Data: 2003-06-26 10:26:57
Temat: Re: Migrena
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy widzieliście tę reklamę, w której "Z. Boczek" <z...@U...pl>
mówi:
>> Ejże - skąd to "nadal"? Ja sie nie wypowiadałam w temacie
>> "większości" czyjejkolwiek winy, a już zwłaszcza w porównaniu z
>> księżmi. :->
>
>Ale ja od początku protestuję przeciw IMHO błędnemu rozkładaniu
>ciężaru piętna na lekarzu/zakonnicach.
No właśnie. Wpadłeś ze swoim przekonaniem o prawdziwym temacie dyskusji
i zacząłeś wszystkich przekonywać, że się mylą. :)
>Zabieg łagodzenia czy anulowania mniejszej winy na rzecz schwytania
>większego gangstera jest często stosowanym w wymiarze
>sprawiedliwości.
>Jak dla mnie lekarz popełnił dopuszczalne przewinienie - po to, żeby
>zdemaskować obłudę ludzi 'czystych'.
Jesteś pewien, że on (czy też pielęgniarka) to z takich doniosłych
powodów uczynił? Bo ja miałabym poważne wątpliwości... Raczej
potraktowałam to, jak już tłumaczyłam, jako niedopuszczalne z jego
pozycji plotkarstwo i pogoń za sensacją.
>> Pisałam o rozdzielaniu, tam to w większości chyba mieszają. :-)
>Jeśli np. wykrycie afery Paetza nazywasz mieszaniem, muszę przyznać
>Ci rację - mieszają :]
Nieeee no, napisałam "w większości"....
Jest taka opowiastka, o chłopcu, pastuszku, który dla zabawy krzyczał
"Wilk! Wilk!". Wiesz, jak się skończyła?
>> A to widzisz - a ja się nie wypowiadam na temat handlu samochodami
>> przez księży, tylko o dosyć konkretnym przypadku. A IMO tutaj
>> mieliśmy do czynienia z dosyć obrzydliwą rzeczą.
>
>Właśnie ja się czepiłem ciężaru znaczeniowego - nikt nie
>skomentował, że pingwinki się sypią, że aż broszek im trzeba, tylko
>lekarza zaczęto ostro krytykować.
Bo mu isę tak czy inaczej należało.
>I tylko o to mi chodzi - rozmawiajmy obiektywnie.
Czyli z twojego punktu widzenia. ;-)
Ale tak, jeśli historia jest prawdziwa i jeśli nasze dosyć logiczne
wnioski są zgodne z prawdą - to tak, ja równiez się zgadzam, że
zaistniało dosyć ciekawe zjawisko ginekologiczno-religijne. :)
>> Z drugiej strony, nie powiem, cała sprawa _jest_ pikantna.
>> Przynajmniej do chwili, gdy się pomysli, co jeszcze z takiego
>gabinetu
>> może "wycieknąć" na zewnątrz.
>
>O właśnie. Ale biedne zakonnice padły od razu ofiarą i postawiono
>je, niewinne, w jednym szeregu ze zgwałconymi nieletnimi (podczas,
>gdy w moim porównaniu chodziło o wykazanie ciężaru gatunkowego
>lekarza a sprawcy).
W twoich oczach z kolei od razu zostały postawione w stan oskarżenia i
skazane. I to w jakim stylu! :-)
>>> Sure, ale ja nie dyskutowałem o _każdym_ przypadku naruszania
>>> tajemnicy - ale o tych jeno, które odsłaniają poważniejsze brudy.
>> Taa, i dlatego wyjechałeś z porównaniem do gwałtu. :-)
>
>No nie jest tak samo? Niby tajemnica, ale powiedzieć trzeba, żeby
>ukarać.
>IMHO tak samo jest tutaj, ale tutaj karą jest wiedza społeczeństwa o
>tym.
Pisałeś coś o ciężarze gatunkowym... :)
A sprawa nie jest tak jednoznaczna - wiąże się z nią naruszenie czegoś,
co bardzo wielu osobom jest dosyć bliskie, chciażby z powodu częstych
kontaktów z lekarzami. I o ile dla ciebie waga omawianego faktu
usprawiedliwia złamanie tajemnicy, ja na przykład wahałabym się przed
wyborem, co w tym przypadku jest mniejszym złem.
>> Mhm, może chodzi o to, że ja np. chodzę do ginekologa i jakoś tak
>> nieswojo poczułam się myśląc, że pielęgniarka może sobie tak
>> swobodnie podysponować publicznie moimi przypadłościami...
>
>Podkreślam od początku - nie mówię o nadużywaniu tego wobec KAŻDEGO,
>wobec szaraczków (chyba się nie obrazisz? :]).
>Jedynie w przypadkach napiętnowania obłudy.
Masz pecha - my tu same szaraczki i niektóre rzeczy nas przerastają. ;p
Agnieszka (kic kic)
--
GG 1584 (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|