Data: 2008-02-02 20:57:28
Temat: Re: Moc witaminy C
Od: tomek wilicki <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
QWERTY wrote:
>
> Brednie piszesz. W ustawie o zawodzie lekarza jest obowiązek
> obligatoryjnego kształcenia się.
Dobrze wiesz, że w naszym kraju to martwy zapis. Zresztą, poorajmy poletko
które dobrze znam - ilu lekarzy u nas w kraju używa hormonów tarczycy w
leczeniu boreliozy, terapii która w rozwiniętych krajach jest standartem?
> To tak na początek. Druga sprawa to
> taka, że twoja vit.C nie ma udokumentowanego wpływu na skrócenie czasu
> przebiegu infekcji.
No właśnie ma, w tym problem, czego dowiodły dziesiątki badań z podwójną
ślepą próbą - doczytaj ma MedLine
> Kilkadziesiąt lat temu pewien nawiedzony doktor z
> USA jadł po 5-6 g vit.C i "czuł poprawę", ale teraz (badania roku 2007)
> okazało się, że przy tym bardzo mało jadł
lol. a może zamiast czytać o jakimś nawiedzonym profesorku, poczytaj może
trochę o najnowszych badaniach nad wpływem witaminy C na przebieg infekcji
wirusowych?
> i to uruchomiło odpowiednie
> geny (jak chcesz spis łańcuszka tych genów to ci podam), które
> odpowiadają za przyspieszone procesy reparacyjne w mitochondriach, które
> lepiej zabezpieczają komórki itd. Kapujesz? Nawet dieta bezmięsna,
> uduchowiona, optymalna, i każda inna, która *ogranicza* coś, powoduje
> uruchomienie tych mechanizmów. Zacznij czytać chłopie coś
> poważniejszego.
Prawie zgadłeś, tylko że - jak zwykle - opanowana jest teoria, którą nie
potrafimy potem zastosować do praktyki, co nie? Jakkolwiek dieta optymalna
powoduje to, co opisałeś, a co niektórzy nazywają "przejściem na zwolnione
obroty" bądź "trybem zimowym" i co jest znane i dokładnie opisane od setek
lat, to nie łapię jakim cudem ktoś mający chociaż podstawowe wykształcenie
medyczne może umieścić na tej liście dietę wegetariańską. Ona wręcz czasami
za dużo zawiera niektórych składników, ludzie na niej tyją.
No widzisz, potrafisz bardzo ładnie naukowymi słowami opisać jakieś procesy,
ale gubisz się jak trzeba przejść z tym do praktyki. To trochę jak z web
developingiem - każdy jeden student informatyki potrafiłby podać 10 000
mądrych terminów którymi by mnie pewnie "zagiął", ale ze świeczką szukać
takiego który w praktyce sieciowej lepiej zrobi to, do czego się cała
sprawa sprowadza.
> A tak na marginesie, to jak odróżnisz początek infekcji
> meningokokowej od wirusowej? A wiesz gdzie są tzw. punkty uchwytu
> wirusów i od czego zależą i jaki to ma wpływ na przebieg infekcji?
Po co mi to wiedzieć? Nie zamierzam nigdy nikogo leczyć, jakbym zamierzał to
bym pewnie się nauczył w parę dni (i zrobiłbym coś, czego nie opanowała
całkiem spora grupa lekarzy w naszym kraju - opanowałbym sztukę nie
przepisywania antybiotyków na infekcje wirusowe). Nie zamierzam także
pracować nad lekami przeciwwirusowymi. Nie jest mi więc ta wiedza do
niczego potrzebna.
Mi wystarczy wiedza, że dana substancja ma wyraźny, wprost proporcjonalny do
dawki (do pewnego stopnia oczywiście) wpływ mobilizujący na układ
odpornościowy przynajmniej jeśli chodzi o niektóre infekcje wirusowe,
wiedza potwierdzona dziesiątkami badań z podwójną ślepą próbą.
A jak chcesz się pomądrzyć, mogę doczytać i zaraz pogadamy sobie o
szczegółowych reakcjach chemicznych które zachodzą podczas infekcji
wirusowej, o strukturze chemicznej białek na powierzchni wirusa, komórki
etc. Okaże się, że 90% rzeczy które napiszę będą dla Ciebie czarną magią -
i co wtedy?
> A wiesz, że wszystkie strony www napisane źle przez patałachów. Jakość
> kodu jest fatalna i nie ma w kraju i nawet za granicą nikogo, kto by się
> na tym znał? Trzeba je pisać tak, by ten kto przegląda czuł jak
> pozytywna energia wpada w rezonans efektywnie ułożonych liter i obrazków
> z właściwie (TYLKO JA WIEM jak) dobranymi kolorami. Podoba ci się coś
> takiego? Tak dla lekarzy wygląda to co piszesz. A ten kto szuka tu
> konkretnej porady, a nie kierunku działań zasługuje na twoje
> poradnictwo. Tak to widzę i - zapewne - moi koledzy też. rgds+
Bełkot. Podałem dane, które każdy może sobie potwierdzić szybkim rzutem oka
do MedLine. Skoro uważasz MedLine za czarymary nie mające nic wspólnego z
medycyną, to sorki, nie mam więcej pytań.
Jeśli uważasz, że MedLine jednak jest coś warte, wyjaśnij czemu u nas, co
jest ewenementem na skalę światową, na przeziębienie dostaje się antybiotyk
(który nie tylko nie pomaga, ale wręcz dość poważnie szkodzi) zamiast
witaminy C? Ja rozumiem, że czasem pacjenci krzykiem i tupotem wymuszają
ten antybiotyk, ale to nie powód aby publicznie w dyskusji bronić tezy o
jego skuteczności.
A potem możemy zacząć wolną dyskusję nt tego, czemu do tej pory nie ma
solidnych testów dotyczących skuteczności dożylnej witaminy C w leczeniu
nowotworów, skoro w dotychczasowych badaniach wyszło, iż jest ona nawet
skuteczniejsza od chemioterapii (vide MedLine, klucze cancer vitamin C),
tudzież w leczeniu chociażby boreliozy, skoro są dziesiątki i setki
przykładów wyleczenia zaawansowanej choroby tym sposobem. W tym drugim
przypadku niestety nie dysponuję w ręku badaniami z podwójną ślepą próbą,
ale to jest właśnie problem do dyskusji - czemu takich nie przeprowadzono?
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl .
|