Data: 2006-04-13 07:05:36
Temat: Re: Maszyny
Od: "news" <n...@n...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:443d8270$0$8047$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Poza tym zrywając z nim pozbawiłaś się kontroli i wpływu jeśli nie na jego
> postepowanie, to na proces uświadamiania mu, że musi siegnąć do fachowej
> pomocy. Ktoś takiego wsparcia z zewnątrz musi mu cały czas udzielać. To
jest
> proces, nie wystarczy mu tylko o tym raz czy dwa powiedzieć...
A ja uważam, że ivi nie ma żadnego obowiązku wspierać chłopaka, który nie ma
nawet cienia świadomości swojego uzależnienia nie mówiąc o podjęciu
jakichkolwiek działań, aby z tego wyjść. Zgadzam się, że wsparcie jest
potrzebne i pomocne - ale w zdrowieniu, w wychodzeniu z nałogu. Na siłę nic
nie można zdziałać, a istnieje jedynie duże (DUŻE) prawdopodobieństwo, że
ivi chcąc pomóc chłopakowi sama się pogrąży we współuzależnienie, depresję
czy cokolwiek innego. Dlatego we wcześniejszym poście napisałam, że jeśli
ona ma na tyle siły, tak dużo siły, że jest w stanie mu pomóc nie robiąc
szkody SOBIE - może podjąć tę próbę. Od niej zależy decyzja.
Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam
b.
|