Data: 2010-08-30 20:36:58
Temat: Re: Misiu, kotku itp.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak napisał(a):
> Dnia 2010-08-30 21:26, niebo�� Chiron wylaz�o do ludzi i marudzi:
> >
> > U�ytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.com> napisa� w wiadomo�ci grup
> > dyskusyjnych:i5giun$6n3$...@s...aioe.org...
> >> W dniu 2010-08-30 15:34, Chiron pisze:
> >>> U�ytkownik "noname" <b...@d...pl> napisa� w wiadomo�ci
> >>> grup dyskusyjnych:i5fpbl$op6$...@s...aioe.org...
> >>>> Witam, ot� m�j znajomy ma taki problem.
> >>>> �yje z narzeczon� ju� sporo czasu, oboje s� doro�li, po 30
> >>>> i jej co jaki� czas w��czaj� si� do niego zwroty typu:
> >>>> misiu, kotku lub jeszcze bardziej niepowa�ne.
> >>>> Do tej pory pro�by, gro�by i t�umaczenia niezbyt skutkowa�y,
> >>>> lub przynajmniej nie na d�ugo, cho� problem nie by� jeszcze
> >>>> nigdy tak dotkliwy jak obecnie.
> >>>> Znajomy zawsze unika� wszelkich integracji w zak�adzie pracy,
> >>>> poniewa� nie powinno ��czy� si� spraw zawodowych i towarzyskich,
> >>>> jednak w ten weekend zosta� przys�ug� zobowi�zany do obecno�ci,
> >>>> razem z partnerkďż˝.
> >>>> Jego kochanie wypi�o par� drink�w i zacz�o si� misianie
> >>>> i kicianie, praktycznie bez hamulc�w i przy wszystkich.
> >>>> I teraz w firmie wszyscy majďż˝ radochďż˝ i kiciajďż˝ na niego.
> >>>> Czy jest jaki� w miar� delikatny i skuteczny spos�b, aby skutecznie
> >>>> wyleczy� jego narzeczon� z takich zwrot�w?
> >>>> Znajomy po powrocie z imprezy pr�bowa� zrobi� jej awantur�,
> >>>> ale jego narzeczona raczej nie by�a ni� specjalnie zainteresowana.
> >>>> W sumie m�g�by troch� pofoha�, ale troch� g�upio udawa�, �e
siďż˝
> >>>> nie s�yszy co do niego m�wi, czy �e si� nie ma ochoty na seks.
> >>>> Czy kto� zna mo�e jakie� bardziej cywilizowane i praktyczne metody?
> >>>> Pozdrawiam.
> >>>>
> >>> Ale si� u�mia�em:-). A dlaczego on chce swojej partnerce zmieni�
> >>> charakter? �eby ten Tw�j kolega (Ty?) s�ysza�, jak ja i moja �ona
> >>> zwracamy si� do siebie w 26 lat po �lubie- to pewno by si� dopiero
> >>> zdziwi�. Wiesz co? 2 miesi�ce temu w mojej firmie by�o spotkanie
> >>> integracyjne, gdzie oboje sobie troch� popili�my i ca�y czas
m�wili�my
> >>> do siebie tak, jak zwykle: czule i pieszczotliwie (misiu to okre�lenie
> >>> na mnie). Wiesz, dlaczego nikt w mojej firmie siďż˝ z tego nie nabija- i
> >>> nabija� nie b�dzie? Czy potrafisz na to odpowiedzie�?
> >>
> >> No to teraz chyba sam sie nabijasz.
> >> Wspolpracujemy z dziesiatkami odbiorcow i nigdy jeszcze nie
> >> slyszalem, zeby ktos w pracy misial lub kicial do malzonka.
> >> Nawet przez telefon.
> >> Co najwyzej kochanie, ale to tez sporadycznie.
> >> Chyba, ze dzieje sie to gdzies na nizszych szczeblach,
> >> chociaz tez watpie, bo w pracy to troche juz nie wypada.
> > I ja i m�j przedpi�ca pisali�my o spotkaniu firmowym- integracyjnym.
> > Wiesz- w�dka, taniec, zabawy i te sprawy. A to r�nica, tak?
>
> Tak naprawd� nie wiemy, jak wygl�da wsp�praca kolegi Lebowskiego z
> dziesi�tkami odbiorc�w i ich ma��onkami, nieprawda�?
> I tak w og�le to cze�� Chironie! na d�u�ej tym razem? Bo wiesz... bez
> Ciebie tu jakoďż˝ bezpciowo jest...
>
> Qra
> --
> Pisz� na newsach od lat, maj�c na wzgl�dzie poziom interlokutor�w.
> U�ywam prostych zda� z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
Ja też popieram Chirona jeśli chodzi o to co pisze w tym wątku, bo
dobrze to pisze, a Senderek atakuje i wyolbrzymia uczucia miłosne do
których nie jest zdolny.
|