Data: 2002-01-30 22:15:25
Temat: Re: Milosc - drugie podejscie
Od: "Gustaw" <g...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dawid" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:3c582203.243780217@sunrise.pg.gda.pl...
> Po lekturze postow, ksiazek, dyskusjach i wlasnych
rozmyslaniach na
> temat milosci zaczalem sie zastanawiac nad jedna sprawa. Czy
milosc
> nie jest pojeciem "podstawowym". Tak jak czas albo jak zycie.
> Pojeciem, ktore mozemy opisywac, badac, ale nie potrafimy
zdefiniowac
> w sposob jednoznaczny.
Mam wrażenie, że popełniasz jakiś błąd metodyczny, czy też
logiczny.
Załóżmy, że wymyślono dotychczas 1000 definicji miłości.
Jeśli, ani jedna z nich nie została zaakceptowana to znaczy, że
żadna
z nich nie jest prawdziwa. Należy więc zebrać te 1000 definicji
i wymyśleć 1001, 1002 ... 1003, i każda z nich musi być inna od
dotychczasowych. W końcu dojdziesz do prawdy.
Można zrobić jeszcze coś innego. Z 1000 wybrać tą, która jest wg
Ciebie
prawdziwa i udowodnić to w sposób naukowy.
Ja myślę, że w miarę pełnych definicji miłości jest niewiele.
Może 10.
Trzeba je zebrać i popracować nad 11. Jeśli jesteś młody i
twórczy to zdążysz.
To co przedstawiłeś w poprzednim wątku nie zasługuje na miano
definicji.
Jeśli coś w sferze psychicznej jest ulotne, zagmatwane,
wymykające się
racjonalnej myśli to na ogół jest zakorzenione w nieświadomości.
Tam powinieneś szukać istoty miłości.
Ponadto, do definiowania trudnych pojęć bardzo dobre są proste
pytania ...
Pozdrawiam, Gustaw.
> Cos czego nie myslenie i slowa nie sa w stanie opisac.
> pozdrowienia,
>
> Dawid
|