Data: 2003-06-26 13:37:06
Temat: Re: Migrena
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie dostaję amoku na widok księdza/zakonnicy czy tychże słów.
> Spokojnie ;)
> Tutaj nie spodobał mi się liberalny pogląd innych na tą sprawę :)
> Tępię takie nadużycia i obłudę - a nie przyklaskuję czy kiwam głową
> w ciszy.
>
> > Co z tego że zakonnica sobie założyła spiralkę (jeśli nawet).
> > To jej prywatna sprawa i jej moralności, Tobie nic do tego.
>
> Wracasz ddo punktu wyjścia.
> Chyba wykazałem, że NIE JEST TO taka JEDYNIE ICH sprawa, skoro są na
> piedestale i są utrzymywani z pieniędzy innych w imię służby temu,
> co mówią?
Dla mnie ksiądz i zakonnica to taki sam człowiek, jak każdy inny.
Tak samo widzę prawo pana Clintona do zdradzania żony (a chyba on jest
bardziej "na piedestale" niż zakonnica), jak prawo księdza i zakonnicy do
grzechu.
Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Oczywiście jest to sprawa naganna moralnie i każdy ma prawo ich potępiać ale
to nie upoważnia do przestępstwa jakim jest zdradzenie tajemnicy lekarskiej.
Jak pisałam - gdybyś Ty złapałó zakonnicę z kimś in flagranti miałbyś prawo
do potepienia jej.
Przełożony księdza ma prawo udzielenia nagany, a może i odsunięcia od pracy
duszpasterskiej księdza, który żyje w sposób naganny moralnie.
Znam z autopsji przypadek, kiedy na wniosek parafian biskup "zdegradował"
proboszcza, który nie spełniał ich oczekiwań. (sama nie wiem czy słusznie).
Parafianie zawsze mogą na swojego ksiedza naskarżyć i wierz mi ze w wielu
przypadkach tak robią. Zwłaszcza na wsi (zdziwiłbyś się). Wieś ogromnie
patrzy swojemu proboszczowi na ręce (i nie tylko ;-) )i wie wszystko co się
święci.
Pozdrowienia.
Basia
|