Data: 2003-08-17 19:47:16
Temat: Re: Migawka - bylo - Małżeństwo Nawrockiego i Tycztoma!
Od: "Kenton R." <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl> napisał w wiadomości
news:bhoj4a$1gv$1@news.onet.pl...
> Uuuu, ale się wkurzyłem, gdy zobaczyłem ten post. 'Pobawić to się możesz
> swoim glajdorkiem, o ile go masz!' - krzyczałem w myślach. Potem pięć razy
> przeczytałem fragment, w którym napisałeś, żeby nie traktować tego poważnie.
> Ostatecznie zapaliłem sobie trawki, i sam zacząłem się z tego wszystkiego
> śmiać; z siebie, z ciebie, i z Tycztoma.
moooo, bo o to mi chodziło, coby trochę wkurzyć, ale nie sprawić przykrości - z
doświadczenia wiem, że kretyni tu bywają i zabezpieczyłem się na samym wstępie - że
to żart! co do trawki -nieeeeeee pal tego świństwa - ja w życiu zapaliłem raz,
wciągnąłem ten żar i do dzisiaj nie mam ochoty! - było to kilkanaście lat temu....
jeszcze jako uczniak ze średniej szkoły.
> Generalnie jednak nie bawi mnie ta cała sytuacja. Czuję się jak zaszczuty
> lis na królewskim polowaniu; ty jesteś psem gończym, a Tycztom księciem na
> białym koniu z dubeltówką u ramienia.
To znaczy że jednak będą z tego dzieci :)
Taki zaszczuty lis ma nie ciekawą
> sytuację życiową; ciągle musi uciekać, szukać na chwilę schronienia,
> zaczerpnąć tam sił, i uciekać dalej.
Powim ci chłopie wprost - aby przeżyć żucie musidsz wszystko dosłownie pieprzyć -
wtedy jakoś to będzie! - Pieprz emocje!
To trudna sytuacja, bo nie można się
> ustabilizować, zapuścić korzeni, poznać przyjaciół i tak dalej
nie ma przyjaciół - są interesanci!
nie ufam nikomu, i trudno
> nawiązuje kontakty z innymi użytkownikami tej grupy.
i masz rację - tak samo ja - dopóki kogoś nie sprawdzę w brudnym praniu [czytaj w
szarym trudnym życiu] - nie traktuję go jako obiektu zaufania! EASY MAN! - mówią
LONDYNCZYCY!
Zdążyłem się jednak do
> tego przyzwyczaić, że jestem tu, jak i wszędzie zresztą, outsiderem; że
> jestem jak gdyby na siłę tu wypchnięty - Don Kiszot bez Sanczo Pansy.
nooooo i bez tej szkapiny ofkurs!
> Często się znajduję w takich sytuacjach jak teraz. Zawsze znajdzie się ktoś,
> kto lubi wtykać patyk w mrowisko,
ja bardzo lubię, ! i często to lubię - chyba powinienem zostać kucharzem - wokół mnie
zawsze coś się gotuje :)
i ktoś taki jak ty, kto do obrazu patyka
> wkładanego w mrowisko znajdzie seksualną analogię.
ależ jaką seksualną!, spokojnie, żadnego sexu tam nie było :)
Niestety z mojego
> doświadczenia z takimi ludźmi jak Tycztom nie wyciągnąłem żadnych wniosków;
> dzięki nim zwracam na siebie uwagę... to jest jak symbioza.
spoko! TYTCZOM JEST NORMALNY - MOIM ZDANIEM, NAUCZYŁ SIĘ WRESZCIE ROBIĆ JAJA Z TEJ
GRUPY I TOBIE SZCZERZE TO POLECAM - rok temu byłem śmiertelnie mądry i poważny -
jedyne co z tego wyszło, to setki prywatnych probnlemowych postów i nic więcej -
teraz stawiam, na zwyczajne ośmieszanie naszego, w tym mojego życia - a to dlatego,
że żygać mi się chce - tzw. przyjaciółmi, tzw. mądrością, religią, wiarą, pracą,
pieniędzmi i tym skurwysyńskim wyścigiem szczurów - chciałbym, żeby mi po prostu
odbiło - na prawdę mam wszystkiego dość - dlatego robię sobie jaja dzisiaj z ciebie,
jutro z siebie - i nie bierz moich odpowiedzi zbyt powaznie - raczej traktuj je jak
prowokacje.
narazie - koncze, bo mi woda w wannie stygnie, a jutro robota. narka!
> pozdrawiam serdecznie
> Łukasz
>
>
> --
> Korn - All in the Family (what a fuck you said?)
> follow the LEADER (1998) / los angeles, CA.
> --
> www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
>
|