Data: 2009-01-29 12:52:15
Temat: Re: Mechanika kwantowa
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Dla normalnych kobiet jesteś coś-jak dzieciak bez pojęcia,
> który nie jest im zupełnie do niczego potrzebny, no chyba,
> że do poniańczenia w sytuacji z braku czegoś lepszego
> do roboty.
>
> Babskie dziwadła to wyczuwają z miejsca i ciągną do ciebie
> jak mucha do miodu, aby się dowartościowywać.
>
>
> Jeśli odpowiada ci taka sytuacja, jeśli lubisz zadowalać się
> namiastkami, to nie ma sprawy. ;)
>
>
> BTW Marcinkiewicz też kiedyś gustował w zadowalaniu się
> namiastkami. Teraz odkrył w sobie tęsknotę za czymś więcej,
> a ludzie mają mu za złe, że "zwariował".
>
> Nie bądź pierdołą i nie zadowalaj się babeczkami, które w zasadzie
> nie mają szans u normalnych facetów, bo to nic ci nie da. :)
>
> I nie wypowiadaj głośno tych wszystkich kretynizmów nt kobiet,
> bo to tak jakbyś wykrzykiwał coś w rodzaju "jeśli jesteś
> nieudacznicą, to jestem kimś stworzonym, abyś mogła się
> dowartościować w relacjach ze mną".
> Powaga.
>
>
> Niemniej to twoja sprawa i zrobisz jak zechcesz.
>
Etam, przesadzasz trochę.
Nigdy nie byłem przez nikogo niańczony, nigdy też nie zauważyłem, żeby
jakaś kobieta przy próbowała się dowartościować (takie rzeczy zauważam
od razu). Niańczenie to ostatnia rzecz na jaką mógłbym sobie pozwolić.
Mam za to inny problem - bo szybko wchodzę w konflikty. Stawiam kobietom
nierealnie wysokie wymagania. Czasem rozmawiam z nimi właśnie z braku
laku, czasem z chęci ich "nawrócenia", choć wiem, że jakakolwiek poważna
relacja nie wchodzi w grę. A czasem robię to celowo, właśnie dla rozrywki.
Szukam w nich szczegółów, które mogłyby wskazywać na podobieństwa do
mnie w tym jak ona odbiera świat.
Jak już mówiłem - fajniej jest przeżywać pozytywne emocje związane NIE z
faktem samej bliskości i zakochania, ALE z faktu, że sukcesywnie osiąga
się wspólne cele, z faktu porozumienia i ciągłego "docierania się".
Zależy mi najbardziej na tym, żeby ktoś zechciał zużywać część swojej
energii na przemyślenia (a nie chować pytania pod dywan), zamiast tylko
wydatkować ją na codzienne, pewne i oczywiste sprawy.
Są typy kobiet, które mnie przytłaczają swoją kobiecością. Mam wrażenie,
że do nich nie dorastam. Ale to tylko subiektywne odczucia, oparte
bardziej na zewnętrznej ocenie, bo chyba nie miałem nigdy okazji, żeby
się przekonać o skutkach osobistej relacji. I na pewno tą kobiecością
nie emanowała pani psycholog ze zdjęć.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
|