wypisujesz dziecinne bzdury.
> A ty sie obrazasz odpisujac ze liczylas na "rzeczową dyskusje".
Bynajmniej! Moje posty były w tonie żartobliwym i spokojnym, natomiast Twoje
sfromułowania "drogie dziecię", "zajady mi się robią", "grasz liberałkę" nie
świadczą najlepiej o Twoich predyspozycjach do prowadzenia rzeczowych
dyskusji.
> W wiekszym stopniu zaburza
> odbior rzeczywistosci , mniej uzaleznia, obawiam sie ze twoje
> oczekiwanie na wyniki "tych" badań, ktore dowioda ze
> po marysce "kierowcy reaguja bardziej precyzyjnie" jest czekaniem
> na Godota.
Czy Ty już tak masz, że doszukujesz się zabarwienia emocjonalnego i
ideologii tam, gdzie ich nie ma? ;) Przyjmij, proszę wreszcie do wiadomości,
że na nic nie oczekuję, a moje zainteresowanie badaniami jest czysto
teoretyczne i związane z wrodzonym sceptycyzmem.
> ludzie mediow zdaja sobie sprawe z oddzialywania takich wiadomosci
> i raczej nie posuwaja sie do takich ogloszeń,
> dlatego chcialbym uslyszec w jakim radio czy dziennku uslyszalas te
informacje,
> albo napisz po prostu ze zmyslilas ją sobie na wlasne potrzeby w wątku.
ROTFL! Zaprzestań już tych insynuacji. :) Bodajże radio "Zetka". Cała ta
sprawa przypomina mi karanie posłańca, przynoszącego złe wiadomości. :)))
> Wiadomo ze alkohol w malych dawkach moze np . poprawic
> na chwile czas reakcji - jednak nikt rozsadnie myslacy nie wyciagnie
> z tego generalnego wniosku o " ze kierowcy po piwie reagują
> bardziej precyzyjnie" i nikt rozsadny nie bedzie sie przy tym upierał
> "czekajac na ostateczne wyniki badań" - dowodow przeciw bylo juz dosc.
Oj, ciężko Ci idzie logiczne myślenie... Z pewnością nikt poza Tobą nie
doszukał się w mojej wypowiedzi podtekstów ani osobistych preferencji.
Trochę dystansu Ci nie zaszkodzi. :)
Pozdrawiam,
Diana
|