Wprąciłem się, gdyż Nixe <n...@n...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:

[ciach o milczeniu i piętnowaniu]
IMHO sytuacja usprawiedliwiała lekarza. Piętnował RAŻĄCĄ
dwulicowość, obłudę i grzech śmiertelny :]
Twoim zdaniem - nie. I tak sobie możemy do rana.

> :: Polecam serię: "Matka Boska i zabójcy" z NIE - o przejechanym
na
> :: drodze dziecku przez bp'a, gdzie policjanci podczas śledztwa
> :: zachowali się jak słynne trzy małpy (no eyes, no ears, no
tongue).
> Czyli co? Upiekło się biskupowi, bo nie rozumiem, a NIE nie
czytuję.
> Jeśli się upiekło to na jakiej podstawie? Tylko dlatego, że to
osoba
> duchowna?

Zachęcam do czytania :)

Napisz, proszę, co osobom duchownym nie upiekło się w naszym kraju?
Kiedy zostali ukarani za to, co zrobili?

Tak - samochód do ekspertyzy zatrzymano dopiero kilka dni po
wypadku, choć wyraźnie już w dniu wypadku było głośno, że to
samochód bepe potrącił dziecko. Podłożył się zwykły księżulo, jadący
później (nie pamiętam, też potrącił dziecko, czy już nie).
Dziecko po potrąceniu przez bp żyło.
Nawet po opóźnionej ekspertyzie wiadomym było, że samochód doznał
uszkodzeń w wyniku potrącenia obiektu, którym mogło być owo
dziecko - ale mikroślady na masce auta już zniknęły.

To tak w megaskrócie.

> :: Tobie wisi, a mi stoi... ością w gardle, że mają tupet.
> Może inaczej. Mnie też to mierzi, że mają tupet, ale co ja mogę
> zrobić? Pójść i wysmarować ich wycieraczkę psią kupą? Mogę sobie
> ponarzekać z psiapsiółami, że jak oni tak mogą, ale cała reszta
mnie
> nie obchodzi.

No a mnie owszem - i tak sobie będę piętnował :]

> ::: Fakt, jest to obłuda i każdy to wie, więc co w tej sytuacji
zmieni
> ::: fakt, że powiesz głośno "to obłuda"!
> :: Najpierw nauczmy się rozmawiać o problemie i zaakceptować jego
> :: istnienie - a później pomyślimy nad sezonem łowieckim :)
> A jak zamierzasz rozegrać polowanie?

Jestem na etapie pierwszym - oswojenia społeczeństwa o rozmowie na
ten temat :)

> ::: Poza tym przypominam, że wątek rozpoczął się od złamania
> ::: tajemnicy lekarskiej, bo kogoś oburzyły spiralki u zakonnic. A
> ::: moim zdaniem oburzenie tym faktem nie stanowi powodu, by
> ::: taką tajemnicę złamać.
> :: Ja mam inne zdanie - ot, takie ludowe poczucie sprawiedliwości
;)
> Lincz także w ten sposób usprawiedliwisz?

Molestującego dzieci? Gwałciciela? Mordercy? Jak najbardziej.
Publicznie.
Teraz z 'prawa' się szydzi. Prawo się (prze)kupuje, a adwokat to
prawda za pieniądze.

> ::: A o co? Bo o ile dobrze pamiętam, to właśnie o to, że obcy
ludzie
> ::: weszli na Twoją stronę i wymienili kilka komentarzy na jej
temat.
> :: A Tobie się to bardzo nie podobało.
> :: Wejście odbyło się _grupowo_, w większości obcych ludzi -
> :: wskutek rozmowy na mój temat w zamkniętym TWA.
> Ach, faktycznie. Teraz mi się przypomniało, że pretensje miałeś o
to,
> że parę osób weszło w tych samych pięciu minutach, a nie w
> odstępach kilkugodzinnych ;->

No widzisz - wybiórcza ta pamięć cosik :)
Znowu z premedytacją upraszczasz ale ok - Ty wiesz lepiej :]

> :: Z archiwum google'a - wszak Tobie się podobno też podobały? :]
> Czyżby? O ile pamiętam to komentarze (jak pamiętasz tylko
> sympatyczne) dotyczyły Twojej osoby, a nie fotek.

No cóż - chyba fotek również :) Znowu odeślę do archiwum :]

> :: Nie 'obejrzeć zdjęcia' ale '_grupowo_ dywagować sobie na mój
> :: temat i urządzać sobie _grupowe_ wycieczki z komentarzem'.
> Ale to były bardzo miłe komentarze i wycieczki :-)

Netykieta coś mówi o archiwum grupy :) Przerób te -dziesiąt postów,
nie przeocz moich słów i będzie super :)

> :: Zasadnicza różnica - tak trudno to zauważyć czy zapamiętać? :)
> Zasadniczo tak, bo w zależności od sytuacji Twoje pretensje się
> zmieniają :->
> Raz są o to, że grupowo się wchodzi na stronę i ogląda zdjęcia,
innym
> razem, że grupowo się komentuje.

Nic się nie zmienia, mój pogląd masz powyżej przytoczony - z
podkreśleniami :)
Ty naprawdę nie chcesz zrozumieć i ośmieszasz :)
Co nie przeszkadza Ci się wyśmienicie czuć w tym temacie... rok temu
też tak było? Niech pomyślę - skąd ja mam Cię wobec tego na GG?

Po roku nadal obracać kotka ogonkiem :)
Ale to już nie mój problem, ja swoje napisałem :)
Ponownie odsyłam do archiwum ;)

> :: Tam było: nie widzę, nie słyszę, nie mówię. Tu jest: widzę,
słyszę,
> :: ale po co mówić.
> :: Niedbała i sprzyjająca nadużyciom, IMHO.
> Proponuję odciąć się od tego niemoralnego KK i jego nadużyć i tym
> sposobem mieć święty spokój :-)
> Nie będzie popytu - podaż sama spadnie.

Niech każdy robi to, co umie najlepiej, jak to kiedyś powiedział
ktoś mądry ;) Ja pręgierzuję dalej :)

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wszystko da się zrobić - trzeba tylko chcieć.
Mój siusiak i sygnaturka są na to dowodami.