Data: 2014-01-19 13:25:26
Temat: Re: Modlitwa Jezusowa
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-01-19 12:21, obywatel zdumiony uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-01-19 10:41, Hanka pisze:
>> Mlodzi ludzie bezwiednie poddaja sie fali hormonow i endorfin, na
>> szczescie dla gatunku nie prowadzac rozwazan tego typu na co dzien.
>> Jednak, warto wiedziec o tym cokolwiek - chocby po to, aby uniknac
>> ogromnych rozczarowan typu "on/ona juz mnie nie kocha" - gdy hormony
>> zakonczyly swoj podstawowy trzyletni okres buzowania, a reszta
>> (akceptacja, oddanie, zaufanie) nie zaistniala.
>
> Ach ci naukawcy, najpewniej amerykańscy. Twierdzą że zakochanie to
> endorfiny, przez co jest iluzją. A jest jak najbardziej rzeczywiste.
> Szczęście jest rzeczywiste, tak samo jak cierpienie jest.
> Gdy ktoś cierpi to dla niego żadne pocieszenie, że "to tylko związki
> chemiczne".
> Początkowy etap szczęścia z poznania osoby jest niezbędnym, bo nawet gdy
> z latami miłość zszarzeje i zrobi się codzienna, to będzie można
> pamięcią wracać do tego okresu i widzieć że to ta jedyna.
> U mnie zakochanie może trwało/trwa dłużej, ale weźmy okres endorfin
> szczęścia: od poznania dziewczyny do tego jak mnie nie chciała to mniej
> niż rok, tak z 10 miesięcy.
> Potem szczęście przerodziło się w swoje przeciwieństwo, tak że zapadłem
> przez laskę w schizofrenię.
> Ale mimo że minęło kilkanaście lat i nie mam nawet z nią kontaktu, ten
> okres 10 miesięcy sprawia że mam o niej pozytywne mniemanie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne
> Co innego gdyby małżeństwo było aranżowane i nawet nie było by
> początkowego okresu. Do niczego nie można by się odwołać.
> A teraz wyobraźmy sobie "tradycyjne społeczeństwo" bez "romantycznych
> zabobonów":
> Oto mamy zarośniętego 50-letniego chłopa, który podrapał się po głowie i
> pomyślał że potrzebuje żony. Udaje się do sąsiada, zawierają transakcję:
> sąsiad za wielbłąda da mu 9-letnią córkę za żonę.
> Prawda że tak jest łatwiej?
Oczywiście, że lepiej jest romantycznie. Na przykład via sympatia.pl
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
|