Data: 2008-01-02 20:56:05
Temat: Re: Matematołkom na pohybel... ;)
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:flgoq4$7ua$1@inews.gazeta.pl...
> "Sky" <s...@o...pl>
> news:flgnmk$5hb$1@news.onet.pl...
> > "Robakks" <r...@g...pl>
> > news:flga8c$83g$1@inews.gazeta.pl...
>
> >> Problem jest taki, że JA jestem twórcą, a nie odtwórcą. Naucz się Pan
> >> tak czytać książki, jakbyś to sam był ich autorem. :) Edward Robak*
>
> > Wolę jednak nie utożsamiać się z kimś kim nie jestem.
> > Swoje książki czytam jako ich autor, cudze jako czytelnik
> > a świat oglądam z perespektywy stworzenia a nie stwórcy... ;)
>
> Nie chodzi o utożsamianie się ale o rozumienie treści. Gdybyś Pan wiedział
> co to znaczy "Naucz się Pan tak czytać książki, jakbyś to sam był ich autorem."
> to byś Pan wiedział, że autor nie musi czytać swoich książek a czytając
> wie co jest napisane". Skąd Pan jako czytelnik wiesz o czym pisze dM? hę?
> Co autor miał na myśli? :) Edward Robak* z Nowej Huty
Ble ble ble...słowa słowa słowa...
Nie muszę czytać jakichś [nawet swoich] książek jak[bym był] autor[em]
żeby czuć wspólnotę doświadczenia tego o czym autor pisze... ;)
A swoją drogą dobrze umieć czytac nawet swoje książki z dystansem
takim, jakby to nie były własne słowa i doswiadczenia. Napisz jakąś książkę i
poczytaj ją jak nie-autor a potem pisz o tym że koniecznie trzeba zawsze być wobec
lektur "jak ich autor". Nie -nie trzeba...
A nawet nie[zawsze] warto...chocby to były nie twoje książki ;)
|